Słyszałeś o walce lub ucieczce, ale czy słyszałeś o „płakaniu”?
Niedawno pisałem o czwartym typie reakcji na traumę - nie walka, ucieczka, a nawet zamrożenie, ale płowy.
Termin został po raz pierwszy ukuty przez terapeutę i ocalałego Pete'a Walkera, który napisał o nim w swojej przełomowej książce „Complex PTSD: From Surviving to Thriving”. Pozwólcie, że powiem wam, że jako koncept całkowicie zmienił dla mnie grę.
Krótko mówiąc, „łaknienie” to wykorzystywanie przyjemności dla ludzi do rozpraszania konfliktów, poczucia bezpieczeństwa w związkach i zdobywania aprobaty innych
Jest to nieprzystosowany sposób tworzenia bezpieczeństwa w naszych kontaktach z innymi, zasadniczo odzwierciedlając wyobrażone oczekiwania i pragnienia innych ludzi.
Często wynika to z traumatycznych doświadczeń na wczesnym etapie życia, jak opisałem w artykule z zeszłego miesiąca.
Odbiło się to na tak wielu z was i od tego czasu otrzymałem wiele pytań, jak rozpoznać tego typu reakcje w nas samych, szczególnie w naszych codziennych interakcjach.
Mogę mówić tylko z własnego doświadczenia, ale wśród typów „płowych” istnieje szereg podobieństw, które moim zdaniem są warte odnotowania
Podzielę się siedmioma zmaganiami, których wielu z nas wydaje się doświadczać jako zadowalających ludzi. Jeśli to brzmi znajomo, ty, mój przyjacielu, prawdopodobnie wiesz co nieco o łaknięciu.
1. Walczysz, by czuć się „widzianym” przez innych
Jeśli jesteś płowym typem, prawdopodobnie bardzo koncentrujesz się na pokazaniu się w sposób, który sprawia, że ludzie wokół ciebie czują się komfortowo, aw bardziej toksycznych związkach, aby uniknąć konfliktów.
Ale wadą tego jest to, że niekoniecznie jesteś najbardziej autentycznym sobą. Im bardziej płaczesz i udobruchasz innych, tym większe jest prawdopodobieństwo, że czujesz się nieznany innym, nawet w bliskich związkach.
Jeśli nikt nie widzi twojego autentycznego ja, może to prowadzić do poczucia bycia niezrozumianym, a nawet urazy, że nikt cię tak naprawdę nie „widzi”
Bolesna ironia polega na tym, że często to ty zasłaniasz ich zdolność widzenia się z tobą.
2. Nie wiesz, jak powiedzieć „nie” ludziom
Typy płowe są prawie zawsze rozciągnięte i cienkie. Dzieje się tak, ponieważ tak bardzo zależy nam na uszczęśliwianiu innych, że mówimy „oczywiście!” i tak! zanim nawet przyjdzie nam do głowy powiedzieć „nie mogę teraz” lub „nie, dziękuję”.
Twoje hasło może nawet brzmieć: „to żaden problem, naprawdę!”
W międzyczasie po cichu boisz się góry przysług, na które się zapisałeś - lista, która wydaje się tylko wydłużać w miarę upływu dnia.
Masz związek miłości / nienawiści z byciem pomocnym i bez względu na to, ile razy próbujesz zerwać ze słowem „tak”, powiedzenie „nie” po prostu nie przychodzi ci naturalnie.
3. Albo wypluwasz emocje znikąd, albo przeładowujesz je na odległych nieznajomych
Może się to wydawać paradoksalne, ale tak nie jest, jeśli naprawdę o tym pomyślisz.
Chcesz uszczęśliwić najbliższych, co oznacza, że nie chcesz się otwierać, gdy się zmagasz - więc robisz to tylko wtedy, gdy jesteś na krawędzi całkowitego załamania, ponieważ trzymałeś to wszystko w sobie zbyt długo.
Z drugiej strony dystans ułatwia też odczuwanie
Właśnie dlatego ludzie, których właśnie poznaliśmy, mogą nagle stać się tak intymni jak najlepsi przyjaciele w jednej rozmowie (i dlaczego zostałem blogerem, bądźmy prawdziwi).
Miły nieznajomy w barze? Jasne, opowiem ci wszystko o mojej traumie. Och, oto wątek na Twitterze o najgorszej rzeczy, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła. Oto przerażający Facebook SOS - mam na myśli status.
Potrzebujemy ujścia dla naszych emocji, ale posiadanie emocji może być tak odrażające, prawda? Więc przeładowujemy je na ludzi, w których jeszcze nie zainwestowaliśmy, których już więcej nie zobaczymy lub gdzie jest bezpieczny dystans (jak w mediach społecznościowych).
W ten sposób, jeśli ktoś obciąża nas kaucją za bałagan lub „za dużo” - inaczej nazywany byciem człowiekiem - kłuje mniej, a stawka nie jest tak wysoka.
4. Czujesz się winny, kiedy jesteś zły na innych ludzi
Możesz znaleźć wiele wymówek dla kiepskiego zachowania innych ludzi, nie uznając winy za siebie. Możesz się zdenerwować tylko po to, by poczuć się jak Prawdziwy Potwór za to, że pięć minut później odczuwa jakieś uczucia. Możesz nawet czuć, że nie wolno ci „denerwować się” na innych ludzi.
Zrobiłem to niedawno, kiedy prawie uderzył mnie samochód i od razu poszedłem do miejsca, w którym zastanawiałem się, czy po prostu źle zrozumiałem, co się stało.
Trudno „źle zrozumieć” kogoś, kto wciska pedał gazu, kiedy przechodzisz przed ich samochodem, ale byłem przekonany, że w jakiś sposób to musiała być moja wina
Jeśli zmagasz się z wściekłością na ludzi, zamiast tego obwiniasz siebie lub usprawiedliwiasz czyjeś nieuprzejme zachowanie, w rzeczywistości się zbladasz - ponieważ spychasz swoje uczucia i przepisujesz historię, wszystko po to, aby uspokoić drugą zaangażowaną osobę.
5. Czujesz się odpowiedzialny za reakcje innych ludzi
Ilekroć polecam komuś restaurację lub książkę, następuje chwila lub dwie intensywne paniki. „A jeśli tego nienawidzą?” Zastanawiam się. „A jeśli nie jest tak dobre, jak pamiętam?”
Czasami po prostu pozwalam innym ludziom decydować o tym, dokąd idziemy i co robimy razem, bo jeśli coś pójdzie nie tak, to nie dlatego, że „nie udało mi się” dokonać dobrego wyboru
Kiedyś poczułem się winny, ponieważ mój przyjaciel spędził 30 minut szukając parkingu w pobliżu kawiarni, w której wybrałem się z nimi spotkać. Jakbym jakoś kontrolował, czy jest wolne miejsce parkingowe.
To trochę szalone, jeśli o tym pomyślisz, prawda? Ponieważ nie możesz zaaranżować kubków smakowych innej osoby, w magiczny sposób poznać preferencje dotyczące książek ani przewidzieć, czy ta wystawa sztuki, którą chcesz zobaczyć, jest rzeczywiście warta odwiedzenia.
Jednak biorę na siebie śmieszną odpowiedzialność za to, czy ludzie dobrze się bawią - do tego stopnia, że zapominam, że ja też mam się dobrze bawić.
To tylko kolejny podstępny przejaw „płowej” reakcji w akcji (i dodana w tym odrobina współzależności).
Staramy się przewidywać czyjeś szczęście, ponieważ w głębi duszy czujemy się za nie odpowiedzialni - i próbujemy wszystkiego, co w naszej mocy, aby ludzie, na których nam zależy, nie byli rozczarowani.
6. Stwierdzasz, że narażasz swoje wartości
Na początku może to być trudne do zauważenia. Możesz myśleć o sobie jako o kimś miłym, dobrym w kompromisie, z którym łatwo się dogadać. Ale jeśli zwrócisz uwagę na rozmowy, które prowadzisz, możesz zauważyć, że jesteś zbyt przyjemny - do tego stopnia, że potwierdzasz punkty widzenia, z którymi tak naprawdę nie zgadzasz się w pełni.
Czasami są to niegroźne rzeczy, na przykład mówienie, że nie masz preferencji co do tego, gdzie jesz obiad, kiedy faktycznie to robisz. Innym razem jest to głębsza kwestia, jak weryfikacja perspektywy lub zachowania, z którym się nie zgadzasz
„Jasne, seksizm w tym filmie naprawdę tylko trochę mi przeszkadzał, ale masz rację, zdjęcia były na najwyższym poziomie”. „O tak, prawdopodobnie nie jest dla ciebie dobrą przyjaciółką, rozumiem, dlaczego wysłałeś ten zły tekst”.
Jeśli okaże się, że siedzisz na płocie, aby nikogo nie denerwować, prawdopodobnie do pewnego stopnia się rozpaczasz - i może nadszedł czas, aby zastanowić się, czy nadal czujesz się dobrze, czy nie.
7. Czasami dysocjujesz w sytuacjach społecznych
Łamanie się często wymaga emocjonalnego zamknięcia. Im mniej mamy własnych, wyraźnych uczuć, tym łatwiej jest przystosować się do emocji innych ludzi i dostosować się do nich.
Czasami może to prowadzić do dysocjacji, w której odłączamy się emocjonalnie. Może się to objawiać jako marzenie na jawie, oddalanie się, wycofywanie, a nawet „wygaszanie”, gdy jesteśmy przytłoczeni sytuacjami społecznymi
Jest to również powód, dla którego płowe mogą być tak bardzo związane z innymi reakcjami na traumę, takimi jak lot lub zamarznięcie.
Jeśli czujemy, że „płaczliwość” zawodzi nas w kłótni, że nie zadziała z konkretną osobą lub że po prostu nie wiemy, jak kogoś zadowolić, możemy sprawdzić emocjonalnie lub polegać na innych „eskapistach””, Dzięki czemu nie musimy się już angażować.
Jesteśmy bardziej podatni na wszystko, co wiąże się z dysocjacją, ponieważ już dystansujemy się od naszych własnych emocji dla dobra innych.
Brzmi znajomo?
Myślę, że muszę umieścić „Fawning Is not Fun” na koszulce czy coś w tym stylu, bo to prawda: to jest do bani.
Ciągłe uciszanie siebie i odpychanie emocji może być bolesne, a wszystko to podczas pracy w godzinach nadliczbowych, aby przewidywać emocje innych ludzi
Wiele osób prosiło o pochlebstwo: „Czy to nie jest manipulacja?” Ale myślę, że to mija się z celem.
To obezwładniające, wynika z bólu, a poczucie winy po prostu nie jest skutecznym sposobem motywowania ludzi do rozpakowania traumy i pokazania się w inny sposób osobom, na których im zależy.
Ale miejmy nadzieję, że jeśli zaczniesz od zauważenia tych wzorców w swoim życiu i będziesz miał okazję pracować z niesamowitym terapeutą, możesz zacząć zmieniać orientację na bardziej autentyczny, satysfakcjonujący sposób łączenia się z innymi.
Cóż to jest warte, wiedz, że jestem z Tobą w tej trudnej, skomplikowanej podróży. Jednak staje się łatwiejsze - mogę ci to obiecać
To ciężka praca, ale zasługujesz na poczucie całości i widoczność w każdym związku.
Pracujesz tak ciężko, aby okazywać to współczucie innym - dlaczego nie zaoferować go sobie?
Sam Dylan Finch jest redaktorem działu zdrowia psychicznego i chorób przewlekłych w Healthline. Jest także blogerem Let's Queer Things Up !, gdzie pisze o zdrowiu psychicznym, pozytywnym nastawieniu do ciała i tożsamości LGBTQ +. Jako adwokat pasjonuje się budowaniem społeczności dla osób w trakcie rekonwalescencji. Możesz go znaleźć na Twitterze, Instagramie i Facebooku lub dowiedzieć się więcej na samdylanfinch.com.
Ten artykuł pierwotnie ukazał się tutaj.