Pod koniec kwietnia dr Lorna Breen, lekarz medycyny ratunkowej, która leczyła pacjentów z COVID-19 - i sama nabawiła się i wyzdrowiała z choroby - zmarła w wyniku samobójstwa.
Jej ojciec, Phillip Breen, uważa, że przyczyną jest wirus i zniszczenia, jakie wyrządził w Nowym Jorku, w tym w szpitalu, w którym pracował Breen. Powiedział CNN: „Zeszła w okopach i została zabita przez wroga na linii frontu”.
Pracownicy służby zdrowia pierwszej linii, zwłaszcza ci w szpitalach, które zostały dotknięte falami pacjentów, stanęli w obliczu skomplikowanej choroby, której nie do końca rozumieją, jak leczyć, i wielu zgonów podczas jednej zmiany.
Wesley Boyd, psychiatra z Cambridge Health Alliance i profesor nadzwyczajny psychiatrii w Harvard Medical School, mówi: „Historycznie w szkoleniu medycznym śmierć pacjenta jest postrzegana jako porażka”.
„Nawet jeśli była to nieuchronność, nawet jeśli nic nie mogli zrobić, [śmierć] jest postrzegana jako porażka”
Dla lekarzy, którzy mają tendencję do osiągania lepszych wyników, Boyd mówi, że śmierć pacjenta po śmierci pacjenta - tak jak ma to miejsce w niektórych szpitalach z COVID-19 - ma ogromne skutki dla zdrowia psychicznego.
Zaostrzeniem tych żniw dla pracowników służby zdrowia jest brak środków ochrony indywidualnej (ŚOI), izolowanie się od rodziny ze strachu przed zachorowaniem, obawa, że sami zarazią się wirusem i patrzenie, jak ich współpracownicy zachorują na COVID- 19.
Ale depresja, lęk, zespół stresu pourazowego (PTSD) i samobójstwa wśród pracowników służby zdrowia nie są niestety nowym zjawiskiem.
Badanie wykazało, że przed pandemią prawie 16 procent lekarzy z izby przyjęć spełniało kryteria PTSD.
Lekarze mają wyższe wskaźniki ryzyka samobójstwa niż większość innych zawodów. Lekarze płci męskiej mają 1,4 razy wyższy wskaźnik samobójstw, podczas gdy kobiety 2,2 razy wyższy niż w populacji ogólnej.
Niewiele osób jest bardziej świadomych kryzysu zdrowia psychicznego wśród lekarzy niż dr Pamelia Wible.
Osiem lat temu Wible był na uroczystości upamiętniającej lekarza, który zmarł w wyniku samobójstwa. Był to trzeci lekarz, który zmarł w wyniku samobójstwa w ciągu 18 miesięcy. Wible dokładnie rozumiała ten kryzys.
„W 2004 roku modliłam się o śmierć we śnie” - powiedziała. „Byłem pewien, że byłem jedynym lekarzem na świecie, który tak się czuł”
Do 2018 roku, kiedy Wible siedziała na tych kolejnych nabożeństwach, wiedziała, że nie jest sama. Ale była jeszcze jedna myśl, której nie mogła wyjść z głowy: dlaczego.
Nie tylko dlaczego tak wielu lekarzy umierało z powodu samobójstwa, ale dlaczego ludzie o tym nie rozmawiali? A co najważniejsze: dlaczego nikt nic z tym nie zrobił?
Zaczęła pisać o samobójstwach wśród lekarzy na swoim blogu i wkrótce poprosiła studentów medycyny i lekarzy, aby z nią porozmawiać.
Wible uważa, że istnieje wiele czynników, które sprawiają, że kryzys zdrowia psychicznego wśród lekarzy jest tak poważny. Wible mówi, że często zaczyna się w miejscu zamieszkania, kiedy mieszkańcy są wykorzystywani jako „tania siła robocza”, zarabiając średnio 61 000 dolarów rocznie za ponad 80 godzin pracy tygodniowo.
„Około dekady temu ograniczyli liczbę godzin pobytu do 80 tygodniowo”, mówi Boyd, „ale w wielu programach powinieneś wiedzieć wszystko o swoich pacjentach, zanim zaczniesz obchód - kiedy idziesz w grupie z innymi mieszkańcami, aby sprawdzić stan pacjentów”.
Boyd mówi, że oznacza to, że mieszkańcy często muszą przyjeżdżać na miejsce na długo przed rozpoczęciem zmiany, na przykład podczas sprawdzania prac laboratoryjnych. „Tak więc przynajmniej 80 godzin tygodniowo na zegarze plus wszystko, co musisz zrobić przez te 80 godzin poza godziną”.
Niestety istnieje wiele powodów, dla których pracownicy służby zdrowia - zwłaszcza lekarze - nie szukają profesjonalnej pomocy w kwestiach zdrowia psychicznego
Lekarz ze szpitala w Nowym Jorku, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że zbyt często problemy ze zdrowiem psychicznym są postrzegane jako oznaka słabości w zawodzie, w którym „odporność” jest cenioną cechą.
Ale są bardziej konkretne powody, dla których nie należy szukać pomocy.
Wible i Boyd twierdzą, że niektóre stanowe komisje licencyjne i podania o pracę pytają, czy lekarz „kiedykolwiek był leczony psychicznie”.
„To całkowite naruszenie ich praw” - mówi Wible. „Jeśli szukałem leczenia z powodu depresji poporodowej lata temu, dlaczego komisja licencyjna lub mój potencjalny pracodawca muszą o tym wiedzieć?”
Boyd się zgadza. „Powinni zapytać:„ czy obecnie nie jesteś w stanie wykonywać swoich obowiązków zawodowych?” Zbyt wiele stanów i potencjalnych pracodawców nadal tego nie robi”- mówi.
„Niestety, istnieje wiele powodów, aby obawiać się, że jeśli rada usłyszy… może zostać obciążona przeciwko tobie”.
Nawet lekarzom, którzy wyleczyli się z zaburzeń związanych z używaniem substancji psychoaktywnych, trudno jest znaleźć „dopasowanie” do szpitali jako absolwentów uczelni medycznych.
Innym tragicznym przykładem jest Leigh Sundem, absolwentka szkoły medycznej, która zmarła w wyniku samobójstwa dwa lata po jej ukończeniu. W młodości walczyła z uzależnieniem, ale wracała do zdrowia i dobrze sobie radziła w szkole medycznej.
Jednak jej historia uzależnienia uniemożliwiła jej przydzielenie jej do szpitala na rezydenturę. Obciążony długiem szkoły medycznej i nie widząc alternatywy, Sundem zmarł w wyniku samobójstwa 5 maja 2019 roku.
Ponieważ pracownicy służby zdrowia już znajdują się w tragicznym kryzysie zdrowia psychicznego i mają niewiele możliwości uzyskania pomocy, śmiertelna pandemia nowego wirusa jest receptą na jeszcze gorszy kryzys zdrowia psychicznego
Szpitale zdają się być świadome prawdopodobieństwa, że pracownicy służby zdrowia zmagają się z zaburzeniami związanymi z traumą podczas pandemii i po jej zakończeniu.
Wielu z nich zatrudniło specjalistów ds. Zdrowia psychicznego, aby spotkali się z każdym personelem, który chce porozmawiać o swoich uczuciach. Organizacje zajmujące się zdrowiem psychicznym, takie jak National Trauma Recovery Network i Frontline Workers Counselling Project in the Bay, organizują bezpłatną terapię dla pracowników medycznych.
Jednak okaże się, czy piętno i potencjalne konsekwencje zawodowe można zmniejszyć na tyle, aby osoby, które tego potrzebują, faktycznie szukały pomocy.
Zmiany były już dawno spóźnione przed pandemią - są teraz absolutną koniecznością.
Katie MacBride jest niezależną pisarką i redaktorką. Oprócz Healthline możesz znaleźć jej prace między innymi w Vice, Rolling Stone, The Daily Beast i Playboy. Obecnie spędza zbyt dużo czasu na Twitterze, gdzie możesz ją śledzić na @msmacb.