7 Przypadków Samodzielnego Eksperymentowania, Które Zmieniły Naukę

Spisu treści:

7 Przypadków Samodzielnego Eksperymentowania, Które Zmieniły Naukę
7 Przypadków Samodzielnego Eksperymentowania, Które Zmieniły Naukę

Wideo: 7 Przypadków Samodzielnego Eksperymentowania, Które Zmieniły Naukę

Wideo: 7 Przypadków Samodzielnego Eksperymentowania, Które Zmieniły Naukę
Wideo: 10 NIELEGALNYCH zawodów 2024, Listopad
Anonim

Na lepsze lub gorsze badacze ci zmienili naukę

Dzięki cudom współczesnej medycyny łatwo zapomnieć, że wiele z nich było kiedyś nieznanych.

W rzeczywistości niektóre z najlepszych współczesnych metod leczenia (jak znieczulenie podpajęczynówkowe) i procesy zachodzące w organizmie (np. Nasz metabolizm) można było zrozumieć dopiero dzięki eksperymentom na sobie - to znaczy naukowcom, którzy odważyli się „wypróbować to w domu”.

Chociaż mamy szczęście, że mamy teraz ściśle regulowane badania kliniczne, nie zawsze tak było. Czasami odważni, a czasem myleni, tych siedmiu naukowców przeprowadziło eksperymenty na sobie i wnieśli swój wkład w dziedzinę medycyny, jaką znamy dzisiaj.

Santorio Santorio (1561–1636)

Urodzony w Wenecji w 1561 roku Santorio Santorio wniósł wiele do swojej dziedziny, pracując jako prywatny lekarz szlachty, a później jako katedrę medycyny teoretycznej na chwalonym wówczas Uniwersytecie w Padwie - w tym jeden z pierwszych pulsometrów.

Ale największym powodem do sławy była jego obsesja na punkcie ważenia się.

Wynalazł ogromne krzesło, na którym mógł usiąść i monitorować swoją wagę. Jego ostatecznym celem było zmierzenie wagi każdego posiłku, który zjadł i sprawdzenie, ile schudł podczas trawienia.

Choć brzmi to dziwnie, był skrupulatny, a jego pomiary były dokładne.

Zrobił szczegółowe notatki, ile zjadł i ile schudł każdego dnia, w końcu doszedł do wniosku, że stracił pół funta każdego dnia między posiłkiem a czasem spędzonym w toalecie.

Nie będąc w stanie wyjaśnić, dlaczego jego „wydatek” był mniejszy niż jego spożycie, początkowo przypisał to „niewidzialnemu poceniu”, co oznacza, że oddychamy i wypacamy część tego, co nasz organizm trawi jako niewidzialne substancje.

Ta hipoteza była wówczas nieco mglista, ale teraz wiemy, że miał wczesny wgląd w proces metabolizmu. Niemal każdy lekarz może dziś podziękować Santorio za położenie fundamentów pod nasze zrozumienie tego kluczowego procesu organizmu.

John Hunter (1728-1793)

Jednak nie wszystkie eksperymenty na sobie idą tak dobrze.

W XVIII wieku populacja Londynu znacznie wzrosła. Ponieważ prostytucja stała się bardziej spopularyzowana, a prezerwatywy jeszcze nie istniały, choroby przenoszone drogą płciową (STD) rozprzestrzeniają się szybciej, niż ludzie mogli się o nich dowiedzieć.

Niewiele osób wiedziało, jak te wirusy i bakterie działały poza przenoszeniem się poprzez kontakty seksualne. Nie istniała żadna nauka o tym, jak się rozwinęły lub czy jedna była z inną.

John Hunter, lekarz lepiej znany z pomocy w wynalezieniu szczepionki na ospę, uważał, że rzeżączka jest tylko wczesnym stadium kiły. Teoretyzował, że jeśli można by wcześnie leczyć rzeżączkę, zapobiegłaby eskalacji objawów i przekształceniu się w kiłę.

Dokonanie tego rozróżnienia okaże się krytyczne. Chociaż rzeżączka była uleczalna, a nie śmiertelna, kiła może mieć konsekwencje zmieniające życie, a nawet śmiertelne.

Tak więc namiętny Łowca włożył płyny od jednego ze swoich pacjentów z rzeżączką do samookaleczenia na jego penisie, aby mógł zobaczyć, jak przebiega choroba. Kiedy Hunter zaczął wykazywać objawy obu chorób, pomyślał, że dokonał przełomu.

Okazuje się, że bardzo się mylił.

W rzeczywistości pacjent, od którego rzekomo wziął ropę, miał obie choroby przenoszone drogą płciową.

Hunter zapadł na bolesną chorobę seksualną i bez sprzeciwu utrudniał badania nad chorobami przenoszonymi drogą płciową przez prawie pół wieku. Co gorsza, przekonał wielu lekarzy, aby po prostu użyli oparów rtęci i odcięli zakażone rany, wierząc, że powstrzyma to rozwój kiły.

Ponad 50 lat po jego „odkryciu”, teoria Huntera została ostatecznie obalona, gdy francuski lekarz Philippe Ricord, członek rosnącej liczby badaczy przeciwstawiających się teorii Huntera (i jego kontrowersyjnej metodzie wprowadzania chorób przenoszonych drogą płciową u osób, które ich nie miały), rygorystycznie przebadane próbki ze zmian u osób z jedną lub obiema chorobami.

Ricord ostatecznie stwierdził, że te dwie choroby są rozdzielone. Stamtąd badania nad tymi dwoma chorobami przenoszonymi drogą płciową posunęły się wykładniczo.

Daniel Alcides Carrión (1857–1885)

Niektórzy auto-eksperymentatorzy zapłacili najwyższą cenę za zrozumienie ludzkiego zdrowia i chorób. Niewielu pasuje do tego rachunku, podobnie jak Daniel Carrión.

Podczas studiów na Universidad Mayor de San Marcos w Limie w Peru student medycyny Carrión usłyszał o wybuchu tajemniczej gorączki w mieście La Oroya. Tamtejsi kolejarze zapadli na ciężką anemię, będącą częścią stanu zwanego „gorączką Oroya”.

Niewielu rozumiało, w jaki sposób ten stan został spowodowany lub przekazany. Ale Carrión miał teorię: może istnieć związek między ostrymi objawami gorączki Oroya a powszechną przewlekłą „verruga peruana” lub „peruwiańskimi brodawkami”. I wpadł na pomysł, aby przetestować tę teorię: wstrzyknąć sobie zainfekowaną tkankę brodawki i sprawdzić, czy nie ma gorączki.

Więc to właśnie zrobił.

W sierpniu 1885 roku pobrał chore tkanki od 14-letniego pacjenta i polecił swoim kolegom wstrzyknąć ją w oba ramiona. Nieco ponad miesiąc później u Carrión wystąpiły poważne objawy, takie jak gorączka, dreszcze i skrajne zmęczenie. Pod koniec września 1885 roku zmarł na gorączkę.

Ale jego pragnienie poznania choroby i pomocy tym, którzy na nią zachorowali, doprowadziło do szeroko zakrojonych badań w następnym stuleciu, prowadząc naukowców do zidentyfikowania bakterii odpowiedzialnych za gorączkę i nauczenia się leczenia tej choroby. Jego następcy nazwali chorobę Carrión, aby upamiętnić jego wkład.

Barry Marshall (1951–)

Nie wszystkie ryzykowne eksperymenty na sobie kończą się jednak tragedią.

W 1985 roku Barry Marshall, specjalista chorób wewnętrznych w Royal Perth Hospital w Australii i jego partner badawczy, J. Robin Warren, byli sfrustrowani wieloletnimi nieudanymi propozycjami badawczymi dotyczącymi bakterii jelitowych.

Ich teoria głosiła, że bakterie jelitowe mogą powodować choroby żołądkowo-jelitowe - w tym przypadku Helicobacter pylori - ale dziennik za czasopismem odrzucał ich twierdzenia, znajdując dowody z kultur laboratoryjnych nieprzekonujące.

Medycyna nie wierzyła wtedy, że bakterie mogą przetrwać w kwasie żołądkowym. Ale Marshall był pewien, że coś wpadł. Wziął więc sprawy w swoje ręce. Albo w tym przypadku jego własny żołądek.

Wypił roztwór zawierający H. pylori, myśląc, że w dalekiej przyszłości dostanie wrzodu żołądka. Ale szybko pojawiły się drobne objawy, takie jak nudności i nieświeży oddech. W niecały tydzień też zaczął wymiotować.

Niedługo potem podczas endoskopii stwierdzono, że H. pylori wypełnił już żołądek zaawansowanymi koloniami bakteryjnymi. Marshall musiał przyjmować antybiotyki, aby infekcja nie spowodowała potencjalnie śmiertelnego zapalenia i choroby przewodu pokarmowego.

Okazało się tak, jak przewidział: bakterie rzeczywiście mogą powodować choroby żołądka.

Cierpienie było tego warte, kiedy on i Warren otrzymali Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za ich odkrycie kosztem Marshalla (prawie śmiertelnym).

Co ważniejsze, do dziś antybiotyki stosowane w chorobach żołądka, takich jak wrzody trawienne wywoływane przez bakterie H. pylori, są obecnie szeroko dostępne dla ponad 6 milionów ludzi, u których każdego roku diagnozuje się te wrzody.

David Pritchard (1941–)

Jeśli picie bakterii jelitowych nie było wystarczająco złe, David Pritchard, profesor immunologii pasożytów na Uniwersytecie w Nottingham w Wielkiej Brytanii, poszedł jeszcze dalej, aby udowodnić swoją rację.

Pritchard przykleił taśmą 50 pasożytniczych tęgoryjców do ramienia i pozwolił im przeczołgać się przez skórę, aby go zarazić.

Chłodzenie.

Ale Pritchard miał konkretny cel, kiedy przeprowadzał ten eksperyment w 2004 roku. Uważał, że zarażenie się tęgoryjcami Necator americanus może polepszyć twoje alergie.

Jak wpadł na tak dziwaczny pomysł?

Młody Pritchard podróżował przez Papuę-Nową Gwineę w latach 80. XX wieku i zaobserwował, że miejscowi, którzy mieli ten typ infekcji tęgoryjcem, mieli znacznie mniej objawów alergii niż ich rówieśnicy, którzy nie mieli tej infekcji.

Kontynuował rozwój tej teorii przez prawie dwie dekady, aż zdecydował, że nadszedł czas, aby ją przetestować - na sobie.

Eksperyment Pritcharda wykazał, że łagodne infekcje tęgoryjcem mogą zmniejszyć objawy alergii poprzez uspokojenie odpowiedzi immunologicznej organizmu na alergeny, które w przeciwnym razie powodowałyby stany zapalne, takie jak te powodujące stany takie jak astma.

Od tamtej pory przeprowadzono wiele badań sprawdzających teorię Pritcharda, z mieszanymi wynikami.

Badanie przeprowadzone w 2017 roku w Immunologii klinicznej i translacyjnej wykazało, że tęgoryjce wydzielają białko zwane białkiem przeciwzapalnym 2 (AIP-2), które może wyszkolić układ odpornościowy, aby nie rozpalał tkanek podczas wdychania alergii lub wyzwalaczy astmy. Białko to może być przydatne w przyszłych metodach leczenia astmy.

Jednak badanie przeprowadzone w 2010 r. W zakresie alergii klinicznej i eksperymentalnej było mniej obiecujące. Nie stwierdzono rzeczywistego wpływu tęgoryjców na objawy astmy poza bardzo niewielką poprawą oddychania.

W tej chwili możesz nawet sam zostać zestrzelony przez tęgoryjce - za przystępną cenę 3900 USD.

Ale jeśli rozważasz tęgoryjce, zalecamy stosowanie bardziej sprawdzonych metod leczenia alergii, takich jak immunoterapia alergenowa lub dostępne bez recepty leki przeciwhistaminowe.

August Bier (1861–1949)

Podczas gdy niektórzy naukowcy zmieniają kierunek medycyny, aby udowodnić przekonującą hipotezę, inni, jak niemiecki chirurg August Bier, robią to z korzyścią dla swoich pacjentów.

W 1898 r. Jeden z pacjentów Biera w Królewskim Szpitalu Chirurgicznym Uniwersytetu w Kilonii w Niemczech odmówił poddania się operacji z powodu infekcji stawu skokowego, ponieważ podczas poprzednich operacji miał poważne reakcje na znieczulenie ogólne.

Dlatego Bier zaproponował alternatywę: kokainę wstrzykniętą bezpośrednio do rdzenia kręgowego.

I zadziałało. Pacjent z kokainą w kręgosłupie nie mógł zasnąć podczas zabiegu, nie odczuwając ukłucia bólu. Ale kilka dni później pacjent miał straszne wymioty i ból.

Zdeterminowany, aby poprawić swoje odkrycie, Bier podjął się udoskonalenia swojej metody, prosząc swojego asystenta, Augusta Hildebrandta, o wstrzyknięcie zmodyfikowanej postaci tego roztworu kokainy w kręgosłup.

Ale Hildebrandt spartaczył wstrzyknięcie, używając niewłaściwego rozmiaru igły, powodując wypływ płynu mózgowo-rdzeniowego i kokainy z igły, wciąż tkwiąc w kręgosłupie Biera. Więc Bier wpadł na pomysł, żeby zamiast tego spróbować zastrzyku na Hildebrandcie.

I zadziałało. Przez kilka godzin Hildebrandt nie czuł absolutnie nic. Bier przetestował to w najbardziej wulgarny sposób. Pociągnął Hildebrandta za włosy, spalił skórę, a nawet ścisnął jego jądra.

Podczas gdy zarówno wysiłki Biera, jak i Hildebrandta dały początek znieczuleniu podpajęczynówkowemu wstrzykniętemu bezpośrednio do kręgosłupa (tak jak jest nadal używane), mężczyźni czuli się okropnie przez około tydzień później.

Ale podczas gdy Bier został w domu i wyzdrowiał, Hildebrandt, jako asystent, musiał kryć Biera w szpitalu podczas jego rekonwalescencji. Hildebrandt nigdy się z tym nie pogodził (co zrozumiałe) i zerwał zawodowe więzi z Bierem.

Albert Hofmann (1906–2008)

Chociaż dietyloamid kwasu lizergowego (lepiej znany jako LSD) jest często kojarzony z hipisami, LSD staje się coraz bardziej popularne i dokładniej badane. Ludzie biorą mikrodawki LSD z powodu rzekomych korzyści: być bardziej produktywnym, rzucić palenie, a nawet mieć nieziemskie objawienia dotyczące życia.

Ale LSD, jakie znamy dzisiaj, prawdopodobnie nie istniałoby bez Alberta Hofmanna.

A Hofmann, chemik urodzony w Szwajcarii, który pracował w przemyśle farmaceutycznym, odkrył to zupełnie przypadkowo.

Wszystko zaczęło się pewnego dnia w 1938 roku, kiedy Hofmann nucił się w pracy w Sandoz Laboratories w Bazylei w Szwajcarii. Syntetyzując składniki roślinne do stosowania w lekarstwach, łączył substancje pochodzące z kwasu lizergowego z substancjami z cebuli cebulowej, rośliny leczniczej stosowanej od wieków przez Egipcjan, Greków i wielu innych.

Na początku nic nie robił z miksturą. Ale pięć lat później, 19 kwietnia 1943 roku, Hofmann ponownie z tym eksperymentował i bezmyślnie dotykając palcami twarzy, przypadkowo trochę zjadł.

Później zgłosił, że czuł się niespokojny, miał zawroty głowy i był lekko pijany. Ale kiedy zamknął oczy i zaczął widzieć żywe obrazy, obrazy i kolory w swoim umyśle, zdał sobie sprawę, że ta dziwna mieszanka, którą stworzył w pracy, ma niewiarygodny potencjał.

Więc następnego dnia próbował jeszcze bardziej. I kiedy jechał na rowerze do domu, znów poczuł skutki: pierwsza prawdziwa podróż po LSD.

Ten dzień jest obecnie znany jako Dzień Roweru (19 kwietnia 1943 r.) Ze względu na to, jak ważne stało się później LSD: całe pokolenie „dzieci kwiatów” wzięło LSD, aby „poszerzyć ich umysły” niecałe dwie dekady później, a ostatnio, zbadać jego zastosowania lecznicze.

Na szczęście nauka przeszła długą drogę

W dzisiejszych czasach nie ma powodu, aby doświadczony badacz - a tym bardziej zwykły człowiek - narażał swoje ciało w tak ekstremalny sposób.

Chociaż droga samodzielnego eksperymentowania, szczególnie w postaci domowych środków i suplementów, z pewnością może być kusząca, jest to niepotrzebne ryzyko. Dzisiejsza medycyna przechodzi rygorystyczne testy, zanim trafi na półki. Mamy również szczęście, że mamy dostęp do rosnącej liczby badań medycznych, które umożliwiają nam podejmowanie bezpiecznych i zdrowych decyzji.

Ci badacze dokonali tych poświęceń, aby przyszli pacjenci nie musieli. Dlatego najlepszym sposobem na podziękowanie jest dbanie o siebie - i pozostawienie kokainy, wymiotów i tęgoryjców profesjonalistom.

Tim Jewell jest pisarzem, redaktorem i lingwistą mieszkającym w Chino Hills w Kalifornii. Jego prace ukazały się w publikacjach wielu czołowych firm z branży zdrowia i mediów, w tym Healthline i The Walt Disney Company.

Zalecane: