Moje Zaburzenia Odżywiania W Przeszłości Utrudniają Dziś Dbanie O Moje Ciało

Spisu treści:

Moje Zaburzenia Odżywiania W Przeszłości Utrudniają Dziś Dbanie O Moje Ciało
Moje Zaburzenia Odżywiania W Przeszłości Utrudniają Dziś Dbanie O Moje Ciało

Wideo: Moje Zaburzenia Odżywiania W Przeszłości Utrudniają Dziś Dbanie O Moje Ciało

Wideo: Moje Zaburzenia Odżywiania W Przeszłości Utrudniają Dziś Dbanie O Moje Ciało
Wideo: zaburzenia odżywiania - moja historia anoreksji 2024, Może
Anonim

Przez prawie dekadę zmagałem się z zaburzeniami odżywiania, z których nie byłem pewien, czy kiedykolwiek w pełni wyzdrowię. Minęło 15 lat, odkąd przeczyściłem swój ostatni posiłek i wciąż czasami zastanawiam się, czy całkowite wyleczenie jest celem, który osiągnę.

Jestem teraz milszy dla swojego ciała i nie sądzę, abym kiedykolwiek uciekł się do środków, których kiedyś użyłem do kontrolowania go. Ale moje zaburzenia odżywiania są zawsze w tle, a głos szepcze mi do ucha, że nigdy nie wystarczy.

Moja droga do wyzdrowienia z zaburzeń odżywiania

Na początku moje zaburzenie odżywiania polegało bardziej na kontroli niż na czymkolwiek innym. Miałem chaotyczne życie domowe, z nieobecną matką i macochą, która jasno dała do zrozumienia, że widziała mnie jako czarny ślad na swojej skądinąd doskonałej rodzinie.

Byłem zagubiony, sam i złamany.

Mogłem czuć się bezsilny, ale to, co jadłem i co pozwalałem pozostać w ciele po każdym posiłku - to było coś, co mogłem kontrolować.

Nie chodziło o kalorie czy chęć bycia szczuplejszą… przynajmniej nie na początku.

Z biegiem czasu linie się zatarły. Potrzeba kontrolowania czegoś - i umiejętność kontrolowania własnego ciała - splotła się w taki sposób, że trwająca całe życie walka z dysmorfią ciała była nieuniknionym rezultatem.

W końcu wykonałem pracę uzdrawiającą.

Poszedłem na terapię i wziąłem leki. Spotkałem się z dietetykami i wyrzuciłem wagę. Walczyłem, żeby polepszyć się, ucząc się słuchać sygnałów głodu mojego ciała i nigdy nie określać żadnego jedzenia jako „dobre” lub „złe”.

Nauczyłem się podczas leczenia zaburzeń odżywiania, że jedzenie to tylko jedzenie. To pożywienie dla mojego ciała i uczta dla moich ust.

Z umiarem wszystko może być częścią zdrowego stylu życia. Odpychanie się od głosów, które mogłyby powiedzieć inaczej, stało się częścią mojej drogi do uzdrowienia.

Nowa diagnoza przywróciła dawne uczucia

Kiedy kilka lat po wyzdrowieniu zdiagnozowano u mnie endometriozę w stadium 4, lekarz za lekarzem sugerował restrykcyjne diety, aby pomóc kontrolować stan zapalny i ból. Utknąłem między robieniem tego, co najlepsze dla mojego ciała, a nadal szanowaniem mojego zdrowia psychicznego.

Endometrioza jest stanem zapalnym, a badania wykazały, że pewne zmiany w diecie mogą pomóc w radzeniu sobie z nią. Osobiście radzono mi więcej niż raz zrezygnować z glutenu, nabiału, cukru i kofeiny.

Mój obecny lekarz jest wielkim fanem diety ketogenicznej - diety, której nienawidzę przyznać, że odniosłam wielki sukces.

Kiedy jem ściśle „keto”, mój poziom bólu praktycznie nie istnieje. Mój stan zapalny się zmniejszył, mój nastrój się poprawił i prawie tak, jakbym w ogóle nie cierpiał na przewlekłą chorobę.

Problem? Przestrzeganie diety ketogenicznej wymaga dużej dyscypliny. To ścisła dieta z długą listą zasad.

Kiedy zaczynam stosować zasady do moich nawyków żywieniowych, ryzykuję, że znowu popadnę w nieuporządkowany sposób myślenia i jedzenia. I to mnie przeraża - zwłaszcza jako mama małej dziewczynki zrobiłabym wszystko, aby uchronić się przed ponownym przeżywaniem przeszłości.

Stare wzorce łatwo powracają

Moje wyprawy w keto zawsze zaczynają się wystarczająco niewinnie. Boli mnie i czuję się okropnie, i wiem, co mogę zrobić, żeby to naprawić.

Na początku zawsze wmawiam sobie, że mogę to zrobić w rozsądny sposób - pozwalając sobie od czasu do czasu na poślizgnięcie się bez wstydu i żalu na korzyść życia.

Wszystko z umiarem, prawda?

Ale ta elastyczność nigdy nie trwa. W miarę upływu tygodni i pełniejszego przestrzegania zasad, coraz trudniej jest mi zachować rozsądek.

Znowu zaczynam mieć obsesję na punkcie liczb - w tym przypadku moje makra keto. Utrzymanie właściwej równowagi między tłuszczami a węglowodanami i białkami to wszystko, o czym myślę. A żywność nie mieszcząca się w moich wytycznych nagle staje się zła i należy jej unikać za wszelką cenę.

Nawet dziesięć lat poza moim zaburzeniem odżywiania, nie jestem w stanie zejść na ścieżkę restrykcji żywieniowych bez otwierania śluz na niebezpieczeństwo. Za każdym razem, gdy próbuję kontrolować spożycie pokarmu, w końcu kontroluje mnie.

Nie jestem jedyny

Według Melainie Rogers, MS, RDN, założycielki i dyrektora wykonawczego centrum leczenia zaburzeń odżywiania BALANCE, to, czego doświadczyłem, jest typowe dla osób z zaburzeniami odżywiania w przeszłości.

Rogers dzieli się następującymi powodami, dla których restrykcyjna dieta może być niebezpieczna dla osoby z zaburzeniami odżywiania w wywiadzie:

  • Każdy rodzaj ograniczenia żywności może skłonić kogoś do wyeliminowania większej liczby pokarmów niż to konieczne.
  • Skupienie się na jedzeniu i świadomość tego, co może być dozwolone, a czego nie, może wywołać lub pogorszyć obsesję na punkcie jedzenia.
  • Jeśli ktoś bardzo ciężko pracował, aby poczuć się komfortowo i pozwolić sobie na wszystkie pokarmy, pomysł ograniczenia niektórych pokarmów może być trudny do przepracowania.
  • W naszym społeczeństwie wyeliminowanie pewnych grup żywności może być postrzegane jako zachowanie dietetyczne, które należy celebrować. Może to być szczególnie wyzwalające, jeśli na przykład ktoś jest poza domem i wybiera coś, co można uznać za „zdrowe” z punktu widzenia kultury żywieniowej, a znajomy komplementuje jego dyscyplinę. U osoby z zaburzeniami odżywiania się w wywiadzie może to wywołać chęć uczestniczenia w bardziej dietetycznych zachowaniach.

Dla mnie każdy z tych punktów był prawdziwy w moich próbach przyjęcia keto dla własnego zdrowia. Nawet do tego stopnia, że ludzie zakładają, że skoro jestem na diecie ketonowej, muszę być otwarty na rozmowę o utracie wagi, która generalnie jest dla mnie niebezpiecznym tematem rozmów.

Lekarze nie zawsze rozumieją to śliskie zbocze

Mój lekarz nie zawsze zdaje się rozumieć, jak niebezpieczne mogą być dla mnie restrykcyjne diety. To, co widzi, to pacjentka ze schorzeniem, któremu można pomóc poprzez wprowadzenie zmian w diecie.

Kiedy próbuję wyjaśnić, dlaczego trudno mi się tego trzymać i dlaczego czuję, że moje zdrowie psychiczne słabnie, kiedy próbuję, mogę powiedzieć, że widzi wymówki w moich słowach i brak siły woli w mojej niechęci do zaangażowania.

Wydaje się, że ona nie rozumie, że siła woli nigdy nie była moim problemem.

Celowe krzywdzenie własnego ciała przez lata wymaga większej siły woli, niż większość ludzi mogłaby kiedykolwiek pojąć.

Tymczasem mój terapeuta rozpoznaje, jak te diety wpływają na moją głowę. Widzi, jak wciągają mnie z powrotem w niebezpieczną strefę, z której ryzykuję, że nigdy nie ucieknę.

Moje zaburzenie odżywiania było moim nałogiem. To sprawia, że każdy rodzaj ograniczenia żywności jest potencjalnym lekiem wstępnym.

Jak mogę teraz dbać o swoje ciało, nie narażając się na ryzyko?

Więc jaka jest odpowiedź? Jak mam dbać o swoje zdrowie fizyczne, jednocześnie zachowując zdrowie psychiczne?

„Lekarze powinni zdawać sobie sprawę z objawów zaburzeń odżywiania i wszelkich historii i miejmy nadzieję, że rozumieją emocjonalny i psychiczny wpływ tych zaburzeń na długi czas” - mówi Rogers.

Kiedy zaleciła ograniczoną dietę, sugeruje znalezienie zarejestrowanego dietetyka i terapeuty, z którym mogliby pracować podczas wdrażania tych nowych zmian stylu życia.

Chociaż rozmawiałem z terapeutą o zmaganiach, które miałem, muszę przyznać, że nigdy nie posunąłem się tak daleko w zapewnieniu, że miałem tak wiele wsparcia przed rozpoczęciem ograniczonego planu żywieniowego. W przeszłości widziałem dietetyków, ale minęły lata. Nie mam też obecnego psychiatry monitorującego moją opiekę.

Może więc czas, aby w taki sposób zadbać o zdrowie psychiczne i fizyczne jednocześnie. Aby zbudować wsparcie, muszę całkowicie przyjąć restrykcyjną dietę, jednocześnie zmniejszając ryzyko upadku do króliczej nory z powodu zaburzeń odżywiania najlepiej, jak potrafię.

Chcę wierzyć, że jestem w stanie jednocześnie zadbać o swój umysł i ciało.

Jeśli jest to coś, z czym również walczysz, chcę, żebyś uwierzył, że jesteś do tego zdolny.

Leah Campbell jest pisarką i redaktorką mieszkającą w Anchorage na Alasce. Jest samotną matką z wyboru po nieoczekiwanej serii wydarzeń, które doprowadziły do adopcji jej córki. Leah jest także autorką książki „Samotna niepłodna kobieta” i obszernie pisała na temat niepłodności, adopcji i rodzicielstwa. Możesz połączyć się z Leah przez Facebooka, jej stronę internetową i Twitter.

Zalecane: