Kiedy COVID-19, choroba wywoływana przez nowego koronawirusa, po raz pierwszy pojawiła się w wiadomościach, wydawało się, że jest to choroba skierowana tylko do chorych i starszych dorosłych. Wielu moich rówieśników czuło się niepokonanych, odkąd byli młodzi i zdrowi.
Mogę wyglądać jak obraz zdrowia w wieku 25 lat, ale od lat biorę leki immunosupresyjne w celu leczenia choroby Leśniowskiego-Crohna.
Nagle znalazłem się w grupie, która była bardziej narażona na powikłania związane z tym nowym wirusem, które niektórzy traktowali poważnie, a inni nie. Jako student czwartego roku medycyny, który miał rozpocząć rotację na izbie przyjęć, trochę się martwiłem. Ale nigdy nie wyobrażałem sobie, że faktycznie zdiagnozowano COVID-19.
To wszystko działo się na długo przed wejściem w życie ogólnokrajowej samo-kwarantanny. Ludzie nadal chodzili do pracy. Bary i restauracje nadal były otwarte. Nie brakowało papieru toaletowego.
Powinienem zostać czy pójść?
Prawie rok temu moi kuzyni zaplanowali wyjazd na początek marca do Kostaryki, aby uczcić zbliżający się ślub naszej kuzynki. Kiedy podróż wreszcie się potoczyła, pomyśleliśmy, że społeczność jest niewielka, a COVID-19 był głównie chorobą podróżników oddalonych o ocean, więc nie anulowaliśmy.
Grupa 17 z nas spędziła wspaniały długi weekend ucząc się surfowania, jeżdżąc quadami do wodospadu i uprawiając jogę na plaży. Niewiele wiedzieliśmy, większość z nas wkrótce będzie miała COVID-19.
Podczas podróży samolotem do domu dowiedzieliśmy się, że jeden z naszych kuzynów miał bezpośredni kontakt z przyjacielem, u którego wykryto COVID-19. Ze względu na naszą potencjalną ekspozycję i podróże międzynarodowe wszyscy zdecydowaliśmy się poddać kwarantannie w naszych domach po wylądowaniu. Moja siostra Michelle i ja zostaliśmy w naszym domu z dzieciństwa, zamiast wracać do naszych mieszkań.
Moje doświadczenia z COVID-19
Po dwóch dniach naszej samo-kwarantanny Michelle zapadła na niską gorączkę, dreszcze, bóle ciała, zmęczenie, bóle głowy i oczu. Powiedziała, że jej skóra była wrażliwa, jakby każdy dotyk powodował wstrząsy lub mrowienie na całym jej ciele. Trwało to 2 dni, zanim stała się zatkana i straciła węch.
Następnego dnia dostałem niskiej gorączki, dreszczy, bólów ciała, zmęczenia i silnego bólu gardła. Skończyło się na wrzodach w gardle, które krwawiły i ostrym bólu głowy, mimo że prawie nigdy nie miałem bólu głowy. Straciłem apetyt i wkrótce stałem się bardzo zatkany do tego stopnia, że żaden dostępny bez recepty preparat zmniejszający przekrwienie ani tabletka netto nie przyniosła żadnej ulgi.
Te objawy były uciążliwe, ale bardzo łagodne w porównaniu z tym, co obecnie słyszymy o krytycznie chorych pacjentach korzystających z respiratorów. Chociaż moja energia była słaba, przez większość dni mogłem wyjść na krótki spacer i pograć w gry z rodziną.
Po dwóch dniach choroby całkowicie straciłem zmysł smaku i węchu, co sprawiło, że pomyślałem, że mam infekcję zatok. Utrata czucia była tak dotkliwa, że nie mogłem nawet wyczuć ostrych zapachów, takich jak ocet czy alkohol. Jedyne, co mogłem spróbować, to sól.
Następnego dnia pojawiła się w wiadomościach, że utrata smaku i zapachu to częste objawy COVID-19. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że Michelle i ja prawdopodobnie walczyliśmy z COVID-19, chorobą, która pochłania życie zarówno u młodych, jak i starszych.
Proces testowania COVID-19
Ze względu na naszą historię podróży, objawy i moją immunosupresję, Michelle i ja zakwalifikowaliśmy się na testy COVID-19 w naszym stanie.
Ponieważ mamy różnych lekarzy, wysłano nas do dwóch różnych miejsc na badania. Tata zawiózł mnie na parking szpitalny, gdzie odważna pielęgniarka podeszła do okna mojego samochodu, ubrana w pełną suknię, maskę N95, ochronę oczu, rękawiczki i czapkę Patriots.
Test polegał na wykonaniu głębokiego wymazu z obu moich nozdrzy, po którym oczy łzawiły z dyskomfortu. Siedem minut po przybyciu na teren testowy byliśmy już w drodze do domu.
Michelle została przebadana w innym szpitalu, który używał wymazu z gardła. Niecałe 24 godziny później otrzymała telefon od swojego lekarza z dodatnim wynikiem testu na COVID-19. Wiedzieliśmy, że prawdopodobnie również jestem pozytywny, i byliśmy wdzięczni za poddanie się kwarantannie od momentu wyjścia z samolotu.
Pięć dni po wykonaniu testu otrzymałem telefon od mojego lekarza, że również mam pozytywny wynik na COVID-19.
Niedługo potem zadzwoniła pielęgniarka ze ścisłych zaleceń, aby odizolować się w domu. Powiedziano nam, żebyśmy zostali w naszych sypialniach, nawet na posiłki, i całkowicie dezynfekowali łazienkę po każdym użyciu. Poinstruowano nas również, abyśmy codziennie rozmawiali z tą pielęgniarką o naszych objawach, aż do zakończenia okresu izolacji.
Mój proces odzyskiwania
Tydzień po rozpoczęciu choroby odczułem ból w klatce piersiowej i duszność podczas wysiłku. Samo wspinanie się po schodach całkowicie mnie zdyszało. Nie mogłem wziąć głębokiego oddechu bez kaszlu. Część mnie czuła się niepokonana, ponieważ jestem młody, stosunkowo zdrowy i biorę lek biologiczny z bardziej ukierunkowaną niż ogólnoustrojową immunosupresją.
Jeszcze inna część mnie obawiała się objawów ze strony układu oddechowego. Każdej nocy przez półtora tygodnia rumieniłem się, a moja temperatura rosła. Ostrożnie monitorowałem moje objawy na wypadek pogorszenia się oddechu, ale one tylko się poprawiły.
Po trzech tygodniach choroby kaszel i przekrwienie w końcu ustąpiły, co podnieciło mnie nie do wiary. Kiedy zator zniknął, mój zmysł smaku i węchu zaczął powracać.
Choroba Michelle przybrała łagodniejszy przebieg, z przekrwieniem i utratą węchu przez 2 tygodnie, ale bez kaszlu i duszności. Nasz zmysł węchu i smaku wrócił do około 75 procent normy. Schudłam 12 funtów, ale mój apetyt wrócił z pełną mocą.
Jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że Michelle i ja w pełni wyzdrowieliśmy, szczególnie z powodu niepewności co do mojego ryzyka związanego z przyjmowaniem leku biologicznego. Później dowiedzieliśmy się, że większość naszych kuzynów podczas podróży również zachorowała na COVID-19, z różnymi objawami i czasem trwania choroby. Na szczęście wszyscy w domu w pełni wyzdrowieli.
Jak COVID-19 wpłynął na leczenie mojej choroby Leśniowskiego-Crohna
Za kilka tygodni otrzymam kolejną infuzję zgodnie z harmonogramem. Nie musiałem przerywać leczenia i ryzykować zaostrzenia choroby Crohna, a lek nie wydawał się niekorzystnie wpływać na mój przebieg COVID-19.
Między mną a Michelle doświadczyłem więcej objawów i objawy utrzymywały się dłużej, ale może to być lub nie być związane z moją immunosupresją.
Międzynarodowa Organizacja Badań nad Chorobą Zapalną Jelit (IOIBD) opracowała wytyczne dotyczące leków podczas pandemii. Większość wytycznych zaleca kontynuowanie obecnego leczenia i unikanie lub zmniejszanie dawki prednizonu, jeśli to możliwe. Jak zawsze, porozmawiaj z lekarzem o wszelkich obawach.
Co dalej?
Miejmy nadzieję, że najlepszą opcją jest dla mnie pewna odporność na wirusa, abym mógł połączyć siły i pomóc moim kolegom na linii frontu.
Większość z nas, że kontrakt COVID-19 całkowicie wyzdrowieje. Najstraszniejsze jest to, że nie zawsze możemy przewidzieć, kto zachoruje w stanie krytycznym.
Musimy słuchać wszystkiego, co mówią Centers for Disease Control and Prevention (CDC) i inni światowi liderzy w dziedzinie zdrowia. To bardzo poważny wirus i nie powinniśmy lekceważyć tej sytuacji.
Jednocześnie nie powinniśmy żyć w strachu. Musimy nadal dystansować się fizycznie, pozostając blisko społecznie, dobrze myć ręce, a razem przez to przejdziemy.
Jamie Horrigan jest studentką czwartego roku medycyny zaledwie kilka tygodni od rozpoczęcia stażu z chorób wewnętrznych. Jest zapaloną zwolenniczką choroby Leśniowskiego-Crohna i naprawdę wierzy w siłę odżywiania i stylu życia. Kiedy nie zajmuje się pacjentami w szpitalu, możesz ją znaleźć w kuchni. Aby uzyskać niesamowite przepisy na dania bezglutenowe, paleo, AIP i SCD, porady dotyczące stylu życia i śledzić jej podróż, pamiętaj o śledzeniu jej na jej blogu, Instagramie, Pinterest, Facebooku i Twitterze.