Myśli Z Maty Do Jogi: O Fobii Tłuszczowej I Przemijającym Osądzie

Spisu treści:

Myśli Z Maty Do Jogi: O Fobii Tłuszczowej I Przemijającym Osądzie
Myśli Z Maty Do Jogi: O Fobii Tłuszczowej I Przemijającym Osądzie

Wideo: Myśli Z Maty Do Jogi: O Fobii Tłuszczowej I Przemijającym Osądzie

Wideo: Myśli Z Maty Do Jogi: O Fobii Tłuszczowej I Przemijającym Osądzie
Wideo: Joga Dla Początkujących w Domu - Lekcja 3 2024, Może
Anonim

To, jak postrzegamy świat, kształtuje to, kim chcemy być - a dzielenie się fascynującymi doświadczeniami może kształtować to, jak traktujemy się nawzajem na lepsze. To potężna perspektywa

Jestem 43-letnią „drobną grubą” kobietą, która jest również oddanym joginem. Praktykuję jogę od 18 lat i jest to jedyna czynność, którą regularnie wykonuję co tydzień od 2000 roku. Na ostatnich zajęciach jogi znalazłem się obok wysokiego, białego mężczyzny cispłciowego, który nie mógł miał więcej niż 25 lat. Niemal natychmiast mogłem stwierdzić, że to jego pierwsze zajęcia jogi: przedzierał się przez nie, często rozglądając się, aby zobaczyć, co powinien robić.

Moja nauczycielka jogi nie należy do tych, którzy głupią swoje zajęcia dla początkujących. Używa sanskrytu częściej niż angielskiego, aby odnieść się do pozycji, i utrzymuje swoje zajęcia twardo w bardzo wyraźny sposób jogi. To znaczy, że nie są konkurencyjni ani agresywni, ale są forsowni. To nie są delikatne zajęcia jogi.

Założę się, że 100 $ ten facet nie spodziewał się, że zajęcia jogi będą tak trudne. Chociaż każdy doświadczony jogin wie, że istnieją odmiany, które pozwalają uczniom, od początkującego do zaawansowanego, ćwiczyć każdą pozę, nie zdecydował się na te mniej trudne, które zaproponował mój nauczyciel. Widziałem, jak wielokrotnie nie potrafił przyjąć pozycji, na które nie był gotowy - pozy, których najwyraźniej nie miał na tyle elastyczności, by je ukończyć lub utrzymać.

Ale nie chodziło tylko o jego brak elastyczności. Nie mógł nadążyć za wszystkimi vinyasami i prawdopodobnie nie miał wystarczającej siły rdzenia, aby utrzymać pozycję Wojownika II. Był wyraźnie zdeterminowanym nowicjuszem, który chciał wypróbować najtrudniejsze warianty zamiast tych łatwiejszych, które musiał robić. Nie mogłem przestać myśleć, że nowicjuszka jogi byłaby mniej skłonna do założenia, że może od razu wykonać klasyczne wersje póz, a jego męskie ego przeszkadza mu w praktyce.

To ja nie powinienem być w stanie spędzać czasu z wyczerpującą klasą, nie on. A jednak go biłem

Otóż, wiem, co myślą inni jogini, którzy to czytają: verboten jest czerpać radość z cudzego bólu i trudności. Jest to sprzeczne z praktyką ahimsy, czyli nieszkodliwości i niestosowania przemocy, która jest integralną częścią praktyki jogi. Nasze oczy powinny zawsze pozostać na macie. Nigdy nie powinniśmy porównywać się z innymi praktykującymi, ponieważ każde ciało jest wyjątkowe i ma inne zdolności. Nie powinniśmy kierować się poczuciem osądu wobec siebie lub innych. Powinniśmy ich powitać, przepuścić i wrócić do oddechu ujjayi.

Tak więc, biorąc pod uwagę tę ważną zasadę, być może nie jest zaskakujące, że - w tym, co mogę tylko założyć, jest pewnym rodzajem karmicznej sprawiedliwości - moje chełpliwość i poczucie wyższości spowodowały cierpienie mojej własnej praktyki jogi.

Po raz pierwszy od miesięcy nie mogłem ustabilizować głowy, a pozycja, którą byłem w stanie robić od lat, nawet po przybraniu na wadze po urodzeniu każdego z moich dzieci. Wygląda na to, że moja niemożność utrzymania wzroku i myśli na własnej macie powróciła i ugryzła mnie.

Poza konsekwencjami dla mojej własnej praktyki, zdawałem sobie również sprawę, że oceniając tego faceta, zakładałem dużo, nawet z nim nie rozmawiałem. Z drugiej strony, w ten sposób kobiety, osoby kolorowe, osoby LGBTQ, osoby niepełnosprawne, osoby otyłe i inne zmarginalizowane grupy są łączone i stereotypowane każdego dnia.

Nie jesteśmy standardami i często nie wolno nam zawierać tłumów. Wszystko, co robimy, mierzymy w porównaniu z białymi, cispłciowymi, prostymi, pełnosprawnymi, nieotyłymi mężczyznami.

W szczególności fatfobia nadal szerzy się w naszej kulturze

Nie jest piętnowana tak jak rasizm i seksizm. Świadczy o tym chociażby pokaz Netflixa „Nienasycony” z 2018 roku, który pomimo tego, że był szeroko krytykowany przez krytyków za zawstydzenie (między innymi), został wznowiony na drugi sezon. Jest też wiele błędnych, wstydliwych komentarzy i żartów skierowanych do polityków takich jak Chris Christie i Donald Trump, które według wielu osób „obudzonych” są uzasadnione z powodu odrażającej polityki tych polityków.

Jednak, jak zauważyli grubi aktywiści, te komentarze nie szkodzą ich zamierzonym celom. Po prostu wzmacniają fatfobiczne uczucia, które szkodzą przeciętnym grubym ludziom, których działania, w przeciwieństwie do Trumpa, nikogo nie ranią.

Dlatego jestem tak podekscytowany niedawno zadebiutowanym programem Hulu „Shrill” z Aidy Bryantem w roli głównej i opartym na wspomnieniach Lindy West o tym samym tytule, który rzuca wyzwanie wszechobecnej fatfobii w naszym społeczeństwie. Nie tylko odnosi się do powszechnych mitów na temat grubych ludzi, takich jak idea, że otyłość i zdrowie wykluczają się wzajemnie, ale w niezwykłym odcinku przedstawia dziesiątki grubych kobiet na imprezie przy basenie, bezwstydnie pokazując swoje ciała w kostiumie kąpielowym i po prostu ciesząc się życie. Nigdy nie widziałem tego typu prezentacji na dużym lub małym ekranie i wydaje mi się to rewolucyjne.

Biorąc pod uwagę, jak głęboko zakorzenione są stereotypy grubych ludzi, nie mogłem się powstrzymać od dobrego samopoczucia, myśląc, że ten mężczyzna na moich zajęciach jogi mógł się przyjrzeć i być zaskoczony, jak silna i elastyczna jestem dla grubej kobiety, która również nie jest. t wiosenny kurczak.

Zajęcia jogi mogą być trudnym miejscem dla grubych kobiet

Wszyscy wiemy, jak powinien wyglądać jogin - gibki, umięśniony, bez zbędnej tkanki tłuszczowej. Grube kobiety potrzebują odwagi, by wystawić nasze ciała na pokaz, postawić się w sytuacji, w której czujemy, że zostaniemy osądzeni, a także musimy przyznać, że są pewne pozy, na które nasza otyłość nie pozwoli nam.

A jednak to podczas mojej praktyki jogi czuję się najsilniejszy fizycznie. To jedyne miejsce, w którym przynajmniej chwilowo mogę być wdzięczny i doceniający otrzymane ciało, jego siłę, elastyczność i wytrzymałość. Odkąd urodziłem drugie dziecko 16 miesięcy temu, istnieją pewne pozy, szczególnie zwroty akcji, które są frustrująco trudne z powodu mojego większego brzucha po porodzie.

Nie będę kłamać - żałuję, że nie mam tego brzucha. Ale kiedy jestem w strefie i jestem zamknięty w oddychaniu, nie czuję się gruby. Po prostu czuję się silny.

Jestem w pełni świadomy tego, że tego dnia pozwoliłem mojemu ego pokonać mnie na zajęciach i nie byłem w stanie ćwiczyć ahimsę, czując się zadowolony i porównując się z tym facetem. Wydaje mi się, że bardziej istotne pytanie brzmi: czy ocenianie jest naprawdę szkodliwe, jeśli ofiara pogardy o tym nie wie i nie ma to negatywnych konsekwencji dla jego życia? Powiedziałbym, że tak nie jest.

Praktykowanie ahimsy to podróż na całe życie, której nigdy w pełni nie osiągnę ani nie udoskonalę. Jako kluczowy odcinek jednego z najlepszych programów telewizyjnych, „The Good Place”, pokazał nam, że osiągnięcie poziomu całkowitego nieszkodliwości i bezinteresowności nie jest tak naprawdę możliwe.

Chociaż w pełni zdaję sobie sprawę, że moje skłonności do oceniania mogą być szkodliwe - przede wszystkim dla mnie, ponieważ moje tłuste ciało jest najczęstszym celem mojej pogardy - ostatecznie to tylko ciche kpiny skierowałem w stronę tego faceta.

Pod koniec dnia nie jestem dumny ze swoich skłonności do oceniania, szczególnie w ramach mojej praktyki jogi, ale pocieszam się faktem, że mój osąd był skierowany w stronę kogoś, kto chodzi po okolicy z różnymi formami przywilejów. Może się zdarzyć, że prawdziwa inicjacja nigdy nie nastąpi kosztem kogoś innego, ale przynajmniej chwilowo dobrze było pokonać młodego białego faceta na jodze.

Rebecca Bodenheimer jest niezależną pisarką i krytykiem kultury z Oakland, której prace zostały opublikowane w CNN Opinion, Pacific Standard, The Lily, Mic, Today's Parent i nie tylko. Obserwuj Rebeccę na Twitterze @rmbodenheimer i sprawdź, jak pisze tutaj.

Zalecane: