Jak To Jest Być Muzułmańską Pielęgniarką W Ameryce

Spisu treści:

Jak To Jest Być Muzułmańską Pielęgniarką W Ameryce
Jak To Jest Być Muzułmańską Pielęgniarką W Ameryce

Wideo: Jak To Jest Być Muzułmańską Pielęgniarką W Ameryce

Wideo: Jak To Jest Być Muzułmańską Pielęgniarką W Ameryce
Wideo: Trwają zamieszki w USA 2024, Może
Anonim

Malak Kikhia od dziecka była zafascynowana ciążą. „Za każdym razem, gdy moja mama lub jej koleżanki były w ciąży, zawsze trzymałem dłoń lub ucho na ich brzuchu, czując i nasłuchując, jak dziecko kopie. Zadawałam wiele pytań”- mówi.

Będąc najstarszą córką czwórki dzieci, wcieliła się w rolę starszej siostry, pomagając mamie opiekować się siostrami. „Zawsze kochałam dzieci. W latach 80-tych miałam zestaw do zabawy ze stetoskopem, strzykawką i plastrami i bawiłam się nim z moimi lalkami i siostrami”- mówi. „Już jako nastolatka wiedziałem, że chcę zostać pielęgniarką porodową”.

To był sen, który spełniła. Obecnie Malak, pielęgniarka porodowa i porodowa w Gruzji, pomogła przy porodzie ponad 200 dzieci i wciąż rośnie. „To prawda, co mówią: jeśli znajdziesz pracę, którą kochasz, nie będziesz musiał pracować ani dnia w życiu” - mówi.

Śmiech na sali porodowej

Malak jest libijskim Amerykaninem pierwszego pokolenia. Jej rodzice wyemigrowali z Benghazi jako studenci w 1973 roku, aby studiować na Uniwersytecie Santa Barbara. W tym czasie mieli dwoje pierwszych dzieci - w tym Malaka - zanim rodzina przeniosła się do Columbia w stanie Missouri, aby uczęszczać na University of Missouri. Malak spędziła tam większość swojego dzieciństwa. Kiedy wyszła za mąż w 1995 roku, przeniosła się do Gruzji.

Pracując na południu, większość pacjentów, których widzi, nie jest Arabami ani muzułmanami. Chociaż podczas porodów nosi czapkę ochronną, jej odznaka pracownika z dumą przedstawia jej zdjęcie w hidżabie.

Cytat Malak Kikhia
Cytat Malak Kikhia

Udostępnij na Pinterest

„Nigdy nie ukrywam, że jestem muzułmanką” - mówi. „Właściwie to zawsze przedstawiam to moim pacjentom, aby wiedzieli, że ta zabawna, normalna dama jest muzułmanką”. Mogą nawet zerknąć jej ufarbowane na fioletowo włosy pod jej czepek.

Malak mówi, że miała setki pozytywnych doświadczeń z rodzinami. „Staram się rozjaśnić sytuację i sprawić, by matki były mniej niespokojne” - mówi. „Jeśli zobaczę, że mama jest zdenerwowana, mogę powiedzieć:„ Więc co tu się dzieje? Masz wzdęcia, gazy lub zaparcia? Śmieją się i to łamie lody”.

Malak mówi, że otrzymuje na Facebooku wiele wiadomości z podziękowaniami za to, że ich poród był pozytywny. „Kiedy urodziłam swoje setne dziecko, dostałam pozwolenie od rodziny na opublikowanie swojego zdjęcia i mnie w mediach społecznościowych i stało się to trochę popularne” - wspomina. „Kiedy moi byli pacjenci zobaczyli to zdjęcie, zaczęli komentować liczbę ich dzieci! To sprawiło, że do mych oczu napłynęły łzy."

Zmiana postrzegania tego, co oznacza „muzułmanin”

Pomimo optymizmu, Malak przyznaje, że doświadczyła w pracy uprzedzeń, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio. Najbardziej oczywiste zdarzenie miało miejsce tuż po ukończeniu szkoły pielęgniarskiej, kiedy pracowała w stacji dializ.

Znajdował się na przedmieściach Gruzji, które nie były zbyt zróżnicowane, a ona nosiła hidżab w pracy. Wspomina kilku mężczyzn, którzy twierdzili, że nie chcą, aby opiekował się nimi Arab.

„Pewien dżentelmen jasno dał do zrozumienia, że nie chce, żebym się nim opiekowała, ponieważ jestem Arabem i muzułmaninem. Powiedział, że czuje się niebezpiecznie i powiedział: „Po prostu nigdy nie wiadomo””.

Malak współpracowała ze swoimi kolegami, aby upewnić się, że był pod odpowiednią opieką, gdy był w centrum, ale kiedy jej kierownik zauważył, że nigdy się nim nie opiekowała, skonfrontowała się z Malakiem.

„Spojrzała mi martwo w oczy i powiedziała:„ Jesteś fantastyczną pielęgniarką. Ufam ci. I złożyłeś przysięgę w szkole pielęgniarskiej, że zaopiekujesz się wszystkimi pacjentami bez względu na wszystko. Jestem gotów cię wesprzeć.'"

Od tego momentu Malak zaczął opiekować się mężczyzną. „Na początku narzekał, ale powiedziałem mu, że to ja lub długie oczekiwanie, aż inna pielęgniarka będzie dostępna”.

„On sapał i sapał”, uśmiecha się. Ale pozostała profesjonalna i dostosowała się do jego postawy, dopóki nie wydarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. „W końcu zostałam jego ulubioną pielęgniarką, a on prosił tylko, żebym się nim zaopiekowała”.

Gdy ich związek się rozwinął, mężczyzna przeprosił Malaka, wyjaśniając, że został źle poinformowany. „Powiedziałem mu, że rozumiem i że moim zadaniem jest pokazanie Amerykanom pozytywnej strony amerykańskiego muzułmanina”.

Bycie muzułmańską mamą w Ameryce

Udostępnij na Pinterest

Malak to nie tylko pielęgniarka, która pomaga młodym mamom wydać na świat swoje dzieci. Sama jest także matką, ma trzech synów i dwie córki. Wszyscy są urodzonymi w Ameryce obywatelami, jak ona, i wszyscy są wychowywanymi muzułmanami.

Jej synowie bliźniacy uczęszczają do liceum, a córki mają 15 i 12 lat, a jej najstarszy syn jest na studiach i w Gwardii Narodowej.

„Chciał dołączyć, gdy miał 17 lat. Byłam zszokowana. Nie rozumiem wojska i jedyne, o czym myślałam, to to, że idzie na wojnę” - wspomina. „Ale on jest silnym mężczyzną i dumnym z tego kraju jak mnie. Jestem z niego bardzo dumny”.

Podczas gdy Malak wychowuje swoje córki zgodnie z zasadami muzułmańskimi, wychowuje je, aby czuły się swobodnie, rozmawiając o kobiecych sprawach i seksualności. - Odkąd byli młodzi, uczono ich słowa wagina. W końcu jestem pielęgniarką porodową!

Wychowuje je również, aby podejmowały własne decyzje, na przykład, czy nosić hidżab, czy nie. „Jako kobiety zasługujemy na prawo do kontrolowania tego, co dzieje się z naszymi ciałami”. Dodaje: „Nie zmuszam dziewczyn do noszenia hidżabu. Myślę, że jest to zobowiązanie, więc jeśli zdecydują się go nosić, muszą zobowiązać się do noszenia. Wolałbym, aby poczekały z podjęciem decyzji, aż są starsze”.

Różne kobiety, różne perspektywy

Malak nie tylko pracuje nad zmianą perspektyw i uprzedzeń jako pielęgniarka i matka, ale także pomaga pokonywać podziały kulturowe w inny sposób. Jako muzułmanka pracująca na rzecz zdrowia kobiet znajduje się w wyjątkowej sytuacji, pomagając innym muzułmankom poruszać się po nowych terenach, jeśli chodzi o opiekę zdrowotną.

„W naszej kulturze kwestie kobiet, takie jak miesiączki i ciąże, są uważane za bardzo prywatne i nie powinny być omawiane z mężczyznami. Niektóre kobiety nawet nie rozmawiają o tych problemach ze swoimi mężami”- mówi, przypominając sobie jeden z wielu przypadków, kiedy wezwano ją do konsultacji w sprawie porodu dla kobiety mówiącej po arabsku, która doświadczała komplikacji. „Mieli tłumacza, który rozmawiał z nią przez telefon, mówiąc jej, żeby wypchnęła dziecko, ale nie odpowiadała.

„Zrozumiałam jej wahanie” - mówi. „Była zawstydzona, że jakiś mężczyzna mógłby jej powiedzieć coś o jej ciąży. Więc stanąłem jej twarzą w twarz i powiedziałem, że musi teraz wypchnąć dziecko, albo umrze. Zrozumiała i zaczęła prawidłowo go bezpiecznie wypychać”.

Trzy miesiące później ciężarna szwagierka tej samej kobiety przyszła do szpitala, prosząc o Malaka. „Miała pozorny poród, ale potem wróciła i urodziłam jej dziecko. Takie połączenia przynoszą satysfakcję”.

Tworzyć połączenia

Niezależnie od tego, czy sprowadza noworodki na świat, uczy swoje córki, jak czuć się komfortowo we własnym ciele, czy zmienia percepcję jednego pacjenta na raz, Malak doskonale zdaje sobie sprawę z obaw - i ogromnych możliwości - bycia muzułmańską pielęgniarką w Ameryce.

„Na pozór jestem muzułmanką noszącą hidżab… Wchodzę do miejsca publicznego i jest głucho cicho, a wszyscy się na mnie gapią” - mówi.

Z drugiej strony, jako pielęgniarka porodowa i porodowa, Malak wykonuje swoją wymarzoną pracę i nawiązuje kontakt z ludźmi w najbardziej intymnych, szczęśliwych chwilach. I właśnie w tych chwilach dokonuje czegoś istotnego - buduje mosty.

Zalecane: