Większość ludzi nie lubi myśleć ani rozmawiać o śmierci. Chociaż śmierć każdego z nas jest nieunikniona, śmierć wciąż otacza strach, niepokój i strach - nawet samo słowo. Staramy się o tym nie myśleć. Ale robiąc to, w rzeczywistości wpływamy na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne bardziej niż nam się wydaje.
Jest na to nawet termin: lęk przed śmiercią. To zdanie definiuje lęk, jakiego ludzie doświadczają, gdy stają się świadomi śmierci.
„Ten pomysł”, mówi dr Lisa Iverach, starszy pracownik naukowy na Uniwersytecie w Sydney, „opiera się na dowodach, że śmierć jest znaczącą cechą w szeregu zaburzeń związanych z lękiem”.
Lęk przed śmiercią może być całkowicie normalny. Strach przed nieznanym i tym, co dzieje się później, jest uzasadnioną troską. Ale kiedy zaczyna przeszkadzać w Twoim życiu, staje się problematyczny. A dla osób, które nie znajdują odpowiednich metod radzenia sobie, cały ten lęk może powodować ból psychiczny i stres.
Iverach przedstawia kilka scenariuszy, w których strach przed śmiercią negatywnie wpływa na zdrowy tryb życia. Możesz rozpoznać niektóre:
- Lęk separacyjny u dzieci często wiąże się z nadmiernym strachem przed utratą ważnych dla nich osób, takich jak rodzice, w wyniku wypadku lub śmierci.
- Kompulsywne warcaby wielokrotnie sprawdzają przełączniki zasilania, kuchenki i zamki, próbując zapobiec obrażeniom lub śmierci.
- Kompulsywne osoby myjące ręce często boją się przewlekłych i zagrażających życiu chorób.
- Strach przed śmiercią na zawał serca jest często przyczyną częstych wizyt lekarskich osób z lękiem napadowym.
- Osoby z objawami somatycznymi często proszą o badania medyczne i skanowanie ciała w celu zidentyfikowania poważnej lub śmiertelnej choroby.
- Specyficzne fobie obejmują nadmierny lęk przed wysokościami, pająkami, wężami i krwią, z których wszystkie są związane ze śmiercią.
„Śmierć nie jest czymś, o czym często rozmawiamy. Być może wszyscy powinniśmy poczuć się bardziej komfortowo omawiając ten niemal tabu temat. To nie powinien być słoń w pokoju”- przypomina Iverach.
Porozmawiajmy o śmierci przy kawie
Mówienie o śmierci to dzieło życia Karen Van Dyke. Oprócz bycia profesjonalnym konsultantem ds. Schyłku życia, pracującym ze starszymi w społecznościach zajmujących się życiem z pomocą i opieką nad pamięcią, Van Dyke był gospodarzem pierwszej Death Cafe w San Diego w 2013 r. Death Cafe to przyjazne, przyjazne i wygodne miejsce dla tych, którzy chcą mówić otwarcie o śmierci. Wiele z nich znajduje się w prawdziwych kawiarniach lub restauracjach, gdzie ludzie jedzą i piją razem.
„Death Cafes ma na celu rozjaśnienie tajemnicy tego, czym Twoje doświadczenie może być, a czego nie” - mówi Van Dyke. „Zdecydowanie teraz prowadzę życie inaczej, bardziej w danej chwili i jestem bardziej precyzyjny, gdzie chcę umieścić swoją energię, a to jest bezpośredni związek z możliwością mówienia o śmierci z wolnością”.
Ten wyraz śmierci jest o wiele zdrowszy niż inne nawyki i działania, które mogliśmy przyjąć, aby uniknąć śmierci. Oglądanie telewizji, picie alkoholu, palenie i zakupy… co by było, gdyby były to tylko rozproszenia i nawyki, w które angażujemy się, aby uniknąć myślenia o śmierci? Według Sheldona Solomona, profesora psychologii w Skidmore College w Saratoga Springs w stanie Nowy Jork, używanie tych zachowań jako odwracania uwagi nie jest pojęciem obcym.
„Ponieważ śmierć jest dla większości ludzi tak niepożądanym tematem, natychmiast staramy się wyrzucić ją z głowy, robiąc różne rzeczy, które odwracają naszą uwagę” - mówi Solomon. Jego badania sugerują, że strach przed śmiercią może wywołać reakcje, nawyki i zachowania, które wydają się normalne.
Aby przeciwdziałać tym zachowaniom, dobrym początkiem może być zdrowe podejście i perspektywa śmierci.
Na całym świecie powstały kafejki śmierci. Jon Underwood i Sue Barsky Reid założyli Death Cafes w Londynie w 2011 roku, aby dyskusje na temat śmierci były mniej zniechęcające, prezentując je w środowisku przyjaznym społecznie. W 2012 roku Lizzy Miles sprowadziła pierwszą Death Cafe w USA do Columbus w Ohio.
Jest oczywiste, że coraz więcej osób chce otwarcie mówić o śmierci. Potrzebują też bezpiecznej i zachęcającej przestrzeni, którą zapewniają Death Cafes.
Jaka jest historia śmierci, czyli „słonia w pokoju”?
Może to strach przed słowem, które daje mu moc.
Caroline Lloyd, która założyła pierwszą Death Cafe w Dublinie, mówi ze spuścizną katolicyzmu w Irlandii, że większość rytuałów śmierci koncentruje się wokół kościoła i jego długoletnich tradycji, takich jak pogrzeby i ceremonie religijne. Niektórzy katolicy również wierzyli, że znajomość imion demonów jest sposobem na odebranie im mocy.
A co by było, gdybyśmy w dzisiejszym świecie mogli zastosować takie podejście do śmierci? Zamiast mówić eufemizmy, takie jak „przekroczył”, odszedł”lub„ ruszył naprzód”i dystansował się od śmierci, dlaczego nie przyjmiemy tego?
W Ameryce odwiedzamy groby. „Ale nie tego wszyscy chcą” - mówi Van Dyke. Ludzie chcą mówić otwarcie - o swoim lęku przed śmiercią, przeżyciach śmiertelnej choroby, byciu świadkiem śmierci bliskiej osoby i innych tematach.
Death Cafe w Dublinie odbywa się w pubie w stylu irlandzkim, ale nikt nie upija się, gdy toczą się te trzeźwiące rozmowy. Jasne, mogą wypić kufel piwa, a nawet herbatę, ale ludzie w pubie - młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, wiejscy i miejscy - są poważni, jeśli chodzi o kwestię śmierci. „Oni też dobrze się bawią. Laugher jest tego częścią”- dodaje Lloyd, która wkrótce będzie gościć swoją czwartą Death Cafe w stolicy Irlandii.
Jest jasne, że te kawiarnie wykonują dobrą robotę.
„Nadal jest to, czego chce społeczność” - mówi Van Dyke. „I stałem się trochę bardziej spokojny, że śmierć nadejdzie po tym, jak będę to robił przez tak długi czas”. Obecnie w San Diego jest 22 gospodarzy Death Cafe, których mentorem jest Van Dyke i grupa dzieli się najlepszymi praktykami.
Jak przenieść rozmowę o śmierci do domu
Podczas gdy Death Cafes są wciąż stosunkowo nowe w Stanach Zjednoczonych, wiele innych kultur stosuje od dawna pozytywne rytuały związane ze śmiercią i umieraniem.
Wielebny Terri Daniel, MA, CT, ma certyfikat śmierci, umierania i żałoby, ADEC. Jest także założycielką Death Awareness Institute i Afterlife Conference. Daniel ma doświadczenie w używaniu szamańskich rytuałów rdzennych kultur do leczenia ludzi poprzez przenoszenie energii traumy i strat z ciała fizycznego. Studiowała także rytuały śmierci w innych kulturach.
W Chinach członkowie rodzin zbierają ołtarze dla niedawno zmarłych krewnych. Mogą zawierać kwiaty, zdjęcia, świece, a nawet jedzenie. Zostawiają te ołtarze w górze przynajmniej na rok, czasem na zawsze, tak aby dusze tych, którzy odeszli, są z nimi każdego dnia. Śmierć to nie refleksja ani strach, to codzienne przypomnienie.
Daniel cytuje islamski rytuał jako kolejny przykład: jeśli ktoś widzi kondukt pogrzebowy, musi wykonać 40 kroków, aby zatrzymać się i rozpoznać wagę śmierci. Wspomina również, że hinduizm i buddyzm jako religie i kultury uczące uczą i rozumieją znaczenie śmierci i przygotowania do śmierci jako ścieżki do oświecenia, zamiast patrzeć na śmierć z lękiem i niepokojem.
Z pewnością konieczna jest zmiana nastawienia do śmierci. Jeśli życie w strachu przed śmiercią ma negatywny wpływ na nasze zdrowie, musimy postarać się przyjąć pozytywne, zdrowe myślenie i zachowanie na ten temat. Przekształcenie narracji o śmierci z lęku na akceptację, czy to poprzez Death Cafes, czy inne rytuały, jest z pewnością dobrym pierwszym krokiem do rozpoczęcia rozmowy. Być może potem będziemy mogli otwarcie przyjąć i świętować śmierć jako część naszego ludzkiego cyklu życia.
Stephanie Schroeder jest niezależną pisarką i autorką z Nowego Jorku. Działaczka i obrończyni zdrowia psychicznego, Schroeder opublikowała swoje wspomnienia „Beautiful Wreck: Sex, Lies & Suicide” w 2012 r. Obecnie współredaguje antologię „HEADCASE: LGBTQ Writers and Artists on Mental Health and Wellness”, która będzie zostaną opublikowane przez Oxford University Press w 2018/2019. Możesz ją znaleźć na Twitterze pod adresem @ StephS910.