Nauka Akceptacji Siebie Z łuszczycą

Spisu treści:

Nauka Akceptacji Siebie Z łuszczycą
Nauka Akceptacji Siebie Z łuszczycą

Wideo: Nauka Akceptacji Siebie Z łuszczycą

Wideo: Nauka Akceptacji Siebie Z łuszczycą
Wideo: Kwantowa Medytacja Akceptacji Siebie! 2024, Może
Anonim

Miałem 12 lat, kiedy po raz pierwszy zachorowałem na łuszczycę. Miałem łatę, która zaczęła rosnąć na linii włosów z tyłu głowy. Nie miałem pojęcia, co to jest ani co się dzieje. To było trochę przerażające i już jako dziecko wiedziałem, że potrzebuję odpowiedzi. Pozwólcie, że pokażę Wam krótkie spojrzenie na moją podróż z łuszczycą.

Moja diagnoza

Pamiętam, jak mówiłem mamie o plastrze, ponieważ się martwiłem. Pomyślała, że prawdopodobnie to tylko sucha skóra, co było rozsądnym założeniem. Otarłem się i zacząłem być moim 12-latkiem. Patrząc wstecz, widzę niektóre z czynników, które mogły doprowadzić do tego pierwszego zaostrzenia łuszczycy. W szkole znajdowałem się w stresującym środowisku, właśnie zacząłem dojrzewać i powiedziano mi, że moja rodzina wyprowadzi się z miasta, w którym się wychowałem. Porozmawiaj o wielkim roku!

Dopiero gdy przeprowadziłem się do nowego miasta, zacząłem w nowym liceum jako student pierwszego roku i rozwinąłem jeszcze więcej łusek, zacząłem myśleć, że oprócz suchej skóry dzieje się coś innego. Mama zdecydowała, że pora zabrać mnie do dermatologa po fachową opinię.

"Łuszczyca." Taki był werdykt dermatologa. W gabinecie dermatologa powiedziano mi: „Nałóż ten krem steroidowy, unikaj słońca, a wszystko będzie dobrze”. Z perspektywy czasu byliśmy naiwni, myśląc, że to naprawdę może być takie proste.

Nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o łuszczycy. Moja mama zaczęła szukać więcej informacji i odpowiedzi w internecie. To było dużo badań! Jej nadzieją było znalezienie alternatywnych opcji leczenia, które pozwoliłyby mi uniknąć kremów steroidowych w jak największym stopniu.

Zacząłem jeść inaczej, aby pomóc w leczeniu łuszczycy. Odstawiliśmy niektóre pokarmy i zacząłem przyjmować witaminy i suplementy, o których sądzono, że mogą pomóc w leczeniu tej choroby. Nie zawsze byłem świetny w trzymaniu się tych opcji. Byłem nastolatkiem i oczywiście miałem „lepsze” rzeczy na głowie. Wiele lat później wziąłem udział w badaniu klinicznym z lekiem, który był skuteczny w leczeniu mojej łuszczycy. Ale kiedy przestałem brać ten lek, moje objawy wróciły. Nie trzeba dodawać, że w mojej podróży z łuszczycą było wiele wzlotów i upadków.

Wzloty i upadki z łuszczycą

Przez całe liceum chowałem łuski przed rówieśnikami. Tylko bliscy przyjaciele i rodzina wiedzieli o tym, co kryło się pod moimi długimi rękawami, pończochami i grzywką - a przynajmniej tak myślałem! Wstydziłem się, gdy ktoś pytał mnie „dlaczego jestem taki niestabilny” lub inne komentarze w tym zakresie. Martwiłem się, że nie zostałbym zaakceptowany, gdyby ludzie wiedzieli o mojej łuszczycy i że byłbym postrzegany inaczej.

Szczególnie pamiętam jeden raz w liceum, kiedy koleżanka nie przytulała mnie, ponieważ nie chciała, żeby moja skóra jej dotykała. To było tak, jakby myślała, że skazę ją moją niezaraźliwą przewlekłą chorobą. Byłem absolutnie upokorzony.

Dopiero po ukończeniu szkoły średniej i rozpoczęciu studiów zdałem sobie sprawę, że mam dość ukrywania się przed światem. Byłem zmęczony komentarzami i pytaniami. Byłem zmęczony szukaniem powodów i wymówek dla mojej skóry - coś, nad czym nie miałem kontroli.

Więc zrobiłem duży krok. Zrobiłem zdjęcia pleców, brzucha i twarzy z kciukami do góry. Napisałem podpis, który moim zdaniem najlepiej pasowałby do ujawnienia mojej sześcioletniej tajemnicy. To był podpis o miłości własnej i akceptacji siebie. To było wszystko, czego żałuję, że nie mogłem poczuć i zobaczyć w myślach przez te sześć poprzednich lat. Następnie wysłałem zdjęcia i podpis do każdej osoby, którą znałem na Facebooku.

Oto mały fragment tego, co miałem do powiedzenia: „Mam łuszczycę i spędziłem wiele bezcelowych lat mojego życia, ukrywając swoje ciało w każdy możliwy sposób. Ale teraz jestem dumny z ciała, które mam i nie oddałbym go za nic. Nauczyło mnie to być pewnym siebie i naprawdę nie przejmować się tym, co inni o mnie myślą”.

Udostępnij na Pinterest

Gdy moja poczta dobiegła końca, otrzymałem najbardziej przytłaczającą odpowiedź: miłość, akceptację i gratulacje. Zrobiłem to! Przezwyciężyłem strach przed tym, co ludzie o mnie pomyślą! I dałem światu znać o moim największym sekrecie!

Możesz sobie wyobrazić niesamowite uczucie ulgi, jakie miałem. Wydałem najbardziej satysfakcjonujące westchnienie. Czułem się, jakby ogromny ciężar został zdjęty z mojej klatki piersiowej. Już się nie bałam. To było niesamowite!

Czego dowiedziałem się o sobie

Od momentu premiery w 2011 roku moje życie z łuszczycą zmieniło się na zawsze. Chociaż po drodze wciąż dostaję kilka nieprzyjemnych komentarzy i dziwnych spojrzeń, teraz obejmuję swoją skórę. Zawsze mogę sobie powiedzieć, żebym pamiętał o własnej odwadze i miłości własnej.

Często pytają mnie, jak mogę pokazać swoją skórę publicznie i jak mi to nie przeszkadza. Szczerze mówiąc, kocham swoją skórę! Tak, są chwile, w których chciałbym mieć czystą, jędrną i promienną skórę. Jednak nie byłabym pewną siebie kobietą, którą jestem dzisiaj, bez mojego silnego związku z moją łuszczycą. Moja łuszczyca dała mi poczucie indywidualności. Pomogło mi dowiedzieć się, kim jestem, jak być silnym, jak być innym i jak kochać siebie.

Na wynos

Jeśli jest jedna rzecz, którą każdy może wyciągnąć z mojej historii, mam nadzieję, że jest to: znajdź swoje poczucie miłości własnej. Nie bez powodu otrzymaliśmy ciała, w których żyjemy. Wierzę, że istota wyższa wiedziała, że poradzę sobie z życiem z przewlekłą chorobą. Wytrwam przez życiowe przeszkody z poczuciem celu i wzmocnieniem.

Ten artykuł jest ulubionym artykułem zwolenników łuszczycy: Nitiki Chopra, Alisha Bridges i Joni Kazantzis

Krista Long jest gospodarzem strony Instagram @pspotted. Od najmłodszych lat żyje z łuszczycą, a od wczesnej dorosłości łuszczycowym zapaleniem stawów. Jej głównym celem w dzieleniu się chorobą ze światem jest pomoc innym, którzy nie są tak pewni własnej skóry, łuszczącej się lub nie, w poczuciu, że nie są sami. Ma nadzieję, że zainspiruje innych, by poczuli się bardziej akceptowani w ich codziennym życiu z powodu swojej choroby.

Zalecane: