Taksówka przyjechała o świcie, ale mogła przyjechać jeszcze wcześniej; Nie spałem całą noc. Byłem przerażony nadchodzącym dniem i tym, co będzie to oznaczać do końca mojego życia.
W szpitalu przebrałem się w zaawansowaną technicznie fartuch, który utrzymywał mnie w cieple przez długie godziny, kiedy byłem nieprzytomny, a mój chirurg przybył, aby przeprowadzić szybką kontrolę przedoperacyjną. Dopiero gdy była przy drzwiach, mając zamiar wyjść z pokoju, mój strach w końcu znalazł swój głos. - Proszę - powiedziałem. Potrzebuję twojej pomocy. Powiesz mi jeszcze raz: dlaczego potrzebuję tej mastektomii?”
Odwróciła się do mnie i mogłem zobaczyć po jej twarzy, że już wiedziała, co w głębi duszy czułem przez cały czas. Ta operacja się nie wydarzy. Musieliśmy znaleźć inny sposób.
Rak piersi pochłonął moje życie kilka tygodni wcześniej, kiedy zauważyłem mały dołeczek w pobliżu lewego sutka. Lekarz rodzinny pomyślał, że to nic - ale po co ryzykować, zapytała wesoło, stukając w klawiaturę, aby zorganizować skierowanie.
Dziesięć dni później w klinice wiadomość znów wydawała się optymistyczna: mammografia była wyraźna, konsultant domyślił się, że to cysta. Pięć dni później, w klinice, przekonanie konsultanta okazało się błędne. Biopsja wykazała, że mam raka inwazyjnego drugiego stopnia.
Byłem zszokowany, ale nie zdruzgotany. Konsultantka zapewniła mnie, że powinienem być dobrym kandydatem do operacji oszczędzającej pierś, którą nazywała, polegającej na usunięciu tylko dotkniętej tkanki (często nazywa się to lumpektomią). Okazało się to kolejną błędną prognozą, chociaż jestem wdzięczny za wczesną nadzieję, jaką mi dała. Pomyślałem, że z rakiem sobie poradzę. Nie mogłam stracić piersi.
Przełomowy cios nastąpił w następnym tygodniu. Mój guz był trudniejszy do zdiagnozowania, ponieważ znajdował się w płatkach piersi, a nie w przewodach (gdzie rozwija się około 80 procent inwazyjnych raków piersi). Rak zrazikowy często oszukuje mammografię, ale jest bardziej prawdopodobne, że pojawi się na skanie MRI. A wynik mojego MRI był druzgocący.
Guz przewleczony przez moją pierś był znacznie większy, niż wskazywało USG, do 10 cm długości (10 cm! Nigdy nie słyszałem o kimś z tak dużym guzem). Lekarz, który ujawnił wiadomość, nie spojrzał mi w twarz; jego oczy były wtopione w ekran komputera, jego zbroja przeciw moim emocjom. Byliśmy od siebie kilka cali, ale mogliśmy znajdować się na różnych planetach. Kiedy zaczął strzelać do mnie takimi terminami jak „implant”, „płat grzbietowy” i „rekonstrukcja sutka”, nie zacząłem nawet zastanawiać się nad wiadomością, że przez resztę życia będę miała brakującą jedną pierś.
Ten lekarz wydawał się bardziej skłonny do mówienia o datach operacji niż pomagania mi w zrozumieniu wiru. Zrozumiałem tylko, że muszę od niego uciec. Następnego dnia znajomy wysłał mi listę innych konsultantów, ale od czego zacząć? I wtedy zauważyłem, że tylko jedno nazwisko na liście należało do kobiety. Postanowiłem umówić się na spotkanie z nią.
Fiona MacNeill jest kilka lat starsza ode mnie i dobiega pięćdziesiątki
Prawie nic nie pamiętam z naszej pierwszej rozmowy, zaledwie kilka dni po przeczytaniu jej imienia. Byłem cały na morzu, machając dookoła. Ale podczas burzy z siłą 10, która tak nagle zmieniła się w moje życie, MacNeill był moim pierwszym widokiem suchego lądu od wielu dni. Wiedziałem, że jest kimś, komu mogę zaufać. Czułem się o wiele szczęśliwszy w jej dłoniach, że zacząłem wymazywać okropność utraty piersi.
Nie wiedziałam wtedy, jak szerokie jest spektrum uczuć, jakie kobiety mają na temat swoich piersi. Z jednej strony są osoby z podejściem „weź je lub zostaw”, które uważają, że ich piersi nie są szczególnie ważne dla ich poczucia tożsamości. Z drugiej strony są kobiety takie jak ja, dla których piersi wydają się prawie tak samo ważne jak serce czy płuca.
Odkryłem również, że często jest to mało lub wcale tego potwierdzania. Większość kobiet, które przeszły operację raka piersi, która zmieni życie, nie ma możliwości wizyty u psychologa przed operacją.
Gdybym miała taką możliwość, w ciągu pierwszych dziesięciu minut byłoby oczywiste, jak bardzo byłam nieszczęśliwa w głębi siebie na myśl o utracie piersi. I chociaż specjaliści od raka piersi wiedzą, że pomoc psychologiczna byłaby dużą zaletą dla wielu kobiet, sama liczba zdiagnozowanych kobiet sprawia, że jest ona niepraktyczna.
W wielu szpitalach NHS zasoby psychologii klinicznej dotyczące raka piersi są ograniczone. Mark Sibbering, chirurg piersi w Royal Derby Hospital i następca MacNeilla na stanowisku prezesa Association of Breast Surgery, mówi, że większość z nich jest wykorzystywana w dwóch grupach: pacjentach rozważających operację zmniejszającą ryzyko, ponieważ niosą one mutacje genów predysponujące do raka piersi oraz osoby z rakiem jednej piersi, które rozważają mastektomię nienaruszonej piersi.
Jednym z powodów, dla których pogrzebałem swoje nieszczęście z powodu utraty piersi, było to, że MacNeill znalazł znacznie lepszą alternatywę niż operacja płata grzbietowego, którą oferował inny chirurg: rekonstrukcję DIEP. Nazwany na cześć naczynia krwionośnego w jamie brzusznej, zabieg wykorzystuje stamtąd skórę i tłuszcz do odbudowy piersi. Obiecało, że najlepszą rzeczą będzie utrzymanie własnej piersi, a ja miałem takie samo zaufanie do chirurga plastycznego, który miał przeprowadzić odbudowę, jak w MacNeill, który miał wykonać mastektomię.
Ale jestem dziennikarzem i tutaj zawiodły mnie moje umiejętności śledcze. Powinienem zapytać: czy są jakieś alternatywy dla mastektomii?
Miałem poważną operację, operację trwającą od 10 do 12 godzin. Zostawiłaby mnie z nową piersią, której nie mogłam wyczuć, oraz silne blizny na klatce piersiowej i brzuchu, i nie miałbym już lewego sutka (chociaż rekonstrukcja brodawki jest możliwa dla niektórych osób). Ale w moich ubraniach nie było wątpliwości, że będę wyglądać niesamowicie, z perłami i szczuplejszym brzuszkiem.
Instynktownie jestem optymistą. Ale podczas gdy wydawało mi się, że ludzie wokół mnie pewnie zmierzają w kierunku naprawy, moja podświadomość cofała się coraz bardziej. Oczywiście wiedziałem, że operacja pozwoli pozbyć się raka, ale nie mogłem obliczyć, jak będę się czuć z moim nowym ciałem.
Zawsze kochałam swoje piersi i są one niezbędne dla mojego poczucia siebie. Są ważną częścią mojej seksualności i przez trzy lata karmiłam piersią każde z moich czworga dzieci. Obawiałem się, że mastektomia zmniejszy mnie, że już nigdy więcej nie poczuję się cała, naprawdę pewna siebie lub komfortowa.
Zaprzeczałem tym uczuciom tak długo, jak tylko mogłem, ale rano w dniu operacji nie było gdzie się schować. Nie wiem, czego się spodziewałem, kiedy w końcu wyraziłem swój strach. Chyba myślałem, że MacNeill wróci do pokoju, usiądzie na łóżku i wygłosi mi motywującą rozmowę. Może po prostu potrzebowałem trochę trzymania się za rękę i upewnienia się, że w końcu wszystko się ułoży.
Ale MacNeill nie powiedział mi zachęcającej. Nie próbowała też powiedzieć mi, że postępuję właściwie. Powiedziała: „Mastektomię należy wykonać tylko wtedy, gdy jest się absolutnie pewną, że jest to słuszne. Jeśli nie masz pewności, nie powinniśmy wykonywać tej operacji - ponieważ zmieni to życie, a jeśli nie jesteś gotowy na tę zmianę, może to mieć duży psychologiczny wpływ na twoją przyszłość”.
Minęło około godziny, zanim podjęliśmy ostateczną decyzję o anulowaniu. Mój mąż potrzebował trochę przekonania, że to właściwy sposób postępowania, a ja musiałam porozmawiać z MacNeill o tym, co może zrobić zamiast tego, aby usunąć raka (w zasadzie spróbuje lumpektomii; nie mogła obiecać, że będzie w stanie żeby go usunąć i zostawić mi porządną pierś, ale zrobiłaby, co w jej mocy). Ale od chwili, gdy zareagowała tak jak ona, wiedziałem, że mastektomia nie będzie miała miejsca i że było to dla mnie całkowicie niewłaściwe rozwiązanie.
Dla nas wszystkich stało się jasne, że moje zdrowie psychiczne jest zagrożone. Oczywiście chciałem, żeby rak zniknął, ale jednocześnie chciałem, aby moje poczucie siebie pozostało nienaruszone.
W ciągu trzech i pół roku od tamtego dnia w szpitalu miałem dużo więcej wizyt u MacNeilla.
Udostępnij na Pinterest
Nauczyłem się od niej tego, że wiele kobiet błędnie uważa, że mastektomia jest jedynym lub najbezpieczniejszym sposobem radzenia sobie z rakiem.
Powiedziała mi, że wiele kobiet, u których zachoruje na raka piersi - lub nawet przedinwazyjny rak piersi, taki jak rak przewodowy in situ (DCIS) - uważa, że poświęcenie jednej lub obu piersi da im to, czego desperacko pragną: szansę na żyj dalej i wolna od raka przyszłość.
Wydawało się, że to przesłanie, które ludzie wzięli z szeroko nagłośnionej decyzji Angeliny Jolie w 2013 roku o podwójnej mastektomii. Ale to nie było leczenie prawdziwego raka; był to całkowicie akt zapobiegawczy, wybrany po tym, jak odkryła, że jest nosicielką potencjalnie niebezpiecznego wariantu genu BRCA. To jednak dla wielu było niuansem.
Fakty dotyczące mastektomii są złożone, ale wiele kobiet przechodzi pojedynczą, a nawet podwójną mastektomię, nawet nie zaczynając ich rozwiązywać. Czemu? Ponieważ pierwszą rzeczą, która ci się przytrafia, kiedy powiedziano ci, że masz raka piersi, jest to, że jesteś bardzo przerażona. To, czego najbardziej się boisz, jest oczywiste: że umrzesz. Wiesz, że możesz żyć bez piersi, więc myślisz, że usunięcie ich jest kluczem do przeżycia, więc jesteś gotów się z nimi pożegnać.
W rzeczywistości, jeśli masz raka w jednej piersi, ryzyko zachorowania na drugą pierś jest zwykle mniejsze niż ryzyko nawrotu pierwotnego raka w innej części ciała.
Sprawa mastektomii jest być może jeszcze bardziej przekonująca, gdy powiedziano ci, że możesz mieć rekonstrukcję, która będzie prawie tak dobra, jak prawdziwa, być może z zakładaniem brzucha do buta. Ale oto problem: podczas gdy wielu z tych, którzy dokonują tego wyboru, wierzy, że robią najbezpieczniejsze i najlepsze rzeczy, aby chronić się przed śmiercią i przyszłymi chorobami, prawda nie jest tak jednoznaczna.
„Wiele kobiet prosi o podwójną mastektomię, ponieważ myślą, że oznacza to, że nie zachorują ponownie na raka piersi lub że nie umrą z tego powodu” - mówi MacNeill. „A niektórzy chirurdzy po prostu sięgają po swój pamiętnik. Ale co powinni zrobić, to zapytać: dlaczego chcesz podwójnej mastektomii? Co masz nadzieję osiągnąć?”
I w tym momencie, mówi, kobiety zwykle mówią: „Ponieważ nigdy więcej nie chcę tego dostać”, „Nie chcę z tego powodu umierać” lub „Nigdy więcej nie chcę mieć chemioterapii”. „A potem możesz porozmawiać” - mówi MacNeill - „ponieważ żadnej z tych ambicji nie można osiągnąć przez podwójną mastektomię”.
Chirurdzy to tylko ludzie. Chcą skoncentrować się na pozytywach, mówi MacNeill. Mówi, że bardzo niezrozumiana rzeczywistość mastektomii jest taka: decyzja, czy pacjentka powinna lub nie powinna mieć takiej mastektomii, zwykle nie jest związana z ryzykiem, jakie stwarza rak. „To decyzja techniczna, a nie decyzja dotycząca raka.
„Możliwe, że rak jest tak duży, że nie można go usunąć i pozostawić nietkniętej piersi; lub może być tak, że pierś jest bardzo mała i pozbycie się guza będzie oznaczało usunięcie większości [piersi]. Chodzi o wielkość raka w porównaniu z objętością piersi”.
Mark Sibbering zgadza się. Rozmowy, jakie chirurg piersi musi przeprowadzić z kobietą, u której zdiagnozowano raka, są, jak mówi, jedne z najtrudniejszych, jakie można sobie wyobrazić.
„Kobiety, u których zdiagnozowano raka piersi, będą miały różny poziom wiedzy na temat raka piersi i z góry przyjęte pomysły dotyczące potencjalnych opcji leczenia” - mówi. „Często trzeba odpowiednio oceniać omawiane informacje”.
Na przykład, mówi, kobieta z nowo zdiagnozowanym rakiem piersi może poprosić o obustronną mastektomię i rekonstrukcję. Ale jeśli ma agresywnego, potencjalnie zagrażającego życiu raka piersi, jego leczenie musi być głównym priorytetem. Usunięcie drugiej piersi nie zmieni wyniku tego leczenia, ale, jak mówi Sibbering, „zwiększy złożoność operacji i potencjalnie zwiększy ryzyko powikłań, które mogą opóźnić ważne leczenie, takie jak chemioterapia”.
O ile pacjentka nie wie już, że jest narażona na zwiększone ryzyko drugiego raka piersi, ponieważ jest nosicielem mutacji BRCA, Sibbering mówi, że nie chce oferować natychmiastowej obustronnej operacji. Jego ambicją jest, aby nowo zdiagnozowane kobiety podejmowały świadome, przemyślane decyzje, zamiast odczuwać potrzebę pośpiechu na operację.
Myślę, że doszedłem tak blisko, jak to tylko możliwe, do podjęcia decyzji, której, jak sądzę, pożałowałbym. I myślę, że są tam kobiety, które mogłyby podjąć inną decyzję, gdyby wiedziały wszystko, co teraz.
Kiedy zbierałem informacje o tym artykule, poprosiłem jedną organizację charytatywną zajmującą się rakiem o osoby, które przeżyły raka, których oferują jako rzeczników prasowych, aby porozmawiali o swoich przypadkach. Organizacja charytatywna powiedziała mi, że nie ma studiów przypadków ludzi, którzy nie czują się pewnie co do wyborów dotyczących mastektomii. „Studia przypadków ogólnie zgodziły się być rzecznikami, ponieważ są dumni ze swojego doświadczenia i nowego wizerunku ciała” - powiedział mi rzecznik prasowy. „Osoby, które czują się niepewnie, zwykle trzymają się z dala od centrum uwagi”.
I oczywiście jest wiele kobiet, które są zadowolone z podjętej decyzji. W zeszłym roku przeprowadziłem wywiad z brytyjską stacją telewizyjną i dziennikarką Victorią Derbyshire. Miała bardzo podobnego raka do mnie, guz zrazikowy, który w chwili zdiagnozowania miał 66 mm i zdecydowała się na mastektomię z rekonstrukcją piersi.
Zdecydowała się również na implant zamiast rekonstrukcji DIEP, ponieważ implant to najszybsza i najłatwiejsza droga do rekonstrukcji, choć nie tak naturalna, jak wybrana przeze mnie operacja. Victoria nie czuje, że definiowały ją jej piersi: jest na drugim końcu spektrum ode mnie. Jest bardzo zadowolona z podjętej decyzji. Rozumiem jej decyzję, a ona moją.
Leczenie raka piersi staje się coraz bardziej spersonalizowane
Należy rozważyć niezwykle złożony zestaw zmiennych, które mają związek z chorobą, opcjami leczenia, odczuciami kobiety dotyczącymi swojego ciała i postrzeganiem ryzyka. To wszystko jest dobre - ale moim zdaniem będzie jeszcze lepiej, gdy będzie uczciwsza dyskusja o tym, co można zrobić, a czego nie można zrobić mastektomia.
Patrząc na najnowsze dostępne dane, można zauważyć, że coraz więcej kobiet z rakiem jednej piersi decyduje się na podwójną mastektomię. Między 1998 a 2011 rokiem w USA odsetek podwójnej mastektomii wśród kobiet z rakiem tylko jednej piersi wzrósł z 1,9% do 11,2%.
Wzrost odnotowano również w Anglii w latach 2002-2009: wśród kobiet, które przeszły pierwszą operację raka piersi, wskaźnik podwójnej mastektomii wzrósł z 2% do 3,1%.
Ale czy dowody potwierdzają to działanie? W przeglądzie badań Cochrane z 2010 roku stwierdza się: „U kobiet, które miały raka w jednej piersi (i tym samym są bardziej narażone na rozwój pierwotnego raka w drugiej), usunięcie drugiej piersi (przeciwległa profilaktyczna mastektomia lub CPM) może zmniejszyć częstość występowania raka tej drugiej piersi, ale nie ma wystarczających dowodów na to, że poprawia to przeżycie”.
Wzrost w Stanach Zjednoczonych prawdopodobnie częściowo wynika ze sposobu finansowania opieki zdrowotnej - kobiety z dobrym ubezpieczeniem mają większą autonomię. Podwójna mastektomia może być również bardziej atrakcyjną opcją dla niektórych osób, ponieważ większość rekonstrukcji w USA przeprowadza się za pomocą implantów, a nie tkanek z własnego ciała pacjenta - a implant tylko w jednej piersi zwykle daje asymetryczny wynik.
„Ale” - mówi MacNeill - „podwójna operacja oznacza podwojenie ryzyka - i nie jest to podwójna korzyść”. To rekonstrukcja, a nie sama mastektomia, niesie takie ryzyko.
Mastektomia jako procedura może mieć również psychologiczną wadę. Istnieją badania sugerujące, że kobiety, które przeszły operację, z rekonstrukcją lub bez, odczuwają szkodliwy wpływ na swoje poczucie siebie, kobiecość i seksualność.
Na przykład, według brytyjskiego krajowego audytu dotyczącego mastektomii i rekonstrukcji piersi w 2011 r., Tylko cztery na dziesięć kobiet w Anglii było zadowolonych z tego, jak wyglądały bez ubrania po mastektomii bez rekonstrukcji.
Ale drażnienie się, co dzieje się z kobietami po mastektomii, jest trudne
Udostępnij na Pinterest
Diana Harcourt, profesor psychologii wyglądu i zdrowia na University of the West of England, wykonała wiele pracy z kobietami, które miały raka piersi. Mówi, że to całkowicie zrozumiałe, że kobieta, która przeszła mastektomię, nie chce mieć poczucia, że popełniła błąd.
„Cokolwiek kobiety przechodzą po mastektomii, mają skłonność do przekonania samych siebie, że alternatywa byłaby gorsza” - mówi. „Ale bez wątpienia ma to ogromny wpływ na to, jak kobieta myśli o swoim ciele i swoim wyglądzie.
„Mastektomia i rekonstrukcja to nie tylko jednorazowa operacja - nie wystarczy po prostu przejść przez to i to wszystko. To ważne wydarzenie i na zawsze żyjesz z konsekwencjami. Nawet najlepsza rekonstrukcja nigdy nie będzie taka sama, jak powrót piersi”.
Przez większość XX wieku pełna mastektomia była złotym standardem w leczeniu raka piersi. Pierwsze zabiegi chirurgiczne oszczędzające pierś miały miejsce w latach 60. Technika poczyniła postęp, aw 1990 r. Amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia wydały wytyczne zalecające lumpektomię i radioterapię dla kobiet z wczesnym rakiem piersi. Było to „preferowane, ponieważ zapewnia przeżycie równoważne z całkowitą mastektomią i sekcją pachową z zachowaniem piersi”.
Od tego czasu niektóre badania wykazały, że lumpektomia i radioterapia mogą prowadzić do lepszych wyników niż mastektomia. Na przykład w jednym dużym badaniu populacyjnym z Kalifornii objęto prawie 190 000 kobiet z jednostronnym rakiem piersi (stadium od 0 do III). Badanie opublikowane w 2014 roku wykazało, że obustronna mastektomia nie wiązała się z mniejszą śmiertelnością niż lumpektomia z radioterapią. Obie te procedury miały niższą śmiertelność niż jednostronna mastektomia.
Niedawno opublikowane holenderskie badanie objęło 129 000 pacjentów. Stwierdzono, że lumpektomia i radioterapia „mogą być preferowane u większości pacjentek z rakiem piersi”, dla których odpowiednie byłoby połączenie lub mastektomia.
Ale pozostaje to mieszany obraz. W tym badaniu i innych pojawiają się pytania, w tym, jak radzić sobie z czynnikami zakłócającymi i jak cechy badanych pacjentów mogą wpływać na ich wyniki.
Tydzień po odwołanej mastektomii wróciłem do szpitala na lumpektomię
Byłem pacjentem ubezpieczonym prywatnie. Chociaż prawdopodobnie otrzymywałbym taką samą opiekę w NHS, jedną z możliwych różnic było to, że nie musiałem dłużej czekać na przełożoną operację.
Byłem na sali operacyjnej niecałe dwie godziny, potem pojechałem autobusem do domu i nie musiałem brać ani jednego środka przeciwbólowego. Kiedy raport patologa dotyczący usuniętej tkanki ujawnił komórki rakowe niebezpiecznie blisko brzegów, wróciłem do drugiej lumpektomii. Po tym marginesy były wyraźne.
Lumpektomii zwykle towarzyszy radioterapia. Czasami jest to uważane za wadę, ponieważ wymaga wizyt w szpitalu do pięciu dni w tygodniu przez trzy do sześciu tygodni. Jest to związane ze zmęczeniem i zmianami skórnymi, ale wszystko to wydawało się niewielką ceną za utrzymanie piersi.
Ironią dotyczącą rosnącej liczby mastektomii jest to, że medycyna czyni postępy, które zmniejszają potrzebę tak radykalnej operacji, nawet w przypadku dużych guzów piersi. Istnieją dwa istotne fronty: pierwszy to chirurgia onkoplastyczna, w której lumpektomia jest wykonywana w tym samym czasie co rekonstrukcja. Chirurg usuwa raka, a następnie przestawia tkankę piersi, aby uniknąć pozostawienia wgniecenia lub zapadnięcia się, jak to często miało miejsce w przypadku lumpektomii w przeszłości.
Drugi polega na stosowaniu chemioterapii lub leków hormonalnych w celu zmniejszenia guza, co oznacza, że operacja może być mniej inwazyjna. W rzeczywistości MacNeill ma dziesięciu pacjentów w Marsden, którzy zdecydowali się na żadną operację, ponieważ wydawało się, że ich guzy zniknęły po leczeniu farmakologicznym. „Jesteśmy trochę zaniepokojeni, ponieważ nie wiemy, co przyniesie przyszłość, ale są to kobiety, które są bardzo dobrze poinformowane i odbyliśmy otwarty, szczery dialog” - mówi. „Nie mogę polecić takiego sposobu postępowania, ale mogę go wesprzeć”.
Nie myślę o sobie jako o osobie, która przeżyła raka piersi i prawie nigdy nie martwię się o nawrót raka. Może, ale nie musi - martwienie się nie robi różnicy. Kiedy zdejmuję ubranie w nocy lub na siłowni, moje ciało jest tym, co zawsze. MacNeill wyciął guz - który okazał się mieć 5,5 cm, a nie 10 cm - poprzez nacięcie na mojej otoczce, więc nie mam widocznej blizny. Następnie przestawiła tkankę piersi i wgniecenie jest praktycznie niezauważalne.
Wiem, że miałem szczęście. Prawda jest taka, że nie wiem, co by się stało, gdybyśmy poszli do przodu z mastektomią. Mój przeczucie, że zostawiłoby mnie to z problemami psychologicznymi, mogło zostać źle ulokowane. Mimo wszystko mogłem być w porządku z moim nowym ciałem. Ale tyle wiem: nie mogłem być w lepszym miejscu niż teraz. Wiem też, że wiele kobiet, które przeszły mastektomię, po operacji ma trudności z pogodzeniem się z ciałem, w którym żyją.
Odkryłem, że mastektomia niekoniecznie jest jedynym, najlepszym lub najodważniejszym sposobem radzenia sobie z rakiem piersi. Ważne jest, aby jak najdokładniej zrozumieć, co każde leczenie może, a czego nie może osiągnąć, więc decyzja, którą podejmujesz, nie opiera się na niezbadanych półprawdach, ale na właściwym rozważeniu tego, co jest możliwe.
Jeszcze ważniejsze jest uświadomienie sobie, że bycie chorym na raka, choć jest to przerażające, nie zwalnia cię z odpowiedzialności za dokonywanie wyborów. Zbyt wiele osób uważa, że lekarz może im powiedzieć, co powinni zrobić. W rzeczywistości każdy wybór wiąże się z kosztami, a jedyną osobą, która może ostatecznie rozważyć za i przeciw i dokonać takiego wyboru, nie jest twój lekarz. To ty.
Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany przez Wellcome on Mosaic i ponownie opublikowany tutaj na licencji Creative Commons.