Sen i ja jesteśmy w monogamicznym, oddanym i pełnym miłości związku. Uwielbiam spać, a sen też mnie kocha - mocno. Kłopot w tym, że chociaż zawsze spędzamy co najmniej osiem godzin w nocy bez walki, kiedy przychodzi poranek, nie mogę oderwać się od mojego konkurenta (eee, poduszka), nawet jeśli technicznie rzecz biorąc, mam dość snu.
Zamiast tego drzemię (i drzemię i drzemię), aż wstaję późno, zmuszając moją poranną rutynę do wymieszanego cyrku oku, kąpieli gąbki, kawy na wynos i zbliżających się terminów. Więc kiedy usłyszałem, że może być lepszy sposób na odzwyczajenie się od mojego porannego związku ze snem - z 90-minutową drzemką - byłem zaintrygowany.
Oto sedno: Zamiast spędzać pół godziny do pełnej godziny snu, naciskając raz po raz przycisk drzemki i drzemiąc w coś, co naukowcy nazywają „fragmentarycznym snem” (co ma konsekwencje dla Twojej zdolności do funkcjonowania w ciągu dnia), ustawiłeś dwa alarmy. Jeden jest ustawiony na 90 minut, zanim chcesz się obudzić, a drugi na czas, kiedy naprawdę chcesz się obudzić.
Teoria, wyjaśnia Chris Winter, dyrektor medyczny Centrum Medycyny Snu w Martha Jefferson Hospital w Wirginii, głosi, że 90 minut snu między drzemkami to pełny cykl snu, który pozwala ci obudzić się po stanie REM, zamiast w trakcie. Żegnaj senność.
Czy dwa alarmy mogą naprawdę pomóc mi zerwać z moim (współzależnym) związkiem ze snem? Postanowiłem przetestować to przez tydzień.
Pierwszy dzień
Wczoraj wieczorem ustawiłem alarm na 6:30, a drugi na 8:00 - całe dziewięć godzin po tym, jak uderzyłem w siano. Kiedy włączył się ten pierwszy alarm, wyskoczyłem z łóżka, ponieważ musiałem siusiać.
Podczas gdy natychmiast wśliznąłem się z powrotem między prześcieradła i zasnąłem, jeśli mój stan REM trwa 90 minut, miałem teraz tylko 86 minut, aby uzyskać pełny cykl. Być może dlatego o 8:00, kiedy włączył się alarm, poczułem się jak Śmieci.
Ze względu na eksperyment wstałem i wziąłem prysznic, mając nadzieję, że uczucie oszołomienia minie. Ale tak się stało, dopóki nie skończyłem drugiej filiżanki kawy.
Drugi dzień
Tego dnia miałem spotkanie przy śniadaniu, więc ustawiłem pierwszy alarm na 5:30, a drugi na 7:00. Budzenie o 7:00 było proste; Wyskoczyłem z łóżka, wykonałem szybki rytuał rozciągania na macie do jogi, a nawet zdążyłem wyprostować włosy przed wyjściem na spotkanie.
Oto rzecz… Nie pamiętam, kiedy słyszałem i wyłączałem alarm o 5:30 (dosłownie zero), chociaż jestem pewien, że go ustawiłem. Niezależnie od tego, przez resztę poranka byłem pełen energii i ogólnie czułem się jak ptaszek A +.
Trzeci dzień
Podobnie jak pierwszego dnia eksperymentu, kiedy włączył się mój pierwszy alarm, musiałem się wysikać. Czułem się dobrze (powiedzmy 6 na 10) i nie udało mi się wcisnąć drzemki, gdy mój drugi alarm włączył się o 8:00. Obawiałem się, że zrujnowałem eksperyment, dając sobie tylko 80 do 85 minut na REM zamiast 90, więc zadzwoniłem po poradę do eksperta od snu Wintera.
Okazuje się, że 90 nie jest magiczną liczbą.
„Istnieje pomysł, że każdy śpi w 90-minutowych cyklach, ale to jest średnia, a nie reguła” - mówi Winter. „Oznacza to, że Twój cykl REM może być dłuższy lub krótszy niż 90 minut. Więc nie powinieneś czuć, że obudzisz się bardziej wypoczęty, jeśli obudzisz się pięć minut później lub wcześniej”. Uff.
Dopóki nie budzę się wyczerpana - a nie byłem - Winter powiedział, żeby się nie przejmować tymi przerwami w łazience.
Dzień czwarty i piąty
W te dni, między dwoma dzwonkami alarmowymi, miałem najdziksze, najbardziej szczegółowe sny, jakie pamiętam w całym moim życiu. W czwartek śniło mi się, że jestem kowbojką o imieniu Beverly, która jest pływakiem olimpijskim, i mam psa domowego imieniem Fido, który mówi po rosyjsku (poważnie). Potem, w piątek, marzyłem, że przeniosłem się do Teksasu, aby zostać zawodowym sportowcem CrossFit.
Najwyraźniej mam niewykorzystany potencjał sportowy - i chęć odkrywania Południa - do zbadania którego skłaniają mnie moje sny? Co ciekawe, Winter zasugerował, żebym w tym tygodniu trzymał dziennik snów obok łóżka, ponieważ sądził, że ten eksperyment prawdopodobnie wpłynie na moje sny.
Śnienie w ten sposób oznaczało, że przebudzenie było bardzo dezorientujące. Obydwa dni zajęło mi pięć minut, aby zejść z „marzenia” i zebrać się w sobie.
Ale kiedy już wstałem, nie zasnąłem! Więc myślę, że można powiedzieć, że hack zadziałał.
Szósty dzień
Słyszałem mój pierwszy alarm na 7:00 i mój drugi alarm o 8:30, ale szczęśliwie odłożyłem frajera do 10:30 - absolutnie najpóźniej, gdybym mógł spać, gdybym nadal chciał zrobić mój nawykowy, sobotni poranek 11: 00 am zajęcia CrossFit.
Czułem się naprawdę wypoczęty, co było dobre, ponieważ nie miałem czasu odebrać kawy w drodze na trening. Ale włączyłem drzemkę na pełne dwie godziny… mówię o porażce.
Ostatni dzień
Zwykle śpię w niedziele, ale przed pójściem na siłownię chciałem zaznaczyć kilka rzeczy na liście rzeczy do zrobienia. Tak więc, ponownie ustawiłem mój pierwszy budzik na 7:00, a drugi na 8:30. Po zaśnięciu o 22:00 poprzedniej nocy wstałem, zanim nawet pierwszy alarm się włączył!
Założyłem sklep, piłem joe i odpowiadałem na e-maile do 6:30. Nawet jeśli włamanie nie było przyczyną, nazwałbym to przebudzeniem.
Czy powiedziałbym, że zadziałało?
Moja tygodniowa próba powstrzymania się od przycisku drzemki zdecydowanie nie wystarczyła, by uwolnić mnie od miłości do Zzzville. Ale 90-minutowy hack alarmowy powstrzymał mnie przed włączeniem drzemki każdego dnia (a była to sobota, więc nie będę dla siebie zbyt surowy).
Chociaż w magiczny sposób nie stałem się porannym człowiekiem po próbie hakowania, dowiedziałem się, że jest jedna główna korzyść z budzenia się za pierwszym lub drugim razem: więcej czasu w ciągu dnia na wykonanie pracy!
Idąc dalej, nie mogę obiecać, że moje dni drzemki są już za mną. Ale ten hack pokazał mi, że mogę zerwać z przyciskiem drzemki i podtrzymać mój romans ze snem.
Gabrielle Kassel jest nowojorską pisarką o tematyce wellness, grającą w rugby, biegnącą w błocie, mieszającą koktajle proteinowe, przygotowującą posiłki, CrossFitting. Przez dwa tygodnie biegała do pracy, próbowała wyzwania Whole30 i jadła, piła, myła, szorowała i kąpała się węglem - wszystko w imię dziennikarstwa. W wolnym czasie czyta poradniki, wyciska na ławce lub ćwiczy higienę. Śledź ją na Instagramie.