Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o nadużywaniu środków pobudzających, byłem w gimnazjum. Według plotek nasz zastępca dyrektora został przyłapany na kradzieży dziecięcego Ritalinu z gabinetu pielęgniarki i najwyraźniej z dnia na dzień stał się pariasem w naszej małej społeczności.
Dopiero w college'u znów się pojawił. Tym razem był to kolega z klasy, który przechwalał się, ile zarabiał, sprzedając Adderall swoim braciom z bractwa. „To wygrana-wygrana”, powiedział. „Mogą spędzić całą noc przed semestrami lub uzyskać przyzwoity haj, a ja dostaję poważne pieniądze”.
To oczywiście oznaczało, że moje pierwsze wprowadzenie do leków pobudzających było mniej niż czarujące.
Kradzież tabletek gimnazjalistom była wystarczająco zła - kontakt z braćmi z bractwa był równie przestępczy. Kiedy więc mój psychiatra zalecił rozważenie Adderall do zarządzania moim ADHD, piętno Adderall sprawiło, że nie chciałem najpierw spojrzeć na inne opcje.
Ale pomimo moich najlepszych wysiłków nadal starałem się nadążyć za wymaganiami mojej pracy - poza niemożnością koncentracji musiałem wstawać i chodzić co 10 minut, i ciągle brakowało mi ważnych szczegółów, bez względu na to, jak poważnie inwestowałem w moja praca.
Nawet najbardziej podstawowe rzeczy - takie jak przypominanie sobie, gdzie trafiły klucze do mojego mieszkania lub odpowiadanie na e-maile - doprowadzały mnie do szału na co dzień. Zmarnowano godziny, gdy szukałem rzeczy, które zgubiłem, lub przepraszałem przyjaciół lub współpracowników, ponieważ w jakiś sposób zapomniałem o połowie zobowiązań, które podjąłem tydzień wcześniej.
Moje życie przypominało układankę, której nigdy nie potrafiłem złożyć.
Zdecydowanie najbardziej frustrującą rzeczą była świadomość, że jestem bystry, zdolny i pełen pasji… ale nic z tych rzeczy - ani aplikacje, które pobrałem, planery, które kupiłem, słuchawki z redukcją szumów, które kupiłem, czy 15 timerów, które ustawiłem na moim telefonie - wydawało się, że ma to jakiekolwiek znaczenie dla mojej zdolności do siedzenia i załatwiania spraw.
Mógłbym zarządzać swoim życiem, przynajmniej do pewnego stopnia
Ale „zarządzanie” było jak życie w wiecznej ciemności, kiedy ktoś każdego ranka przestawiał meble. Znosisz wiele wstrząsów i siniaków i czujesz się po prostu śmiesznie, gdy po raz natykasz się w palec u nogi, pomimo zachowania wszelkich możliwych środków ostrożności.
Szczerze mówiąc, zacząłem ponownie rozważać Adderall, ponieważ nieleczone ADHD jest po prostu wyczerpujące.
Byłem zmęczony potykaniem się o własne nogi, popełnianiem błędów w pracy, których nie potrafiłem właściwie wyjaśnić, i brakiem terminów, ponieważ wydawało mi się, że nie mam pojęcia, ile czasu faktycznie coś zajmie.
Jeśli istniała pigułka, która w jakiś sposób miała mi pomóc pozbierać moje gówno, byłam gotowa spróbować. Nawet jeśli umieściłoby mnie to w tej samej kategorii, co ten podejrzany zastępca dyrektora.
Jednak przyjaciele o dobrych intencjach nie wahali się wydać ostrzeżeń. Powiedzieli mi, że byłbym „całkowicie podłączony”, nawet nieswojo z poziomem czujności, jaki mogę odczuwać. Inni ostrzegali przed pogłębianiem się niepokoju, pytając, czy rozważyłem swoje „inne opcje”. I wielu ostrzegało mnie przed możliwością uzależnienia.
„Stymulanty są nadużywane przez cały czas” - mówili. „Czy na pewno sobie poradzisz?”
Szczerze mówiąc, nie byłem do końca pewien, czy sobie z tym poradzę. Podczas gdy używki nigdy nie były dla mnie pokusą - to znaczy z wyjątkiem kawy - wcześniej zmagałem się z zażywaniem substancji psychoaktywnych, szczególnie w przypadku alkoholu.
Nie wiedziałem, czy ktoś z moją historią może bezpiecznie zażywać leki takie jak Adderall.
Ale jak się okazało, mogłem. Pracując z moim psychiatrą i partnerem, stworzyliśmy plan bezpiecznego wypróbowania leku. Zdecydowaliśmy się na wolniejszą wersję Adderall, która jest trudniejsza do nadużywania.
Mój partner był wyznaczonym „opiekunem” tego leku, napełniając mój cotygodniowy pojemnik na pigułki i uważnie obserwując ilość, która pozostała w każdym tygodniu.
I stało się coś niesamowitego: w końcu mogłem funkcjonować
Zacząłem wyróżniać się w swojej pracy w sposób, o którym zawsze wiedziałem, że jestem w stanie, ale nigdy wcześniej nie mogłem tego osiągnąć. Stałem się spokojniejszy, mniej reaktywny i mniej impulsywny (a to wszystko, nawiasem mówiąc, pomogło mi zachować trzeźwość).
Mogłem lepiej wykorzystać narzędzia organizacyjne, które wcześniej wydawały się nie mieć większego znaczenia. Mógłbym siedzieć przy biurku przez kilka godzin i nie przychodziło mi do głowy chodzić po pokoju.
Tornado niepokoju, roztargnienia i niewłaściwie skierowanej energii, które zdawało się krążyć wokół mnie przez cały czas, w końcu ucichło. Zamiast tego nie byłem „podłączony”, niespokojny ani uzależniony - byłem po prostu bardziej ugruntowaną wersją siebie.
Chociaż cieszyłem się, że w końcu mogę być bardziej efektywny w tym, co chciałem robić w swoim życiu, byłem też trochę zgorzkniały. Gorzkie, ponieważ przez tak długi czas unikałem tego leku, ponieważ błędnie uważałem, że jest niebezpieczny lub szkodliwy, nawet dla tych, którzy mają dokładnie takie zaburzenie, na które jest przeznaczony.
W rzeczywistości dowiedziałem się, że wiele osób z ADHD jest bardziej skłonnych do nadużywania substancji i angażowania się w niebezpieczne zachowania, gdy ich ADHD nie jest leczony - w rzeczywistości u połowy nieleczonych dorosłych rozwija się zaburzenie związane z używaniem substancji w pewnym momencie swojego życia.
Niektóre z charakterystycznych objawów ADHD (w tym intensywna nuda, impulsywność i reaktywność) mogą utrudniać zachowanie trzeźwości, dlatego leczenie ADHD jest często krytycznym elementem trzeźwości.
Oczywiście nikt wcześniej mi tego nie wyjaśnił, a obraz mojego kolegi z klasy sprzedającego Adderall bractwom nie dał mi do końca wrażenia, że jest to lek, który zachęca do silnych umiejętności podejmowania decyzji.
Pomimo taktyki zastraszania, lekarze są zgodni: Adderall to lek dla osób z ADHD. A jeśli jest przyjmowany zgodnie z zaleceniami, może być bezpiecznym i skutecznym sposobem radzenia sobie z tymi objawami i oferowania jakości życia, której inaczej by nie udało się osiągnąć.
Z pewnością zrobił to dla mnie. Żałuję tylko, że wcześniej nie dałem mu szansy.
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w ADDitude.
Udostępnij na Pinterest
ADDitude to zaufane źródło informacji dla rodzin i osób dorosłych z ADHD i chorobami pokrewnymi oraz dla profesjonalistów, którzy z nimi pracują.