Może to brzmieć jak przesada, ale niepokój może objawiać się intensywnymi objawami fizycznymi, takimi jak ostre bóle w klatce piersiowej.
To najbardziej intensywny ból w klatce piersiowej, jaki kiedykolwiek czułam. Z każdym oddechem czuję, jakby ostry czubek ostrza naciskał na wnętrze mojej klatki piersiowej. Czasami trwa to kilka minut - czasami godziny lub nawet dni.
Inne objawy fizyczne, których doświadczyłem, to walenie serca, spocone dłonie i uporczywy ucisk w ramionach.
Na początku myślałem, że ucisk jest związany z siedzeniem przy biurku i pisaniem przez cały dzień. Ale w końcu zdałem sobie sprawę, że napięcie przychodzi i odchodzi w zależności od tego, jak bardzo się denerwuję.
Miałem nawet pełny atak paniki wywołany lękiem, który całkowicie mnie przekonał, że mam zawał serca. Skończyło się to jazdą karetką do SOR i uciskami w przedramionach, które spowodowały intensywne uczucie mrowienia, które trwało 2 godziny, aż w końcu się uspokoiłem.
Nic z tego nie brzmi jak zwykłe martwienie się o coś, prawda?
Jak chmura negatywnych wypowiedzi podążających za każdym twoim ruchem
Udostępnij na Pinterest
Jedną z definiujących mnie cech lęku jest samoocena. Ostry, donośny, uparty głos wypluwający niekończący się strumień negatywności. Kiedy mój umysł zostaje uwięziony w tej pętli, trudno jest się z niej wyrwać. Naprawdę trudne.
Może uderzyć mnie tak mocno i nieoczekiwanie, że czuję się uwięziony pod jego ciężarem.
Wiem, o czym myślisz: skieruj swoje myśli na coś pozytywnego, a wszystko będzie dobrze. Próbowałem, uwierz mi. U mnie to po prostu nie działa.
Jest jednak kilka rzeczy, które po wielu ćwiczeniach i cierpliwości pomogły mi wyrwać się z tego cyklu.
Pierwszym krokiem jest uznanie, że w ogóle ma miejsce negatywna mowa. Ponieważ kiedy zostaniesz złapany w te pętle przez wiele dni, możesz zapomnieć, że nawet tam jest.
Potem poświęciłem trochę czasu na skupienie się na swoich myślach i uczuciach bez rozpraszania uwagi. Techniki głębokiego oddychania - takie jak 4-7-8 - pomagają wyciszyć negatywne myśli do tego stopnia, że mogę zaczerpnąć powietrza i pomyśleć o tym, co naprawdę się dzieje.
Inną pomocną techniką jest kronikowanie. Samo umieszczenie moich myśli - negatywnych lub innych - na stronie jest formą uwolnienia, która może pomóc przerwać ten cykl.
Chociaż pozytywne myślenie nie zadziałało dla mnie, pozytywne myślenie oparte na rzeczywistości tak.
Pomyśl o różnicy w ten sposób: Pozytywne myślenie może zmienić moje myśli w abstrakcyjne idee, takie jak bycie szczęśliwym i radosnym oraz wyobrażenie sobie, że przydarzy mi się zakochanie; pozytywne myślenie oparte na rzeczywistości kieruje moje myśli ku namacalnym rzeczom, których ostatnio doświadczyłem, takich jak przemyślany prezent urodzinowy, który dał mi mój brat, poczucie satysfakcji z kariery i piosenka, którą napisałem w weekend.
Jak oszuści porywali twoje normalne ja
Udostępnij na Pinterest
Kiedy czuję niepokój, często czuję, że moje normalne ja zostało zastąpione przez przebiegłego oszusta. Kogoś, kto wygląda tylko na ciebie, ale zachowuje się jak ktoś inny - przeważnie dużo pustych spojrzeń i wiercenia się i niewiele ciekawych do powiedzenia.
Gdzie poszedłem? Pytam siebie w takich chwilach.
Ma w sobie cechę poza ciałem. Obserwuję oszusta z zewnątrz, bezsilny, by z nim walczyć i pokazać wszystkim prawdziwego mnie.
W chwilach pojawia się frustrująca bezsilność, w których nie ważne jak bardzo się staram, po prostu nie mogę mnie wezwać.
Wiem, że kiedy to się dzieje, mój niepokój przeszedł w tryb pełnego ataku i muszę dać sobie przestrzeń i czas na zebranie myśli i zanurzenie się w torbie z narzędziami - głębokie oddychanie, techniki uziemienia, dziennikarstwo, terapia, ćwiczenia, higiena snu i dobrze się odżywiać.
Jeśli mam energię, staram się też porozmawiać z ludźmi, którym ufam, lub spędzić czas z bliskim przyjacielem i pozwolić, by ich historie i problemy zajęły mi na chwilę miejsce.
W końcu moje normalne ja zawsze się pojawia, wypychając oszusta z pola widzenia. Przynajmniej na jakiś czas.
Jak eksplozja w twoim mózgu, powodując, że twoje myśli wymykają się spod kontroli
Udostępnij na Pinterest
Kusiło mnie, żeby opisać lęk jako mgłę mózgową, która przesłania moje myśli, ale eksplozja w mózgu wydawała mi się dokładniejsza.
Niepokój może uderzyć mój mózg z taką siłą, że rozbija moje myśli na porozrzucane we wszystkich kierunkach odłamki. Pozostaje pustka, krater pustki.
Czy kiedykolwiek wchodziłeś w interakcję z kimś, o kim myślisz, że może znajdować się w środku ataku lęku i zauważyłeś puste spojrzenie w jej oczach lub ogólny brak reakcji? Założę się, że z chęcią udzielą ci właściwej odpowiedzi na twoje pytanie, ale w tej chwili ich umysł jest kraterem, w którym nie ma nic do dania.
Myśli mogą wydawać się tak poza zasięgiem, że całkowicie unikam interakcji społecznych, aby oszczędzić innym konieczności interakcji z pustką mojego lękowego mózgu. Czasami naprawdę mnie to frustruje. Ale im bardziej walczę z tym, tym bardziej zamarzają moje myśli.
Jak więc się odmrozić? Niestety nie ma łatwej odpowiedzi. To kwestia czasu, cierpliwości i zapewnienia sobie przestrzeni na relaks i refleksję oraz powrót do podstawowego poziomu kontroli nad moim umysłem i ciałem.
Mając pod ręką torbę z narzędziami do leczenia lęku, terapeutę, który może dać mi perspektywę na moje myśli i kilka zaufanych osób do rozmowy, wszyscy pomagają mi odzyskać tę kontrolę.
Zamykająca refleksja
Mam nadzieję, że te ilustracje dały ci lepszy wgląd w to, jak naprawdę wygląda życie z chronicznym lękiem. To znacznie różni się od martwienia się o coś. Czasami to paraliżuje.
Mam nadzieję, że przy lepszym zrozumieniu tego, co się naprawdę dzieje, ludzie mogą zacząć mieć trochę więcej empatii dla innych żyjących z chronicznym lękiem. Nawet jeśli interakcja z nimi jest niewygodna.
Pamiętaj, że ludzie, którzy żyją z chronicznym lękiem, niekoniecznie mają jakąś fatalną wadę, którą ignorują, lub ukryte pragnienie, aby wszyscy wokół nich czuli się niekomfortowo. Mogą to być normalni ludzie, tacy jak ty i ja, którzy przechodzą przez coś, czego nie rozumieją, coś, co ich zaskoczyło, coś głęboko w ich podświadomości, że potrzebują pomocy w rozpakowaniu.
Odrobina empatii i wsparcia może wiele zdziałać.
Steve Barry jest pisarzem, redaktorem i muzykiem mieszkającym w Portland w stanie Oregon. Pasjonuje się destygmatyzacją zdrowia psychicznego i edukacją innych o realiach życia z chronicznym lękiem i depresją. W wolnym czasie jest początkującym autorem tekstów i producentem. Obecnie pracuje jako starszy redaktor w Healthline. Śledź go na Instagramie.