Pracuję jako psychoterapeuta, ale nawet ja nie mogłam uniknąć depresji poporodowej jako nowa mama. Po tym, przez co przeszedłem, misją stało się utrzymanie miejsca w mojej praktyce, w którym nowi rodzice mogliby stawić czoła depresji, lękom i osądom innych.
Zacząłem kontaktować się z położnikami i zaczęły napływać skierowania. Tyle że ludzie przychodzący do mnie nie byli w większości młodymi rodzicami z niemowlętami na rękach. W kółko słyszałem: „Dr. Taki a taki powiedział, że powinienem do ciebie zadzwonić… Poroniłem i mam naprawdę ciężkie chwile”.
Okazuje się, że utrata ciąży może być najczęstszym doświadczeniem, o którym nikt nie wie. Dopóki to się nie stanie. A potem kobieta, a często para, musi tym żyć.
Nieraz klient powiedział: „Żałuję, że nie zrozumiałem tego trochę wcześniej”. Tak więc, z głębokim wdzięcznością dla każdej osoby, która otworzyła swoje zranione serca przy filiżance herbaty w moim biurze, oto pięć rzeczy, których nauczyłem się, doradzając parom w sprawie utraty nienarodzonego dziecka.
1. Słowa ranią
Poronienie: zacząłem gardzić samym słowem. Dosłownie oznacza „niesiony źle”. Zaczynając od diagnozy w gabinecie lekarskim, istnieje już sugestia, że coś poszło nie tak i mogło pójść dobrze. Ignoruje również głęboko osobiste i indywidualne doświadczenie utraty ciąży. Stałem się bardzo świadomy tego, że odnoszę się do dowolnego języka, który przychodzi do osoby, gdy mówi o swoim doświadczeniu:
- Twoja strata
- Twoje dziecko
- dziecko, którego nie poznałeś
„Przynajmniej…” To znaczy, ludzie mówią różne rzeczy, próbując odwieść pogrążonego w żałobie rodzica od złego samopoczucia: „Przynajmniej stało się to wcześnie!” lub „Przynajmniej możesz spróbować ponownie!” Inne, ale śmiercionośne słowa to:
- „Cóż, wiesz, że to nie miało być”
- „Musiał być uszkodzony, więc tak jest lepiej”
- „Nie martw się, będziesz miał kolejną szansę”
Pomocna wskazówka: jeśli nie byłoby właściwe mówić na pogrzebie, nie należy mówić komuś, kto właśnie stracił ciążę. Czy kiedykolwiek podszedłbyś do kogoś, kto właśnie stracił partnera i powiedział: „No cóż, w morzu jest mnóstwo ryb!”? Nie.
Nie pomyślelibyśmy o tym, by powiedzieć: „To musiało nie być tak zaprojektowane” lub „Jest ktoś inny, kto jest dla ciebie idealny, zobaczysz”. Mówienie takich rzeczy rodzicom, którzy stracili ciążę, może być równie obraźliwe i bolesne.
"Pora iść naprzód." Chociaż ta wiadomość nie zawsze jest tak wyraźna, rodzice po żałobie często mówią o pozornej nieświadomości innych ludzi, co prowadzi nas do drugiej rzeczy, której się nauczyłem…
2. Żal jest prawdziwy
Czasami doświadczenie utraty ciąży nazywam „niewidzialnym smutkiem”. Jest strata wyczekiwanego dziecka, z którym rodzice często czują się związani, nawet jeśli tylko przez niezbyt przyjemne dowody jego wzrostu - więcej niż jedna kobieta, która straciła ciążę w pierwszym trymestrze ciąży, mówiła o tęsknocie za porannymi mdłościami.
Rodzice po raz pierwszy mają poczucie związku z tą tożsamością - rodzicem - na co nie ma żadnych widocznych dowodów. Nie ma już guza, nie ma nowego dziecka do pokazania. Ale jest smutek.
Jedna mama opowiadała o codziennym budzeniu się i ponownym uderzeniu w brzuch, przypominając sobie, że nie jest już w ciąży, że w sąsiednim pokoju nie ma dziecka.
Jednak istnieje kilka usankcjonowanych sposobów, aby to potwierdzić. Nie ma urlopu pogrzebowego. Dość często nie ma pogrzebu. Pomogło im wiele osób, które pomogły w opracowaniu rytuału pożegnania.
Rytuał to coś, co ludzie robią na całym świecie. Pomaga nam poczuć zakończenie czegoś, przejście do nowej tożsamości lub fazy. Dlatego często zapraszam klientów do stworzenia rytuału, który będzie dla nich znaczący.
Czasami prosili rodzinę i przyjaciół, aby się spotkali. Innym razem odeszli i zrobili coś wyjątkowego. Jedna para udała się w specjalne miejsce w lesie, gdzie był strumień. Zrobili małą łódkę i umieścili w niej litery do swojego dziecka, a potem patrzyli, jak płynie w dół prądu i znika z pola widzenia.
3. Partnerzy reagują inaczej
Nasze mózgi są niesamowite. Zawsze się uczą, próbując wymyślić, jak robić rzeczy lepiej. Jedną z wad jest to, że kiedy dzieje się coś strasznego, nasze mózgi są przekonane, że mogliśmy temu zapobiec.
Pogrążeni w żałobie rodzice mogą czuć się dosłownie zrozpaczeni, próbując dowiedzieć się, co mogli zrobić inaczej i pozwolić, by ich wstyd przejął. Innym razem może zmienić się w grę z obwinianiem:
- Jedna osoba czuje, że utrata ciąży zdarza się mniej więcej w jednej czwartej przypadków, więc nie jest to taka wielka sprawa, podczas gdy jej partner jest zdruzgotany.
- Matka w żałobie jest pragmatyczna - dziecko by nie przeżyło. Z drugiej strony ojciec czuje się winny, pewien, że to jego „złe geny” sprawiły, że tak się stało.
- Niezamężna kobieta głęboko opłakuje utratę ciąży, a także stoi w obliczu realnej możliwości, że nigdy więcej nie będzie miała szansy zajścia w ciążę. Jej partnerowi ulżyło - nigdy nie chciał mieć dzieci.
- Kobieta jest zła, ponieważ ostrzegła swoją ciężarną partnerkę, żeby nie ćwiczyła tak intensywnie i niezależnie od tego, co mówią lekarze, jest pewna, że właśnie dlatego ciąża się skończyła.
Co prowadzi do numeru cztery…
4. Wstyd i wina mogą rozdzielić parę
Wstyd i wina rozdzielają ludzi. Do bólu związanego ze stratą może dochodzić ból izolacji lub poczucie niegodności. Ale kiedy pary mogą się spotykać, aby przeciwstawić się wstydowi i winie, mogą zbliżyć się do siebie.
Ból wymaga czułości. Widziałem, jak ból po stracie otwiera pary na nowy poziom współczucia i czułości.
5. Uzdrowienie jest możliwe
Żałoba wymaga czasu, a kiedy nie ma mapy drogowej, może się wydawać, że nigdy się nie skończy.
Ponieważ o utracie ciąży się nie mówi, ludzie często mają wrażenie, że wypadli z drogi, nie posuwają się do przodu tak, jak „powinni”.
Na wynos: porady od par, które tam były
Oto kilka rzeczy, które moi klienci udostępnili jako pomocne:
Zaplanuj ważne daty: tyle razy ludzie, z którymi pracowałem, dotarli do miejsca, w którym dobrze sobie radzą, a potem nagle zaczynają czuć się naprawdę okropnie - tylko po to, by zdać sobie sprawę, że zapomnieli, że to poród dziecka data lub kluczowa rocznica.
Zaplanuj te daty. Świetnie nadają się do rytuałów. Nie muszą też mieć czasu na pławienie się. Jeśli w terminie porodu czujesz się świetnie i planujesz dzień wolny, baw się dobrze! Zasłużyłeś na to.
Ustal granice z osobami, które odpowiadają Twoim potrzebom: pozwól temu członkowi rodziny, który pyta „Więc zacząłeś próbować?” lub inne natrętne pytania wiedzą, że rozumiesz, że mają dobre intencje, ale są naprawdę nachalne. Pewna mama powiedziała mi, że po prostu zaczęła powtarzać zwrot „to prywatne”.
Jeśli ktoś chce cię wyciągnąć, aby cię rozweselić, a ty tego nie chcesz, daj mu znać. Jeśli pasuje to do twojej relacji z nimi, możesz dać im do zrozumienia, że doceniasz ich intencje i co by działało w twoim przypadku: „Naprawdę doceniam to, że chcesz, żebym poczuł się lepiej, ale teraz jestem po prostu smutny. Chciałbym cię zobaczyć / pójść do kina / zjeść kolację, o ile nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli będę smutny”.
Odpręż się: jeden z moich przyjaciół zaczął używać wyrażenia radykalna samoopieka i myślę, że idealnie pasuje do tego, czego potrzebują pogrążeni w żałobie rodzice. To nie jest czas na konserwację ani specjalne traktowanie. To czas na wychowanie, gdziekolwiek możesz.
Nie martw się, jeśli potrzebujesz manicure, dodatkowej sesji na siłowni lub rożka z lodami w środku dnia bez konkretnego powodu. Jeśli przynosi trochę przyjemności lub komfortu i nie jest niebezpieczny, idź na to.
Bądź miły dla siebie i swojego partnera: jeśli nie masz partnera, powiedz znajomym, że potrzebujesz dodatkowej życzliwości.
Przypomnij sobie, że z czasem smutek staje się łatwiejszy: nie musisz puszczać dziecka ani go od niego oddalać. Możesz znaleźć swój własny sposób, aby przenieść z nimi więź, choćby krótką, do przodu w swoim życiu.
Ta mama, która każdego ranka mówiła o uderzeniu w brzuch? Powiedziałem jej, że piszę ten artykuł, a ona powiedziała: „Powiedz im, że to staje się łatwiejsze. Zawsze tam jest, ale nie boli tak bardzo”.
Udostępnij na Pinterest
Dove Pressnall jest samotną matką, psychoterapeutą i przedsiębiorcą non-profit, która mieszka niedaleko centrum Los Angeles. Wcześniej mieszkała w Oregonie, Montanie, Teksasie, Oklahomie, Papui Nowej Gwinei i Liberii, w tej kolejności. Jako terapeuta Dove uwielbia pomagać ludziom w znajdowaniu sposobów na zmniejszenie wpływu problemów na ich codzienne życie.