Kto nie kocha ślubu?
Mógłbym oglądać tandetną komedię romantyczną z lat 90. W momencie, gdy panna młoda idzie do ołtarza, łzę. Zawsze mnie dopada. To bardzo ceniony rytuał publiczny - niezależnie od tego, czy jest to duża ceremonia religijna, czy spotkanie przyjaciół i rodziny na plaży. Wszyscy wiemy, co to oznacza, co oznacza.
Artykuł w Scientific American ładnie podsumowuje rytuały: „Rytuały przybierają niezwykłą różnorodność kształtów i form. Czasami wykonywane w środowisku wspólnotowym lub religijnym, czasami wykonywane w samotności; czasami obejmując ustalone, powtarzające się sekwencje działań, innym razem nie”.
W publicznych rytuałach ucztujemy, pościmy, płaczemy, tańczymy, dajemy prezenty, gramy muzykę. Kiedy bierzemy w nich udział, czujemy się dobrze, widziani i oceniani. Warto zauważyć, że czujemy się kochani.
Chociaż znamy różne publiczne rytuały, które wyznaczają wiele kamieni milowych w naszym życiu, to ruchy, które wykonujemy sami, mogą mieć większy wpływ.
Rytuał wykonywania rytuałów
Weźmy na przykład proces żałoby. Publiczne rytuały żałobne występują w prawie wszystkich kulturach, ale rozkwit po stracie może polegać na praktykowaniu prywatnych rytuałów.
Badanie opublikowane w The Journal of Experimental Psychology miało na celu zbadanie, jak ludzie radzą sobie ze stratą. Naukowcy odkryli, że przytłaczająca większość ludzi - 80 procent - uczestniczy w prywatnych rytuałach. A kiedy uczestnicy badania zostali poproszeni o zastanowienie się nad przeszłymi rytuałami lub wzięcie udziału w nowych, doświadczali niższego poziomu żalu.
Jeden z uczestników opisał swój rytuał po rozstaniu: „Wracałem sam na miejsce rozstania co miesiąc w rocznicę zerwania, aby pomóc uporać się ze stratą i przemyśleć sprawy”.
Rzeczywiście, mogą naprawdę pomóc prywatne rytuały opłakiwania jakiejkolwiek straty. Brałem w nich udział przez całe życie.
Kiedy dwa lata temu zmarł mój najstarszy brat, stworzyłem na parapecie coś w rodzaju memoriału ad hoc. Wybrałem obrazek dziecka, małego szklanego ptaszka, kardynała, jego skrzydła w powietrzu i świece yahrzeit.
Cytuj widget: Każdego ranka, zanim wyszedłem do pracy, zapalałem świece i czytałem modlitwę od Tecumseha, indiańskiego wodza - tej samej, którą miał na swojej lodówce przez kilka ostatnich miesięcy swojego życia. Czasami rozmawiałem z nim, a czasami po prostu czytałem modlitwę.
Kiedy w mojej rodzinie nastąpiła kolejna śmierć - moja kuzynka Felicia - kupiłem szereg wiosennych kwiatów: ostróżkę, cynie, róże. Zapaliłem wysokie, białe stożki na moim biurku, skierowanym na południe, w popołudniowe światło.
Kiedy mieszkałem w Miami, zmarł mój dziadek. Aby go opłakiwać, wyczyściłem mały szklany słoik, pomalowałem go sprayem na złoto i napełniłem go białymi muszelkami z plaży. Wciąż to mam. Zawsze będę go nosić przy sobie.
Poruszanie się po stracie i mocy osobistego rytuału
Te rytuały pomogły mi opłakiwać, smucić się i znaleźć zakończenie odejść bliskich na swój własny, niepowtarzalny sposób. Dowiedziałem się również, że chociaż tradycyjne publiczne rytuały żałoby są ważne, nie odnoszą się do samotności i pustki, gdy wszyscy inni wracają do swojego życia.
Widget z cytatami: moja matka zmarła pod koniec lat 30. Podczas oficjalnego, publicznego rytuału jej pogrzebu w Wisconsin byłem odrętwiały. Nie uroniłem łzy. Strata była zbyt ogromna, bym mogła pojąć.
Sześć miesięcy później, w domu w Nowym Jorku, poczułem się, jakbym chorował na grypę. Byłem pewien, że mam wysoką gorączkę. Ale nie byłem chory. Nadszedł czas, by opłakiwać stratę mojej mamy. I to było tak przytłaczające.
Wiele lat wcześniej przyjaciel dał mi wspaniałe requiem autorstwa Johna Ruttera. Wyciągnąłem go z szafy i puściłem, kiedy poczułem, że nadszedł właściwy moment, rozpuszczając się we łzach i smutku, który rzucił mnie na kolana. Ale jak to się skończyło, łzy też.
Zdałem sobie sprawę, że ta piosenka może mi pomóc ją powstrzymać, przejść przez nią i przetrwać. Dodałam świece, kadzidło i owinęłam się kocem, który zrobiła na szydełku.
Rozpoczęcie własnego, osobistego rytuału
Dla każdego, kto potrzebuje osobistego rytuału, ale nie jest pewien, od czego zacząć, oto kilka sugestii:
- Spróbuj różnych rzeczy i bądź otwarty. Stworzenie znaczącego rytuału, którego chcesz lub potrzebujesz, może zająć kilka prób. Staram się działać odruchowo i dać mu czas na żelowanie. Możesz zacząć od czegoś namacalnego: zdjęcia, biżuterii, ubrania. Jeśli kochasz muzykę, eksperymentuj z piosenkami, które będą dla Ciebie rezonować.
- Czas jest ważny. Wybierz porę dnia, kiedy wiesz, że możesz być sam i wolny od rozpraszania się. To jest twój czas, aby być wrażliwym i opłakiwać w sposób, który jest dla ciebie odpowiedni. Podobnie jak ja, możesz nie być gotowy na rozpacz natychmiast po śmierci. W porządku.
- Spróbuj świec. Świece są stosowane prawie powszechnie do wszystkich rytuałów, publicznych i prywatnych. Uwielbiam je - dają poczucie tajemniczości i wyciszenia. Może spróbuj wybrać zapach, który jest osobisty dla Ciebie lub osoby, której opłakujesz.
- Niech natura Cię zainspiruje. Moja przyjaciółka, która straciła męża, stworzyła rytuał na świeżym powietrzu. Podarła listy i obrazy i patrzyła, jak odpływają w rzece. Jeśli jesteś miłośnikiem przyrody, to może Ci pomóc.
- Pomocne może być odwiedzanie znajomych miejsc. Chociaż go nie było, po jego śmierci wpadałem do mieszkania mojego brata. Kupowałem świeże kwiaty w delikatesach na rogu i filiżankę kawy i przez chwilę siedziałem na jego ganku. Zostawiłbym kwiaty. Może jest miejsce, które możesz odwiedzić o określonej porze dnia.
- Język jest tak potężny i uzdrawiający. Znajdź fragment poezji lub modlitwy, którą kochasz i przeczytaj go na głos.
Rytuały publiczne dają nam poczucie wspólnoty i przynależności. Stanowią szablon dla naszego zachowania i naszych emocji. Uważam, że prywatne rytuały pomagają nam pogodzić się z nowym i dziwnym światem, w którym teraz mieszkamy.
Są osobiste i mówią tylko do nas. Nikt inny nie musi tego rozumieć ani nawet potwierdzać - pracujemy nad tym w swoim czasie i na swój własny sposób.
Lillian Ann Slugocki pisze o zdrowiu, sztuce, języku, handlu, technice, polityce i popkulturze. Jej praca, nominowana do nagrody Pushcart i Best of the Web, została opublikowana w Salonach, The Daily Beast, BUST Magazine, The Nervous Breakdown i wielu innych. Ma tytuł magistra w zakresie pisania na NYU / The Gallatin School i mieszka poza Nowym Jorkiem ze swoim Shih Tzu, Molly. Znajdź więcej jej prac na jej stronie internetowej i znajdź ją na Twitterze.