Drodzy przyjaciele,
Pięć lat temu prowadziłem pracowite życie jako projektant mody z własną firmą. Wszystko zmieniło się pewnej nocy, kiedy nagle straciłem przytomność z powodu bólu pleców i miałem ostre krwawienie. Miałem 45 lat.
Zabrano mnie do szpitala, gdzie tomografia komputerowa wykazała duży guz w mojej lewej nerce. Miałem raka nerkowokomórkowego. Diagnoza raka była nagła i całkowicie nieoczekiwana. Nie czułem się źle.
Byłem sam w szpitalnym łóżku, kiedy po raz pierwszy usłyszałem to słowo. Lekarz powiedział: „Będziesz potrzebować operacji usunięcia raka”.
Byłem w całkowitym szoku. Musiałbym przekazać tę wiadomość mojej rodzinie. Jak wyjaśnisz coś tak niszczącego, że siebie nie rozumiesz? Ciężko było mi to zaakceptować, a mojej rodzinie pogodzić się z tym.
Po opanowaniu krwawienia wysłano mnie na operację usunięcia nerki z guzem. Operacja zakończyła się sukcesem, a guz został powstrzymany. Jednak zostałem z ciągłym bólem pleców.
Przez następne dwa lata musiałem mieć skan kości, rezonans magnetyczny i rutynowe skanowanie CAT. W końcu zdiagnozowano u mnie uszkodzenie nerwów i przepisano mi leki przeciwbólowe na czas nieokreślony.
Rak przerwał mi życie tak nagle, że ciężko mi było normalnie kontynuować. Kiedy wróciłem do pracy, biznes modowy wydawał się bardzo powierzchowny, więc zamknąłem firmę i sprzedałem wszystkie akcje. Potrzebowałem czegoś zupełnie innego.
Nowa normalność przejęła kontrolę. Musiałem przyjmować każdy dzień tak, jak nadszedł. Z biegiem czasu poczułem się bardziej zrelaksowany; bez terminów moje życie stało się prostsze. Bardziej doceniałem małe rzeczy.
Zacząłem prowadzić notatnik w dniu, w którym zdiagnozowano. Później przeniosłem go na blog - An Unfashionable Cancer. Ku mojemu zdziwieniu blog zaczął przyciągać dużo uwagi i poproszono mnie o umieszczenie mojej historii w formie książki. Dołączyłem też do grupy pisarskiej. Pisanie było moją dziecięcą pasją.
Innym hobby, które lubiłem, była lekkoatletyka. Zacząłem chodzić na lokalne zajęcia jogi, ponieważ ćwiczenia przypominały fizjoterapię, którą zalecił mi mój lekarz. Kiedy mogłem, zacząłem znowu biegać. Zbudowałem odległości, a teraz biegam trzy razy w tygodniu. Mam zamiar przebiec swój pierwszy wyścig półmaraton i przebiegnę cały maraton w 2018 roku, aby uczcić pięć lat od mojej nefrektomii.
Rak nerki położył kres sposobowi życia, do którego byłem przyzwyczajony i pozostawił niezatarty ślad w sposobie, w jaki żyję teraz. Jednak moja droga do fitnessu otworzyła nowe drzwi, co zaowocowało kolejnymi wyzwaniami.
Mam nadzieję, że czytając ten list, inni chorzy na raka nerkowokomórkowego zobaczą, że rak może nam wiele odebrać, ale lukę można wypełnić na wiele sposobów. Nigdy się nie poddawaj.
Dzięki wszystkim dostępnym metodom leczenia możemy otrzymać więcej czasu. Proces zdrowienia dał mi zarówno więcej czasu, jak i nowe spojrzenie na życie. Mając ten czas i nową perspektywę, rozpaliłam stare pasje i znalazłam nowe.
Dla mnie rak nie był końcem, ale początkiem czegoś nowego. Staram się cieszyć każdą minutą podróży.
Miłość, Debbie
Debbie Murphy jest projektantką mody i właścicielką Missfit Creations. Pasjonuje się jogą, bieganiem i pisaniem. Mieszka z mężem, dwiema córkami i psem Finnym w Anglii.