Drodzy przyjaciele,
U mojego brata zdiagnozowano raka nerkowokomórkowego pod koniec października 2000 roku. Miał 48 lat.
Wiadomość była zaskakująca. Lekarze dali mu cztery tygodnie życia. W większości przypadków, gdy ktoś zostaje zdiagnozowany, jest okres, aby do tego dojść. To nie było w przypadku mojego brata.
Nie wiedziałem, co zrobić, gdy usłyszałem o diagnozie. Nie wiedziałem, jak zareagować ani jak będą wyglądały następne cztery tygodnie. Mój brat był zawsze pełen energii - większej niż życie. Pomyśl tylko, dlaczego on? To był smutny czas.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem swojego brata po jego diagnozie, mogłem go tylko przytulić i powiedzieć, że zamierzam z nim przejść - chociaż żadne z nas nie wiedziało, co to oznacza.
Mój brat miał możliwość sprawdzenia, czy może wziąć udział w badaniu klinicznym. Lekarz w przychodni powiedział mu, że nie będzie w stanie uratować życia, ale wierzył, że może je przedłużyć.
Po rozpoczęciu procesu mój brat miał dobrą jakość życia przez około trzy lata, zanim zmarł. Byłem za to bardzo wdzięczny. Mieliśmy dobre czasy i udało nam się zakończyć.
Medycyna to niezwykła rzecz. Przez te trzy lata byłem zdumiony tym, co potrafi medycyna i technologia. Nie wiem, jakich postępów dokonali od tamtego czasu, ale możliwość przedłużenia życia jest dość oczywista.
Nie chciałem, żeby mój brat cierpiał. Najlepsze, co mogłem dla niego zrobić, to spędzać z nim czas. Nie musieliśmy nic robić. Dzieliliśmy życie, jakie się pojawiło. Nie rozmawialiśmy o biznesie ani o rzeczach ulotnych, rozmawialiśmy o życiu. To było słodkie. Bardzo cenne czasy.
Ciesz się każdą chwilą. Dziel się życiem w sposób, który zapewnia dużo większą intymność. Mów, co chcesz powiedzieć, i doświadcz tego, czego możesz doświadczyć.
Mój brat był szczęśliwy z zamknięcia. Cieszył się, że mógł dzielić życie i dawać życie otaczającym go osobom. To były dla niego dobre rzeczy. W pogoni za Bogiem miał znacznie głębszy intencjonalizm… ta intymność była większa niż lęk przed śmiercią. To było dla mnie mocne, gdy to powiedział.
Dzięki życiu mojego brata w RCC nauczyłem się, jak ważne są relacje. Miłość jest błogosławieństwem dla ciebie i dla tych, którzy chcą cię kochać. Nauczyłem się, jak pozwalać ludziom kochać mnie i akceptować ich miłość… obejmować ich.
Życie może być ciężkie. Posiadanie związków jest tak ważne w tej podróży. Bądź świadomy i obejmuj ich.
Szczerze, Andrew Scruggs
Andrew Scruggs pochodzi z Knoxville i jest właścicielem firmy Always Best Care of Knoxville. Ma nadzieję, że poprzez swoje doświadczenie w opiece i szkolenie zapewni innym pomoc, której potrzebują w poszukiwaniu odpowiedniej i znaczącej opieki.