Nigdy nie zapomnę, kiedy po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że coś jest „nie tak” w moich nawykach związanych z nawadnianiem. Miałem 25 lat i właśnie przeprowadziłem się do słonecznego Los Angeles. Współpracownik poprosił mnie, żebym wybrał się na wycieczkę i chociaż moje ulubione weekendowe zajęcia w tamtym okresie mojego życia były bardziej zbliżone do drzwi wejściowych, aby odebrać dostawę pizzy, rozpaczliwie potrzebowałem przyjaciół - więc zdecydowałem się dać to idzie.
Kiedy moja nowa przyjaciółka odebrała mnie tego ranka jasno i wcześnie, przyszła - mądrze - uzbrojona w dużą butelkę wody. Mnie?
Zdecydowałem się przynieść napój energetyzujący i Coke Zero.
Prawda jest taka, że przez większość mojego życia picie wody nie było czymś. Jako dziecko, powodzenia, jeśli próbowałeś wścibskich pudełek po sokach Capri Sun lub Hi-C z moich rąk. Jako nastolatek doszedłem do wniosku, że picie wody witaminowej Jackfruit-Guava, napoju „it girl” w moim liceum, jest równie dobre jak picie prawdziwej wody (uwaga spoilera: tak nie jest). A kiedy poszedłem do college'u, stałe 99 procent płynu, który uderzył w moje usta, było nasycone jednym lub drugim rodzajem alkoholu.
Zanim przeprowadziłem się do LA, byłem w trudnym stanie. Lata, które spędziłem na piciu wyłącznie napojów z dodatkiem cukru, odbiły się na moim ciele.
Miałem 30 funtów nadwagi. Cały czas byłem zmęczony. Nie mogłem nawet pomyśleć o wstaniu z łóżka bez wypychania puszki z napojem. Krótko mówiąc, byłem gorącym, odwodnionym bałaganem.
Najpierw próbowałem wyzdrowieć bez wody
Ta wędrówka była punktem wyjścia do nowego stylu życia. Jako oficjalny mieszkaniec Los Angeles zdecydowałem się upodobnić do miejscowych i wypróbować całość „bycia zdrowym” - ale zrezygnować z Coke Zero? Na co nie byłem gotowy.
Zamiast tego skupiłem się na wszystkich innych moich mniej pożądanych nawykach. Zacząłem spędzać sobotnie poranki na wędrówkach zamiast spać. Zamieniłem mrożoną pizzę i waniliowe wafle na świeże owoce i warzywa. Przestałem pić alkohol, co było zarówno służbą publiczną, jak i osobistym osiągnięciem. Zatrudniłem osobistego trenera, który wprowadził mnie w zupełnie nowy świat pompek, wypadów i burpee.
I wiesz co? Zaczęło się poprawiać. Schudłam trochę. Miałem trochę więcej energii. Moje życie zaczęło nabierać wyglądu nieco zdrowej osoby.
Ale nadal trzymałem się swoich słodkich napojów, jak dziecko trzymające się koca bezpieczeństwa. Po prostu nie spodobała mi się woda. Było mdłe, bez smaku i nie dawało takiego rodzaju wywołanego przez cukier endorfinowego przypływu, jaki dostałem z miłej, orzeźwiającej szklanki coli. O co w tym wszystkim chodziło?
Dopiero gdy mój trener fizycznie wyjął mi wodę sodową z ręki i powiedział mi, że nie będzie już ze mną pracować, dopóki nie zacząłem przynosić butelki wody na siłownię, zacząłem odkrywać, czy i dlaczego muszę zacząć pić H2O. I okazuje się? Właściwie to jest wielka sprawa.
„Picie wody, która jest prawidłowo wchłaniana przez komórki, ma kluczowe znaczenie dla zachowania zdrowia i prawidłowego funkcjonowania każdego układu w organizmie, w tym serca, mózgu i mięśni” - mówi Carolyn Dean, MD, ND, członek rady medycznej ds. Stowarzyszenie Nutritional Magnesium Association. Nie należy lekceważyć znaczenia wody pitnej. „[Niewystarczająca ilość wody może powodować] wysokie ciśnienie krwi, zaburzenia pamięci i koncentracji, zmęczenie, depresję i drażliwość, słabe trawienie, ból brzucha, zaparcia, apetyt na cukier i niezdrowe jedzenie, bóle głowy, zaparcia, zawroty głowy, zwiększony apetyt, skurcze mięśni, pragnienie, suchość w ustach, zmęczenie, dna, ból stawów, przedwczesne starzenie się i problemy z oddychaniem”.
Yikes.
Jak podniosłem pobór wody
Tak więc po około pięciu sekundach poszukiwań okazało się, że muszę pić więcej wody. Ale czy rzeczywiście tak się stało? To był proces.
Pierwszą rzeczą, jaką musiałem zrobić, było ustalenie, ile wody faktycznie potrzebowałem do picia. „Zalecam picie połowy masy ciała (w funtach) w uncjach wody” - mówi Dean. Więc dla mnie oznaczało to 65 uncji wody każdego dnia.
Przejście od zera do 65 lat wydawało się całkowicie przytłaczające, więc zacząłem od małych kroków w kierunku celu.
Zacząłem powoli zastępować codzienne napoje gazowane wodą gazowaną. Bąbelki pomogły oszukać mój mózg i pomogły mi zmniejszyć Coke Zero. Początkowo podział wynosił około 50/50 (jeden napój gazowany, jeden woda gazowana), ale po kilku miesiącach odstawienia od sztucznych słodzików wyrzuciłem całkowicie sodę (z wyjątkiem jednej 7-uncjowej puszki dziennie Teraz cieszę się, bo #treatyoself).
Zanim poszedłem spać, zacząłem stawiać szklankę wody na stoliku nocnym i pić, zanim wstałem z łóżka. W restauracjach przestałem zamawiać napoje i trzymałem się wody, która była równie dobra dla mojego portfela, jak i zdrowia. I zainwestowałem w fajną butelkę z wodą (ta adoruje butelkę Kate Spade w kropki… niezbyt odrapana!), Dzięki której H2O był przyjemny i chłodny, niezależnie od tego, czy byłem w pracy, czy na siłowni.
Udostępnij na Pinterest
Mam zamiar być szczery - to był powolny proces. Przez dziesięciolecia piłem napoje z domieszką cukru bez namysłu. Podobnie jak radzenie sobie z każdym nieświadomym nawykiem, cofnięcie wszystkich tych lat uwarunkowań nie było łatwe. Było wiele razy - szczególnie gdy czułem się zestresowany lub przytłoczony - kiedy porzuciłem swoje zobowiązanie do picia większej ilości wody przez okno i zamiast tego spędzałem cały dzień pijąc napoje energetyzujące.
Ale im głębiej wchodziłem w świat odpowiedniego nawodnienia, tym wyraźniej stawało się jasne, że picie tych słodkich napojów, które tak bardzo kochałem, sprawiało, że czułem się okropnie. Kiedy spędziłem dzień pijąc Coke Zero, byłem humorzasty. Byłem zmęczony. Nie miałem energii, żeby wykonywać swoje treningi. Spałem okropnie. I wtedy to zaskoczyło - jeśli chciałem nie tylko wyglądać zdrowo, ale i czuć się zdrowo, musiałem raz na zawsze porzucić ten nawyk.
Dużo czasu zajęło mi przełączanie się między H2O i napojami gazowanymi, ale w końcu osiągnąłem swój cel 65 uncji.
Wskazówki dotyczące picia większej ilości wody
- Podkręć smak. „[Wciśnij] trochę świeżej cytryny do butelki z wodą” - mówi Dean. Dodaje przyjemnego smaku i ma dodatkowe zalety. „Cytryna nie podniesie poziomu cukru we krwi i pomoże w trawieniu”.
- Nagradzaj siebie. Skonfiguruj system nagród, gdy osiągniesz cele dziennego spożycia przez tydzień bez przerwy. Idź na masaż lub cokolwiek innego, co jest relaksujące i pobłażliwe dla Ciebie i Twoich upodobań. Mówiąc słowami Toma Haverforda, traktuj siebie!
- Hype swoją wodę. „Kiedy masz odpowiedni poziom minerałów w komórce, automatycznie pobiera ona wodę, aby stworzyć idealną równowagę elektrolitów” - mówi Dean. Aby uzyskać korzyści równoważące elektrolity, wymieszaj ½ łyżeczki soli morskiej, soli himalajskiej lub soli celtyckiej i 1 łyżeczkę cytrynianu magnezu w proszku w 32 uncjach wody i pij przez cały dzień. Świadomość, że woda poprawi twoje zdrowie, może być świetnym czynnikiem motywującym.
Picie wody jest jak odrodzenie poprzez wodospad
Gdzieś po drodze wydarzyło się coś szalonego - właściwie zacząłem cieszyć się piciem wody. Teraz minęło około siedmiu lat i powiem ci, całkowicie zmieniło to moje życie i zdrowie.
Kiedy z powodzeniem przestawiłem się na picie większej ilości wody, był to katalizator całej masy nowych, zdrowych nawyków. Pomyślałem, że gdybym mógł zostać pijącym wodę po całym życiu picia cukru… co innego mógłbym zrobić?
Zacząłem biegać, ostatecznie kończąc pełny maraton. Zrezygnowałem z kofeiny. Kupiłem sokowirówkę i zacząłem dzień od kombinacji jarmużu, cytryny i imbiru… celowo.
Picie wody po prostu ułatwia życie. Byłem w stanie utrzymać wagę bez większego zastanowienia i wysiłku. Miałem więcej energii, żeby przetrwać dzień. Moja skóra była tak promienna, że bez makijażu mogłem z łatwością uciec. A gdybym był spragniony, nie musiałem jeździć po okolicy, szukając sklepu spożywczego, w którym można było kupić dowolny słodki napój, którego pragnąłem tego dnia, bo wiecie co? Woda jest dosłownie wszędzie.
Ale może największy wpływ wody pitnej na moje życie? To spokój ducha, który mam, wiedząc, że daję swojemu ciału to, czego potrzebuje, aby funkcjonować na najwyższym poziomie. A warto przegapić wszystkie Capri Suns i Coke Zeros na świecie.
Deanna deBara jest niezależną pisarką, która niedawno przeprowadziła się ze słonecznego Los Angeles do Portland w stanie Oregon. Kiedy nie ma obsesji na punkcie swojego psa, gofrów ani wszystkiego, co Harry Potter, możesz śledzić jej podróże na Instagramie.