Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego z nas inaczej. To historia jednej osoby
To było tak, jakby świat był zrobiony z wosku.
Pierwszy raz to poczułem, spacerując ulicami Nowego Jorku. Byłem niespokojny od miesięcy, mając ataki paniki po przebudzeniu, gdy nauczałem, siedząc z tyłu taksówki.
Przestałem jechać metrem i szedłem do pracy, gdy nagle budynki wokół mnie zaczęły migotać, jakby ich atomy się nie trzymały. Były zbyt jasne, niematerialne i trzęsące się jak kreskówki z flip-booków.
Ja też nie czułam się prawdziwa.
Moja ręka wyglądała jaskrawo i spanikowałam, gdy wyraźnie poczułam tę myśl, poruszyłam dłonią, odbijałam się echem w mojej głowie - a potem zobaczyłam, jak moja ręka się porusza. Cały proces, który miał być automatyczny, natychmiastowy i niezauważalny, został zepsuty.
To było tak, jakbym był zewnętrznym obserwatorem moich najgłębszych procesów, co czyniło mnie obcym we własnym ciele i umyśle. Obawiałem się, że stracę kontrolę nad rzeczywistością, która już teraz wydawała się słaba i roztrzęsiona z powodu silnego wybuchu trwającego całe życie niepokoju i paniki.
Poczułem, jak rzeczywistość rozpływa się tydzień później, kiedy miałem jeden z największych ataków paniki w moim życiu.
Siedziałem na kanapie z rękami zamarzniętymi w szpony, sanitariuszami z maską tlenową i EpiPenem nade mną. Czułem się jak we śnie i wszystko było hiperrealne - kolory zbyt jasne, ludzie zbyt blisko i wielcy ludzie przypominający klauny.
Czułam się zbyt napięta, a włosy bolały. Czułem, że widzę na własne oczy i słyszę, jak mówię zbyt głośno w moim mózgu.
Poza tym, że byłem głęboko niewygodny i rozpraszający, jeszcze bardziej przerażało mnie to, że nie miałem pojęcia, co to było.
Minęło dziesięć lat, zanim usłyszałem terminy derealizacja i depersonalizacja.
Chociaż są jednym z najczęstszych objawów lęku i lęku napadowego, rzadko o nim mówią lekarze, terapeuci i osoby z lękiem.
Jednym z powodów, dla których lekarze rzadziej wspominają o derealizacji pacjentom, może być to, że chociaż jest to związane z paniką, nie jest do końca jasne, co ją powoduje. I dlaczego zdarza się to niektórym ludziom z lękiem, a innym nie.
Konfrontacja z najstraszniejszym symptomem mojego niepokoju
Według National Alliance on Mental Illness około połowa dorosłych Amerykanów doświadczy w życiu co najmniej jednego epizodu depersonalizacji / derealizacji.
Klinika Mayo opisuje ten stan jako „obserwowanie siebie z zewnątrz ciała” lub „poczucie, że rzeczy wokół ciebie nie są prawdziwe”.
Depersonalizacja zniekształca ja: „Poczucie, że twoje ciało, nogi lub ręce wydają się zniekształcone, powiększone lub skurczone lub że twoja głowa jest owinięta bawełną”.
Derealizacja wypacza świat zewnętrzny, powodując poczucie „emocjonalnego odłączenia od ludzi, na których Ci zależy”. Twoje otoczenie wydaje się „zniekształcone, rozmyte, bezbarwne, dwuwymiarowe lub sztuczne”.
Jednak terminy są często używane zamiennie, a diagnoza i leczenie często są takie same.
Health Research Funding informuje, że stres i niepokój są głównymi przyczynami derealizacji, a kobiety są dwukrotnie bardziej narażone na ich doświadczanie niż mężczyźni. Aż 66 procent osób, które doświadczyły traumy, będzie miało jakąś formę derealizacji.
Poczucie nierealności ogarnęło mnie w chwilach wzmożonego niepokoju, ale także przypadkowo - kiedy myłam zęby z mdłym uczuciem, że odbicie w lustrze to nie ja. Albo jedząc deser na przyjęciu, kiedy nagle twarz mojego najlepszego przyjaciela wyglądała, jakby była zrobiona z gliny i ożywiona jakimś obcym duchem.
Budzenie się z nim w środku nocy było szczególnie przerażające, strzelanie w łóżku intensywnie zdezorientowane, zbyt dotkliwie świadome własnej świadomości i ciała.
Kiedy po raz pierwszy zacząłem spotykać się z terapeutą, ze łzami w oczach opisałem ten objaw, zaniepokojony swoim zdrowiem psychicznym.
Siedział w swoim wyściełanym skórzanym fotelu, całkowicie spokojny. Zapewnił mnie, że chociaż derealizacja jest dziwna i przerażająca, nie jest niebezpieczna - i jest w rzeczywistości dość powszechna.
Jego fizjologiczne wyjaśnienie trochę złagodziło mój strach. „Adrenalina wynikająca z długotrwałego niepokoju przekierowuje krew z mózgu do dużych mięśni - czworogłowych i bicepsów - dzięki czemu można walczyć lub uciekać. Wysyła również krew do twojego rdzenia, więc jeśli twoje kończyny zostaną skaleczone, nie wykrwawisz się na śmierć. Wraz z przekierowaniem krwi z mózgu wielu odczuwa zawroty głowy i derealizację lub depersonalizację. To właściwie jedna z najczęstszych dolegliwości związanych z lękiem - powiedział mi.
„Ponadto, kiedy ludzie są zdenerwowani, mają tendencję do nadmiernego oddychania, co zmienia skład gazów we krwi, co wpływa na pracę mózgu. Ponieważ niespokojni ludzie mogą być nadmiernie czujni wobec swojego ciała, zauważają te subtelne zmiany, których inni by nie chcieli, i interpretują je jako niebezpieczne. Ponieważ ich to przeraża, stale hiperwentylują, a derealizacja staje się coraz gorsza”.
Wracając do rzeczywistości, akceptując moją nierealność
Depersonalizacja może być swoim własnym zaburzeniem lub objawem depresji, zażywania narkotyków lub leków psychotropowych.
Ale kiedy pojawia się jako objaw silnego lub długotrwałego stresu i niepokoju, eksperci zgadzają się, że nie jest to niebezpieczne - ani oznaka psychozy - jak wielu ludzi się obawia.
Mój terapeuta wyjaśnił, że adrenalina jest metabolizowana w ciągu dwóch do trzech minut. Jeśli ktoś potrafi się uspokoić i obawiać się derealizacji, produkcja adrenaliny ustanie, organizm może ją wyeliminować, a uczucie szybciej minie.
Odkryłem, że słuchanie kojącej, znajomej muzyki, picie wody, ćwiczenie głębokiego oddychania i słuchanie afirmacji może pomóc w odwróceniu uwagi od dziwnej świadomości zingingu i sprowadzeniu mnie z powrotem do mojego ciała.
Terapia poznawczo-behawioralna okazała się również jedną z najskuteczniejszych metod leczenia depersonalizacji / derealizacji wywołanej lękiem. Może pomóc wyszkolić umysł od obsesji na punkcie niepokojącego stanu i pomóc w budowaniu umiejętności i narzędzi, które przekierowują uwagę tam, gdzie chcesz.
Tak intensywne i wszechogarniające, jak się wydaje, derealizacja ustępuje z czasem.
Miałem jej ataki kilka razy dziennie, każdego dnia i było to niesamowicie rozpraszające, niewygodne i przerażające.
Kiedy uczyłem, robiłem zakupy, prowadziłem lub piłem herbatę z przyjacielem, powodowałoby to we mnie szok i musiałbym wycofać się do łóżka, do telefonu z przyjacielem lub w inne bezpieczne miejsce, aby poradzić sobie ze strachem. podniecony. Ale kiedy nauczyłem się nie reagować z przerażeniem - gdy nauczyłem się ignorować derealizację z przekonaniem, że nie katapultuje mnie to w szaleństwo - epizody stawały się krótsze, łagodniejsze i rzadsze.
Nadal czasami doświadczam nierealności, ale teraz ją ignoruję i ostatecznie zanika. Czasami w ciągu kilku minut. Czasami zajmuje to godzinę.
Derealizacja jest jednym z kłamstw lęku, które musimy przejrzeć, aby zyskać naszą wolność i wygodę. Kiedy poczujesz, że to nadchodzi, powiedz mu.
Jestem sobą; świat jest tutaj; Jestem bezpieczny.
Prace Gili Lyons pojawiły się w The New York Times, Cosmopolitan, Salon, Vox i nie tylko. Pracuje nad wspomnieniem o poszukiwaniu naturalnego lekarstwa na lęk i lęk napadowy, ale pada ofiarą podbrzusza alternatywnego ruchu zdrowia. Linki do opublikowanych prac można znaleźć na stronie www.gilalyons.com. Połącz się z nią na Twitterze, Instagramie i LinkedIn.