6 Lat Zajęło Mi Uświadomienie Sobie, że Moim Złem Jest Depresja

Spisu treści:

6 Lat Zajęło Mi Uświadomienie Sobie, że Moim Złem Jest Depresja
6 Lat Zajęło Mi Uświadomienie Sobie, że Moim Złem Jest Depresja

Wideo: 6 Lat Zajęło Mi Uświadomienie Sobie, że Moim Złem Jest Depresja

Wideo: 6 Lat Zajęło Mi Uświadomienie Sobie, że Moim Złem Jest Depresja
Wideo: Depresja, zaburzenia nastrojów - odczarowanie tabu! - ROZMOWY GREEN CANOE - Piotr Bucki #3 2024, Może
Anonim

Niebieskie uczucie nigdy się dla mnie nie kończy.

To rodzaj stałej, która przykleja się do moich kości i utrzymuje się na tyle długo, że wiem, jak sobie z tym radzić, gdy depresja powoduje, że moje ciało i umysł są zbyt sztywne, by się tym przejmować.

Wadą „radzenia sobie z tym” jest to, że zazwyczaj nie wiem, że jestem głęboko w depresji, dopóki moje mroczne myśli nie zaczną wypływać na powierzchnię i powtarzać się jak mantra. Jeśli będę miał szczęście, będę miał kilka wskazówek - na przykład brak zainteresowania przebywaniem z przyjaciółmi - ale od czasu do czasu depresja uderza szybko, jak wrzucenie twarzą do przodu w ścianę z cegły.

Podobnie jak menstruacja, moja depresja (na szczęście?) Występuje w dość przewidywalnych cyklach. Ogólna istota jest taka: mniej więcej co dwa miesiące mój mózg bawi się najgorszą z mojej samooceny i egzystencji przez około jeden do dwóch tygodni, zwykle bliżej jednego. Długość naprawdę zależy od tego, kiedy rozpoznaję, że to się dzieje.

Ale przez długi czas byłem przekonany, że jeśli nie czułem się całkowicie smutny lub beznadziejny, to nie byłby to odcinek.

Problem w tym, że „smutek” nie jest jedyną oznaką depresji. A biorąc pod uwagę, że miałem dość opóźnione wprowadzenie do zdrowia psychicznego, musiałem też zrobić dużo osobistego rozpakowania, aby zrozumieć, jakie były moje objawy.

Jako nastolatek byłem bardzo zły - ale złość również przebiegała według określonego schematu

Moje życie było pełne rozrywek i społecznych sygnałów, zanim poważnie pomyślałem, że mam depresję.

Z kulturowego punktu widzenia, zwłaszcza dla Azjatów z Azji Wschodniej, depresja była mitem lub przejściowym objawem problemów z ciałem, takich jak bóle brzucha. A jako nastolatka każda myśl, która zajmowała miejsce w moim mózgu, wprowadzając moje ciało w nieokreślony stan ciężkości i wrażliwości, miała być tylko efektem bycia egocentrycznym nastolatkiem.

Mocujesz i łamiesz pędzle? Po prostu wściekłość artysty, który nie potrafi zrozumieć swojej wizji Tłucze ściany i tłucze płyty CD? Po prostu nastoletnia pisarka, która nie potrafi zrozumieć swojego niepokoju.

To stereotypowe uczucie, które dobrze przekłada się na pokój wściekłości, ale w momencie, gdy cała energia zostaje wykorzystana… uderza mnie próżnia pustki i rozpaczy.

Moja mama nazwała to zachowanie „szalonym temperamentem artysty” (po kantońsku) i wtedy miało to sens. Narracja twórcza brzmi: „wszyscy artyści są szaleni”, więc przyjąłem ten mit.

Van Gogh był szalony, powiedziałby mój nauczyciel historii sztuki, bez zagłębiania się w poważną historię chorób psychicznych i leków Van Gogha.

Był to również początek XXI wieku, kiedy choroby psychiczne były bardzo tabu, a moim jedynym źródłem informacji był Xanga lub LiveJournal. Według blogów i powieści dla młodych dorosłych depresja zawsze towarzyszyła „bluesowi”, czyli smutkowi i pustce. Może to być paraliżujące i bolesne, ale nigdy w odniesieniu do „energicznych” uczuć, takich jak radość czy złość.

Ten specyficzny stereotyp opóźnił moje rozumienie depresji o dziesięć lat

Lęk to coś więcej niż nerwowa energia, nieśmiałość czy strach. Choroba afektywna dwubiegunowa nie jest supermocą nikczemnych i heroicznych zamiarów. Depresja to nie tylko smutek i smutek.

Przełożenie zdrowia psychicznego na proste pojęcia może pomóc większości zrozumieć, ale jeśli kilka stereotypowych objawów stanie się jedyną rzeczą, o której ludzie słyszą, widzę tylko, że przynosi więcej szkody niż pożytku.

Podążanie za tylko jedną narracją - nawet jeśli przynosi świadomość - może zakłócić sposób, w jaki ludzie otrzymują leczenie lub rozumieją własne warunki.

Co zabawne, dowiedziałem się o związku między złością a depresją dopiero po dwóch latach od redagowania informacji o zdrowiu.

Podczas długiego, dwumiesięcznego odcinka natknąłem się na artykuł o tym w pracy i poczułem, jak klikają wszystkie koła zębate. Niemal każdego dnia szukałem w Google tych dwóch słów, szukając nowych informacji, ale gniew i depresja wciąż rzadko są połączeniem, o którym piszę.

Z tego, co zbadałem, wynika, że ogólny konsensus wydaje się, że złość jest przeoczonym aspektem depresji (nawet w depresji poporodowej). Badania pokazują, że leczenie gniewu jest często pomijane w postępowaniu farmakologicznym i terapeutycznym. Badania wykazały, że strategia radzenia sobie z gniewem u nastolatków może być w rzeczywistości związana z depresją.

Zawsze myślałem, że ponieważ jestem zły, nie mogę mieć depresji

To, jak złość współdziała z moją depresją, jest dla mnie wciąż nowym pomysłem, ale zgodnie z moim kalendarzem nastrojów, one się synchronizują.

Śledzę gniew za pomocą przycisku „PMS” i przycisku smutnej twarzy w aplikacji okresowej Clue. (PMS w mojej aplikacji jest przedstawiany z huraganem i błyskawicami. Dla mnie to wyglądało na irracjonalną złość, więc używam tego, żeby to oznaczać.) Jak dotąd, w ciągu ostatnich kilku miesięcy, samo uznanie, że mój gniew i depresja przeplatają się mi dużo ulgi.

Widzisz, ilekroć się złościłem, oddawałem się również tej samobójczej idei, że złość była częścią mojego DNA - że odziedziczyłem temperament mojego taty i domyślnie byłem po prostu złym człowiekiem.

Jakaś część mnie wierzyła, że złość jest tym, kim w naturalny sposób jestem, „prawdziwym ja” rzucającym się w odrzuceniu mnie, próbującego stać się życzliwym.

(Oczywiście, niektóre z tych myśli wynikają również z religijnego wychowania, że urodziłem się grzesznikiem. Może to moja wina, że nie jestem już wierzącym?)

Ta wiara powodowała również wiele niepokoju, ponieważ kręciłem się i zastanawiałem, jak mógłbym kiedykolwiek być „prawdziwym sobą”, gdyby moje prawdziwe ja było złe. Chciałem tylko być dobrym człowiekiem, ale wściekły nocny potwór był zdecydowany powiedzieć mi co innego.

Ale teraz świadomość, że to część mojej depresji, wiele wyjaśnia.

To wyjaśnia, dlaczego, gdy złość ustępuje, prawie natychmiast słyszę głos, który mówi mi, jak bezsensowne jest wszystko. To wyjaśnia, kiedy jestem tak zaskoczony, jak zaciekła i beznadziejna czuję się, gdy uderza mnie epizod depresyjny.

Gdybym nigdy nie natknął się na ten artykuł, być może nigdy nie uznałbym gniewu za znak ostrzegawczy. Gdyby te dwa miesiące rzeczywiście stały się trwałe, uwierzyłbym, że moja podświadomość jest z natury zła.

Wiedza nie jest lekarstwem, ale z pewnością pomaga dać kontrolę, a zrozumienie, jak działają rzeczy, jest silnym rozładowaniem.

Teraz, gdy wiem, że złość jest produktem mojej depresji, być może będę w stanie dokładniej śledzić moje nastroje. Teraz, gdy mogę podzielić się tą historią, osoby, którym na mnie zależy, mogą również wykrzykiwać dla mnie znaki.

Teraz, gdy rozumiem, jak działa na mnie moja depresja, mogę sobie pomóc.

Christal Yuen jest redaktorką Healthline, która pisze i redaguje treści dotyczące seksu, urody, zdrowia i dobrego samopoczucia. Nieustannie szuka sposobów, aby pomóc czytelnikom w ukształtowaniu własnej drogi zdrowia. Możesz ją znaleźć na Twitterze.

Zalecane: