Kiedy jesteś młody, łatwo jest poczuć się niepokonany. Realia choroby i tragedii mogą wydawać się odległe, możliwe, ale nieoczekiwane.
Dzieje się tak do chwili, gdy bez ostrzeżenia ta linia nagle znajdzie się pod twoimi stopami i niechętnie przechodzisz na drugą stronę.
Może się to zdarzyć tak szybko i przypadkowo. Przynajmniej zrobiło to dla mnie.
Kilka miesięcy po tym, jak skończyłem 27 lat, zdiagnozowano u mnie agresywny rodzaj raka mózgu zwany gwiaździakiem anaplastycznym. Guz stopnia 3 (z 4) usunięty z mojego mózgu został znaleziony po tym, jak opowiedziałem się za eksploracyjnym rezonansem magnetycznym, mimo że wielu lekarzy mówiło mi, że moje obawy są nieuzasadnione.
Od dnia, w którym otrzymałem wyniki, które wykazały masę wielkości piłki golfowej w moim prawym płacie ciemieniowym, do raportu patologicznego, który nastąpił po kraniotomii w celu usunięcia guza, moje życie spadło od dwudziestokilkulatka pracującego w szkole wyższej do ktoś chory na raka, walczący o życie.
W ciągu miesięcy, które minęły od diagnozy, miałem pecha, mogąc obserwować, jak kilka innych osób, które kocham, przechodzi przez własne straszne przemiany. Podniosłem słuchawkę i usłyszałem historię nowego kryzysu, który zrównał z ziemią moje najbliższe krąg przyjaciół, którzy mają po 20 lat.
Byłem tam, gdy powoli wracaliśmy do zdrowia.
W związku z tym stało się dla mnie jasne, jak mało przygotowań mamy dwudziestolatki do naprawdę bolesnych rzeczy, zwłaszcza w pierwszych latach poza szkołą.
College nie uczy klasy, co robić, gdy twój partner, najlepszy przyjaciel lub rodzeństwo przechodzą operację, której mogą nie przeżyć. Wiedza o tym, co robić, gdy nadchodzi kryzys, jest często zdobywana na własnej skórze: metodą prób i błędów oraz przeżytych doświadczeń.
Są jednak działania, które możemy podjąć, sposoby, w jakie możemy sobie nawzajem pomóc, i rzeczy, które sprawiają, że poruszanie się po tym, co nie do zniesienia jest trochę łatwiejsze.
Jako niechętny nowy ekspert od świata przetrwania kryzysów w wieku 20 lat, zebrałem kilka rzeczy, które pomogły mi przetrwać najgorsze dni.
Poproś o pomoc - i bądź konkretny
Choć może się to wydawać oczywiste, proszenie o pomoc przyjaciół i rodziny na tropie tragedii może być jedną z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia.
Osobiście pozwolenie ludziom mi pomóc było trudne. Nawet w dni, w których jestem unieruchomiony przez nudności wywołane chemioterapią, nadal często próbuję to zrobić samodzielnie. Ale weź to ode mnie; to cię nigdzie nie zaprowadzi.
Ktoś mi kiedyś powiedział, pośród moich protestów przeciwko pomocy, że kiedy dochodzi do tragedii i ludzie chcą pomóc, jest to dla nich taki sam dar, jak dla ciebie pozwolenie. Być może jedyną dobrą rzeczą w kryzysach jest to, jak jasne staje się, że ci, których kochasz, zaciekle cię kochają i chcą ci pomóc przetrwać najgorsze.
Ponadto, prosząc o pomoc, należy być jak najbardziej precyzyjnym. Potrzebujesz pomocy w transporcie do i ze szpitala? Opieka nad zwierzakiem czy dzieckiem? Kogoś, kto posprząta twoje mieszkanie, gdy idziesz na wizytę u lekarza? Odkryłem, że proszenie o dostarczanie mi posiłków było jedną z wielu pomocnych próśb od czasu mojej diagnozy.
Poinformuj innych, a następnie pozwól im wykonać pracę.
Skonsoliduj swoje aktualizacje dotyczące zdrowia
Kiedy ktoś jest chory lub kontuzjowany, często bliscy mu ludzie chcą wiedzieć, co się dzieje i jak sobie radzi na co dzień. Ale dla osoby, która musi przekazać wszystkie ważne rzeczy, może to być wyczerpujące i trudne.
Zauważyłem, że często martwię się, że zapomnę powiedzieć ważnej osobie w moim życiu, gdy wydarzy się coś wielkiego, i czułem się onieśmielony zadaniem przepisania lub powtórzenia najnowszych informacji dotyczących mojej opieki, diagnozy i rokowań.
Na początku ktoś zasugerował, żebym utworzył zamkniętą grupę na Facebooku, aby informować i aktualizować ludzi po drodze. To dzięki tej grupie przyjaciele i rodzina mogli czytać aktualizacje w dniu mojej sześciogodzinnej kraniotomii, a potem, gdy walczyłem o powrót do zdrowia na oddziale intensywnej terapii.
Z biegiem miesięcy stało się to miejscem, w którym mogę świętować osiągnięcia z moją społecznością (na przykład ukończenie sześciu tygodni promieniowania!) I na bieżąco informować ich o najnowszych wiadomościach bez konieczności mówienia każdemu indywidualnie.
Cierpliwość to twój najlepszy przyjaciel
Niezależnie od tego, czy przechodzisz własne wyzwania zdrowotne, obserwujesz, jak ktoś walczy o wyzdrowienie po katastrofalnym wydarzeniu, czy też głęboko w okopach żalu związanych ze śmiercią i stratą, cierpliwość uratuje cię za każdym razem.
Potwornie trudno to zaakceptować. Ale tak szybko, jak rzeczy poruszają się w chwilach kryzysu, poruszają się również boleśnie wolno.
W szpitalu i rekonwalescencji często bywają długie okresy, w których nic się nie zmienia. To może być frustrujące. Chociaż łatwiej powiedzieć niż zrobić, odkryłem, że cierpliwość można osiągnąć na wiele sposobów, w tym:
- robić przerwy
- ćwiczenie głębokiego oddychania
- zapisując, ile już się zmieniło
- pozwalając sobie na odczuwanie wszystkich wielkich uczuć i frustracji
- przyznanie, że rzeczy zmieniają się i zmieniają w czasie (nawet jeśli są to tylko małe przyrosty)
Szukaj profesjonalnej pomocy
Podczas gdy rodzina i przyjaciele mogą być niezmiernie pomocni w oferowaniu wsparcia, równie ważne jest, aby znaleźć kogoś usuniętego z twojego wewnętrznego kręgu, który może pomóc ci przejść przez ten kryzys na głębszym poziomie.
Niezależnie od tego, czy „profesjonalną pomocą” jest terapeuta, psychiatra, duchowy lub duchowy mentor, znajdź kogoś, kto specjalizuje się w tym, czego potrzebujesz, aby przetrwać obecne doświadczenia.
Grupy wsparcia też są niesamowite. Znalezienie ludzi, którzy dokładnie rozumieją, przez co przechodzisz, jest bardzo ważne. Może dać poczucie bycia samemu w tej podróży.
Zwróć się do pracowników socjalnych lub ośrodków opieki, aby uzyskać informacje, gdzie znaleźć grupy wsparcia. Jeśli nie możesz go znaleźć, zrób go z osób, które poznasz dzięki swoim doświadczeniom lub w Internecie. Nie przestawaj szukać wsparcia. Pamiętaj: zasługujesz na to.
Naucz się akceptować, że życie nigdy nie będzie takie samo
Chociaż moglibyśmy spierać się z tym sentymentem i walczyć ze wszystkim, co mamy, aby powiedzieć, że „mnie nie będzie”, prawda jest taka, że po kryzysie wszystko się zmienia.
Dla mnie musiałem opuścić program studiów, który kochałem.
Straciłem włosy.
Musiałem poświęcić swój czas i wolność codziennemu leczeniu.
I na zawsze będę żył wspomnieniami z OIT i dnia, w którym usłyszałem diagnozę.
Ale to wszystko ma swoje dobre strony: nie wszystkie zmiany będą koniecznie złe. Niektórzy ludzie dowiadują się o sobie, swoich bliskich lub społeczności, których mogli się nie spodziewać.
Nigdy nie czułem się tak wspierany jak teraz, ani tak szczęśliwy, że żyję. Niech jedno i drugie będzie prawdą: wkurzaj się, wrzeszcz, krzycz i uderzaj w różne rzeczy. Ale zwróć też uwagę na to, ile jest dobrego. Zwróć uwagę na małe rzeczy, cenne, piękne chwile radości, które wciąż przenikają każdy straszny dzień, jednocześnie pozwalając sobie na wściekłość, że ten kryzys w ogóle istnieje.
Poruszanie się po kryzysie nigdy nie jest łatwe, ale posiadanie odpowiednich narzędzi może pomóc
Jeśli chodzi o przeżywanie kryzysu, nie ma wyjścia, jak tylko przejść, jak to się mówi.
I chociaż nikt z nas nie jest naprawdę przygotowany na tragedię, niezależnie od tego, czy mamy 27 czy 72 lata, posiadanie kilku narzędzi w naszym arsenale pomaga nam poruszać się w tych szczególnie trudnych chwilach.
Caroline Catlin jest artystką, aktywistką i pracownikiem zdrowia psychicznego. Lubi koty, kwaśne cukierki i empatię. Możesz ją znaleźć na jej stronie internetowej.