Dlaczego Musimy Przestać Mówić To Nowym Mamom

Spisu treści:

Dlaczego Musimy Przestać Mówić To Nowym Mamom
Dlaczego Musimy Przestać Mówić To Nowym Mamom
Anonim

Właśnie przeszedłeś trudny poród i miałeś nagłe cesarskie cięcie. A może doświadczyłeś idealnego porodu.

Może Twoje dziecko jest obrazem zdrowia, a może jest na oddziale intensywnej terapii w celu monitorowania.

Bez względu na wszystko pielęgniarki (i to, co wygląda na wszystkich na tej planecie) wskakują z uśmiechem i powiedzą: „Liczy się tylko zdrowa mama, zdrowe dziecko!”

Ale co, jeśli nie czujesz się zdrowy? A co, jeśli Twoje dziecko nie jest jednak zdrowe? A jeśli czujesz się przerażony? Albo smutny? Czy odczuwasz silny ból, fizyczny lub inny - ale coś innego niż „zdrowy”?

To powiedzenie zostało powiedziane matkom od kiedy rodziły dzieci, ale dla wielu kobiet to zdanie ma jasne i głębokie przesłanie: jeśli ty i twoje dziecko jesteście uznani za zdrowych przez społeczność medyczną, to zamknij się i bądź szczęśliwy.

Chociaż prawdopodobnie miał być pozytywny, wiele kobiet uważa, że zdanie to ucisza je i może lekceważyć to, co naprawdę się dzieje.

Narodziny i poporod to coś więcej niż przysłowie

Moje pierwsze dzieci były bliźniakami urodzonymi w 34. tygodniu. Miałem stan przedrzucawkowy i zespół transfuzji typu twin-to-twin. Jeden z bliźniaków urodził się prawnie niewidomy i niedosłyszący i prawie mu się to nie udało. Drugi bliźniak miał problemy z oddychaniem.

A jednak powiedziano mi to zdanie.

Tak, żyłem i oni też - ledwo - ale nie byli „zdrowi”.

Mój syn czekał całe życie z niepełnosprawnością i byłem głęboko przygnębiony wszystkim, co się wydarzyło.

Miałam jeszcze dwóch synów, a po trzeciej miałem ciężką depresję poporodową. Na papierze mój syn i ja byliśmy całkowicie zdrowi - ale najwyraźniej nie.

Linda Cuckovich, mama trójki dzieci z Kalifornii, opowiada o długim i bolesnym porodzie z córką. Jej lekarze i położna uznali, że jej poród i dziecko są „doskonałe pod każdym względem”.

Linda mówi: „Personel wskazał:„ Zdrowa mama, zdrowe dziecko”, z wyjątkiem tego, że nie czułam się jak zdrowa mama. Ciągle cierpiałem, przez co chodzenie i siedzenie przez wiele tygodni były nieszczęśliwe. Nie mogłem korzystać z łazienki bez szlochania”.

Linda zepsuła się w gabinecie położnej kilka tygodni później podczas wizyty kontrolnej po porodzie. „Usta mojej położnej stały się cienką linią. Założyła ręce na piersi i szorstko powiedziała mi, że mam pęknięcie. To było normalne. Musiałem pozostać na szczycie mojego ibuprofenu. Podtekst był jasny: ból jest normalny i gdybym nie miał żadnych oczywistych „komplikacji” w moim wykresie, mogłaby nadal wpychać mnie z powrotem do pudełka ze „zdrową mamą””.

Dopiero po latach, kiedy u Lindy zdiagnozowano wypadnięcie i przewlekły ból miednicy, dowiedziała się, że rzeczywiście nie jest „zdrową mamą”.

„Z perspektywy czasu” - mówi Linda - „naprawdę myślę, że zarówno lekarz, jak i położna uważali, że muszę być„ zdrową mamą”, ponieważ było zdrowe dziecko, a moje problemy były nieokreślone i podlegały słowom„ subklinicznym”. To powiedzenie sugeruje porządek i dowód, że lekarze wykonali swoją pracę”.

Linda mówi dalej: „Najlepszym sposobem na zapewnienie zdrowia kobiet jest przyznanie, że jest to bardziej złożone niż mantra, że sprawy mogą się nie udać, nawet jeśli wszyscy zrobili wszystko 'dobrze'”.

Narodziny to coś więcej niż wydarzenie medyczne

Carrie Murphy to pisarka, doświadczona doula i mama jednej z osób z Nowego Orleanu, która urodziła syna w domu z pełnym zespołem opieki. Wszyscy rozumieli, że poród to coś więcej niż tylko „zdrowa mama, zdrowe dziecko”.”

Carrie mówi: „Część problemu polega na tym, że nasze społeczeństwo postrzega narodziny jedynie jako zdarzenie medyczne, a nie jako głęboko transformujące, emocjonalne, psychiczne, fizyczne i społeczno-kulturowe doświadczenie, jakim one są. Wydaje się, że „OK, utrzymaliśmy ich przy życiu, i to wszystko, o co NAPRAWDĘ mogą prosić, więc każde inne pragnienie lub oczekiwanie jest samolubne, ekstra, przesadne, wymagające, wymagające dużej konserwacji, złe”… lista jest długa.”

Każda ciąża i poród wiążą się z ryzykiem. I tak, każdy chce, aby mama i dziecko przyszli w dobrej formie.

Prawdopodobnie dlatego nadal obowiązuje zasada „zdrowa mama, zdrowe dziecko”. Jednak w ramach medycyny zdrowie fizyczne jest nadal głównym celem.

Idąc dalej, Carrie podziela, że wyrażenie to wskazuje na sposób, w jaki system medyczny usprawiedliwia wszystko, co mogło się wydarzyć podczas porodu, „rozgrzeszając się z prawdziwych konsekwencji ich opieki i odpowiedzialności za każdy wynik, który wydaje się mniej niż„ zdrowy”.”

Carrie, profesjonalistka w środowisku porodowym, mówi, że system opieki poporodowej w naszym kraju może być „głęboko dysfunkcyjny, rasistowski i mizoginistyczny, a wyniki są coraz gorsze, szczególnie w przypadku czarnych kobiet”.

„Osoby w wieku rozrodczym są dziś bardziej narażone na śmierć w okresie okołoporodowym niż nasze matki. W świetle tych informacji „zdrowa mama, zdrowe dziecko” to dla mnie uczucie, jak opatrunek na krwotok poporodowy”- mówi.

„Zdrowie to coś więcej niż zdrowie fizyczne - to emocje, umysły, zdolność bycia rodzicem dla dziecka, stan umysłu, poczucie odporności, zdolność do przetwarzania i integracji, gdy wyruszasz w przygodę dotarcia do poznać zupełnie nową osobę”- mówi Carrie.

Co powinniśmy powiedzieć nowym mamom?

Ważne jest, aby pomyśleć dwa razy, zanim powiesz „zdrowa mama, zdrowe dziecko” każdej nowej mamie.

Zamiast tego pogratuluj im - ale także zapytaj, jak radzi sobie mama, a może: „Co mogę zrobić, aby cię wesprzeć?”

Zaoferuj wsparcie i posłuchaj.

Wiem, że kiedy siedziałem na oddziale intensywnej terapii z moimi dziećmi, byłoby bardzo pomocne, gdyby ktoś zapytał, jak się czuję. Czy walczyłem? Jak się naprawdę czułem?

Po narodzinach dziecka zwykle nie koncentrujemy się na zdrowiu matki, ale jest ono równie ważne, ponieważ mamy bezpośredni wpływ na nasze dzieci, więc używanie języka, który nie lekceważy tego, jest niezwykle ważne.

Carrie dobrze to ujęła, mówiąc: „Mam nadzieję, że pewnego dnia będzie mniej„ hierarchii bólu”, a więcej otwartej przestrzeni, by mówić prawdę o tym, czym poród jest i może być poza medycznym wydarzeniem”.

Laura Richards jest matką czterech synów, w tym pary identycznych bliźniaków. Pisała dla wielu wydawnictw, w tym dla The New York Times, The Washington Post, US News & World Report, The Boston Globe Magazine, Redbook, Martha Stewart Living, Woman's Day, House Beautiful, Parents Magazine, Brain, Child Magazine, Scary Mommy, oraz Reader's Digest na tematy rodzicielstwa, zdrowia, dobrego samopoczucia i stylu życia. Jej pełne portfolio prac można znaleźć na LauraRichardsWriter.com, a także można się z nią skontaktować na Facebooku i Twitterze.

Zalecane: