Lekcje Rodzicielstwa Dla Małych Dzieci, Których Szybko Się Uczę Podczas Tych Szalonych Timów

Spisu treści:

Lekcje Rodzicielstwa Dla Małych Dzieci, Których Szybko Się Uczę Podczas Tych Szalonych Timów
Lekcje Rodzicielstwa Dla Małych Dzieci, Których Szybko Się Uczę Podczas Tych Szalonych Timów

Wideo: Lekcje Rodzicielstwa Dla Małych Dzieci, Których Szybko Się Uczę Podczas Tych Szalonych Timów

Wideo: Lekcje Rodzicielstwa Dla Małych Dzieci, Których Szybko Się Uczę Podczas Tych Szalonych Timów
Wideo: Nauka Rozumienia i Wymowy Pierwszych Słów dla Dzieci cz.1 2024, Kwiecień
Anonim

Z wyjątkiem bardzo wczesnych dni noworodków, kiedy wciąż wracałem do zdrowia po porodzie, nigdy nie spędziłem całego dnia w domu z moim 20-miesięcznym synem Eli. Pomysł przebywania w domu z dzieckiem lub maluchem przez 24 godziny bez przerwy wzbudził we mnie niepokój, a nawet trochę strachu.

A jednak jesteśmy tutaj, ponad miesiąc w erze COVID-19, w której jedyną naszą opcją jest pozostanie na miejscu. Każdy. Pojedynczy. Dzień.

Kiedy zaczęły wirować prognozy dotyczące zamówień na pobyt w domu, spanikowałem, jak przetrwalibyśmy z małym dzieckiem. Obrazy Eli wędrującego po domu, jęczącego i robiącego bałagan - kiedy siedziałem z głową w dłoniach - zawładnęły moim mózgiem.

Ale o to chodzi. Podczas gdy ostatnie kilka tygodni było pod wieloma względami trudne, radzenie sobie z Eli nie było monumentalnym wyzwaniem, o które się martwiłem. W rzeczywistości lubię myśleć, że zdobyłem bezcenną mądrość rodzicielską, której nauka mogłaby zająć lata (jeśli w ogóle).

Oto, co odkryłem do tej pory.

Nie potrzebujemy tylu zabawek, ile nam się wydaje

Czy spieszyłeś się, aby wypełnić swój koszyk Amazon nowymi zabawkami w chwili, gdy zdałeś sobie sprawę, że utkniesz w domu na czas nieokreślony? Zrobiłam to, mimo że jestem osobą, która twierdzi, że ogranicza zabawki do minimum i kładzie nacisk na doświadczenie ponad rzeczy.

Ponad miesiąc później niektóre z zakupionych przeze mnie przedmiotów nie zostały jeszcze rozpakowane.

Okazało się, że Eli jest bardzo szczęśliwy, mogąc w kółko bawić się tymi samymi prostymi, otwartymi zabawkami - samochodami, kuchnią do zabawy i jedzeniem oraz figurkami zwierząt.

Wydaje się, że kluczem jest regularne obracanie rzeczy. Więc co kilka dni zmieniam kilka samochodów na inne lub zmieniam naczynia w jego kuchni do zabawy.

Co więcej, przedmioty codziennego użytku wydają się równie atrakcyjne. Eli jest zafascynowany blenderem, więc odłączam go, wyjmuję ostrze i pozwalam mu robić udawane koktajle. Uwielbia też spinner do sałatek - wrzuciłem do środka kilka piłeczek pingpongowych, a on uwielbia patrzeć, jak wirują.

Te majsterkowanie dla maluchów nie jest moją sprawą i radzimy sobie dobrze

Internet jest pełen zajęć dla małych dzieci, takich jak pompony, krem do golenia i wielobarwny papier konstrukcyjny pocięty na różne kształty.

Jestem pewien, że tego typu rzeczy są świetnymi zasobami dla niektórych rodziców. Ale ja nie jestem przebiegłą osobą. Ostatnią rzeczą, której potrzebuję, jest to, że powinnam spędzać swój cenny wolny czas, kiedy Eli śpi, tworząc fort godny Pinteresta.

Poza tym, kilka razy, kiedy próbowałem ustawić jedną z tych czynności, traci zainteresowanie po 5 minutach. Dla nas to po prostu nie jest tego warte.

Dobra wiadomość jest taka, że z radością radzimy sobie z rzeczami, które wymagają z mojej strony dużo mniejszego wysiłku. Organizujemy przyjęcia herbaciane z pluszakami. Prześcieradła zamieniamy w spadochrony. Ustawiamy pojemnik z mydłem i kąpiemy zwierzę. Siadamy na przedniej ławce i czytamy książki. W kółko wspinamy się i schodzimy z kanapy (a dokładniej, on to robi, a ja nadzoruję, żeby nikt nie został ranny).

A co najważniejsze, uważamy, że…

Wychodzenie na zewnątrz każdego dnia nie podlega negocjacjom

Mieszkając w mieście, w którym place zabaw są zamknięte, jesteśmy ograniczeni do fizycznie odległych spacerów po okolicy lub chodzenia do jednego z kilku parków, które są na tyle duże i niezatłoczone, że możemy trzymać się z dala od innych.

Jeśli jednak jest słonecznie i ciepło, wychodzimy na zewnątrz. Jeśli jest zimno i pochmurno, wychodzimy na zewnątrz. Nawet jeśli cały dzień pada, wychodzimy na zewnątrz, gdy tylko pada.

Krótkie wycieczki na świeżym powietrzu przerywają dni i przywracają nam nastrój, gdy czujemy się zdenerwowani. Co ważniejsze, są one kluczem do tego, aby pomóc Eli spalić trochę energii, aby mógł dalej drzemać i dobrze spać, a ja mogę mieć bardzo potrzebny czas na przerwę.

Mogę rozluźniać moje zasady, ale nie pozwalając im całkowicie upaść na bok

Do tej pory wydaje się oczywiste, że jesteśmy w tej sytuacji na dłuższą metę. Nawet jeśli zasady dystansowania fizycznego nieco złagodzą w nadchodzących tygodniach lub miesiącach, życie nie wraca do tego, co było od dłuższego czasu.

Więc chociaż mogłoby się wydawać w porządku, aby robić nieograniczony czas przed ekranem lub przekąski we wczesnych tygodniach, próbując po prostu przetrwać, w tym momencie martwię się o długoterminowe skutki zbytniego luzowania naszych granic.

Innymi słowy? Jeśli to jest nowa normalność, potrzebujemy nowych normalnych zasad. To, jak te zasady wyglądają, będzie oczywiście inne dla każdej rodziny, więc musisz pomyśleć o tym, co jest dla Ciebie wykonalne.

Dla mnie oznacza to, że możemy oglądać telewizję o wysokiej jakości (jak Ulica Sezamkowa) nawet przez godzinę dziennie, ale głównie w ostateczności.

Oznacza to, że ciasteczka pieczemy na przekąskę w dni, kiedy nie możemy spędzić tyle czasu na zewnątrz, ale nie we wszystkie dni tygodnia.

Oznacza to, że zajmie mi pół godziny, żeby gonić Eli'ego po całym domu, więc wciąż jest na tyle zmęczony, by iść spać o zwykłej porze snu… nawet jeśli wolałbym spędzić te 30 minut leżąc na kanapie, gdy on ogląda YouTube na YouTube mój telefon.

Spędzanie czasu z dzieckiem ma ukrytą korzyść

Czasami zastanawiam się, jak wyglądałoby moje życie, przechodząc przez tę sytuację bez dziecka. Nie byłoby nikogo do zajęcia oprócz mnie.

Mój mąż i ja mogliśmy gotować razem obiad przez 2 godziny każdego wieczoru i zająć się każdym domowym projektem, o jakim marzyliśmy. Nie przespałbym nocy i nie martwiłbym się, co stanie się z Elim, gdybym złapał COVID-19 i dostał poważnych komplikacji.

Rodzice niemowląt, małych dzieci i małych dzieci mają podczas tej pandemii szczególne trudności. Ale otrzymujemy także coś, czego nie mają nasi bezdzietni odpowiednicy: wbudowane rozproszenie, które odciąga nasze umysły od szaleństwa, które dzieje się teraz na świecie.

Nie zrozum mnie źle - nawet z Eli, mój mózg wciąż ma mnóstwo czasu, by wędrować po ciemnych zakamarkach. Ale mam przerwę od tych rzeczy, kiedy jestem w pełni zaangażowany i gram z nim.

Kiedy robimy herbatę, bawimy się samochodami lub czytamy książki z biblioteki, które powinny zostać zwrócone miesiąc temu, to okazja, aby chwilowo zapomnieć o wszystkim innym. I to jest całkiem miłe.

Muszę przez to przejść, więc równie dobrze mogę zrobić wszystko, co w mojej mocy

Czasami mam wrażenie, że nie wytrzymam kolejnego dnia.

Były niezliczone momenty, w których prawie straciłem swoje gówno, na przykład kiedy Eli walczył ze mną o mycie rąk za każdym razem, gdy wchodziliśmy z gry na zewnątrz. Lub kiedykolwiek myślę, że nasi wybrani urzędnicy wydają się nie mieć żadnej prawdziwej strategii pomagającej nam odzyskać choćby strzępek normalnego życia.

Nie zawsze mogę powstrzymać te nastroje przed pokonaniem mnie. Ale zauważyłem, że kiedy odpowiadam Eliemu złością lub frustracją, on tylko bardziej walczy. I jest wyraźnie zdenerwowany, przez co czuję się bardzo, bardzo winny.

Czy zachowanie spokoju jest dla mnie zawsze łatwe? Oczywiście, że nie, a zachowanie mojego opanowania nie zawsze powstrzymuje go przed atakiem. Ale wydaje się, że pomaga nam obojgu szybciej odzyskać siły i przejść dalej, więc nastrojowa chmura nie wisi nad resztą dnia.

Kiedy moje emocje zaczynają się kręcić, próbuję sobie przypomnieć, że nie mam wyboru, czy zostać teraz w domu z moim dzieckiem i że moja sytuacja nie jest gorsza niż kogokolwiek innego.

Praktycznie każdy rodzic malucha w kraju - a nawet na świecie! - mają do czynienia z tym samym co ja, albo mają do czynienia ze znacznie większymi zmaganiami, takimi jak próba dostępu do jedzenia lub praca bez odpowiedniego sprzętu ochronnego.

Jedyny wybór, jaki mam, to sposób, w jaki radzę sobie z niezbywalną ręką, którą otrzymałem.

Marygrace Taylor jest pisarką o zdrowiu i wychowaniu, była redaktorka magazynu KIWI i mama Eli. Odwiedź ją na marygracetaylor.com.

Zalecane: