Zaburzenia odżywiania mogą być trudne do zrozumienia. Mówię to jako ktoś, kto nie miał pojęcia, czym naprawdę byli, dopóki nie zdiagnozowano u mnie.
Kiedy oglądałem w telewizji historie ludzi z anoreksją, z taśmami mierniczymi w talii i łzami spływającymi po twarzach, nie widziałem siebie odbicia.
Media doprowadziły mnie do przekonania, że zaburzenia odżywiania zdarzały się tylko „drobnym”, ładnym blondynkom, które każdego ranka biegały osiem mil na bieżni i każdego popołudnia liczyły zjadane migdały.
I to wcale nie byłem ja.
Przyznaję: lata temu myślałem o zaburzeniach odżywiania jako o nieudanej diecie. A ja byłem osobą, która zdziwiona tym, co zobaczyłem w telewizji, raz czy dwa pomyślała: „Ona po prostu musi więcej jeść”.
Ojej, jak się zmieniły.
Teraz to ja płaczę, osunąłem się w restauracji w za dużej bluzie i patrzyłem, jak przyjaciel kroi jedzenie przede mną - myśląc, że jeśli sprawią, że będzie mniejszy, może zachęci mnie to do jedzenia.
Prawda jest taka, że zaburzenia odżywiania to nie wybory. Gdyby tak było, nie wybralibyśmy ich od razu
Ale żeby zrozumieć, dlaczego ja - lub ktokolwiek z zaburzeniami odżywiania - nie mogę „po prostu jeść”, jest kilka rzeczy, które musisz najpierw wiedzieć.
1. Moje zaburzenia odżywiania to sposób, w jaki nauczyłem się przetrwać
Kiedyś moje zaburzenia odżywiania były ważnym narzędziem radzenia sobie.
Dało mi to poczucie mistrzostwa, kiedy moje życie wymknęło się spod kontroli. To mnie otępiało emocjonalnie, kiedy znosiłem nadużycie. Dało mi to coś do obsesji, jak mentalny fidget spinner, więc nie musiałem stawiać czoła niepokojącej rzeczywistości.
Pomogło mi poczuć się mniejszym, kiedy wstydziłem się zajmowanej przestrzeni na świecie. Dało mi to nawet poczucie spełnienia, gdy moja samoocena była na najniższym poziomie.
Chcąc „po prostu jeść”, prosisz mnie, żebym zrezygnował z narzędzia radzenia sobie, które pomogło mi przetrwać większość mojego życia
To ogromna rzecz, o którą można prosić kogokolwiek. Zaburzenia odżywiania to nie tylko diety, które możesz wybrać i przerwać w dowolnym momencie - to głęboko zakorzenione mechanizmy radzenia sobie, które zwróciły się przeciwko nam.
2. Moje sygnały głodu nie działają teraz tak jak twoje
Według wielu niedawnych badań naukowych (2016, 2017 i 2018), po okresach długotrwałego ograniczenia, mózgi osób z zaburzeniami odżywiania ulegają zmianom neurologicznym.
Obwody mózgu odpowiedzialne za głód i pełnię stają się coraz mniej aktywowane, co osłabia naszą zdolność do interpretowania, rozumienia, a nawet doświadczania normalnych sygnałów głodu
„Po prostu jedz” to dość prosta wskazówka dla kogoś, kto ma normalne sygnały głodu - jeśli jesteś głodny, jesz! Jeśli jesteś pełny, nie.
Ale jak decydujesz się jeść, kiedy nie czujesz się głodny (lub czujesz głód w nieregularnych lub nieprzewidywalnych odstępach czasu), nie czujesz się pełny (lub nawet nie pamiętasz, jak to jest być pełnym), a ponadto boisz się jedzenia?
Bez tych regularnych i konsekwentnych wskazówek oraz całego strachu, który może im przeszkadzać, pozostajesz całkowicie w ciemności. „Po prostu jedz” nie jest przydatną radą, gdy masz problemy neurologiczne.
3. Nie mogę zacząć jeść, jeśli nie wiem jak
Jedzenie może wydawać się naturalne dla niektórych ludzi, ale mając zaburzenia odżywiania przez większość mojego życia, nie przychodzi mi to naturalnie.
Jak definiujemy „dużo” jedzenia? Ile jest „za mało”? Kiedy zaczynam jeść, a kiedy przestać, jeśli sygnały głodu nie działają? Jakie to uczucie być „pełnym”?
Wciąż na wczesnym etapie powrotu do zdrowia codziennie piszę SMS-y do swojego dietetyka, próbując zrozumieć, co to znaczy jeść „tak, jak robią to normalni ludzie”. Kiedy przez długi czas zajmujesz się nieuporządkowanym jedzeniem, twój barometr tego, co stanowi akceptowalny posiłek, jest całkowicie zepsuty.
„Po prostu jedz” jest proste, jeśli wiesz, jak to zrobić, ale dla wielu z nas w okresie rekonwalescencji zaczynamy od punktu wyjścia.
4. Ponowne wprowadzenie żywności może pogorszyć sytuację (na początku)
Wiele osób z restrykcyjnymi zaburzeniami odżywiania ogranicza spożycie pokarmu jako sposób na „odrętwienie”. Często jest to nieświadoma próba zmniejszenia uczucia depresji, lęku, strachu, a nawet samotności.
Kiedy więc „ponowne odżywianie” - proces zwiększania spożycia pokarmu podczas wyzdrowienia z zaburzeń odżywiania - się rozpoczyna, doświadczanie naszych emocji z pełną intensywnością może być drażniące i przytłaczające, zwłaszcza jeśli nie mieliśmy tego przez jakiś czas
A dla tych z nas, którzy mają historię traumy, może to wydobyć wiele na powierzchnię, na które niekoniecznie byliśmy przygotowani.
Wiele osób z zaburzeniami odżywiania nie radzi sobie tak dobrze z odczuwaniem swoich uczuć, więc kiedy pozbędziesz się mechanizmu radzenia sobie, który spłaszczył nasze emocje, ponowne „samo jedzenie” może być niesamowicie wyzwalającym (i wręcz nieprzyjemnym) doświadczeniem.
To właśnie sprawia, że powrót do zdrowia jest tak odważnym, ale przerażającym procesem. Na nowo uczymy się (a czasem po prostu uczymy się po raz pierwszy), jak znowu być podatnym na ataki.
5. Uszkodziłem swój mózg - i potrzebuje czasu, aby się naprawić
Poza oznakami głodu zaburzenia odżywiania mogą na wiele sposobów uszkadzać nasz mózg. Na nasze neuroprzekaźniki, struktury mózgu, obwody nagrody, istota szara i biała, ośrodki emocjonalne i wiele innych ma wpływ zaburzone odżywianie.
W głębi mojego ograniczenia nie mogłem mówić pełnymi zdaniami, poruszać ciałem bez omdlenia ani podejmować prostych decyzji, ponieważ moje ciało po prostu nie miało paliwa, którego potrzebowało, aby to zrobić.
A wszystkie te emocje, które wróciły, kiedy zacząłem leczenie? Mój mózg nie był tak przygotowany, aby sobie z nimi poradzić, ponieważ moja zdolność radzenia sobie z tego rodzaju stresem była niezwykle ograniczona.
„Po prostu jedz” brzmi prosto, kiedy to mówisz, ale zakładasz, że nasze mózgi funkcjonują w tym samym tempie. Nie strzelamy nigdzie blisko możliwości, a przy ograniczonym funkcjonowaniu nawet podstawowa samoopieka jest ogromnym wyzwaniem fizycznym, poznawczym i emocjonalnym.
6. Społeczeństwo też nie chce, żebyś wyzdrowiał
Żyjemy w kulturze, która aprobuje dietę i ćwiczenia, nienawidzi tłustych ciał i tylko wydaje się, że postrzegamy jedzenie w sposób bardzo binarny: dobre lub złe, zdrowe lub niezdrowe jedzenie, niskie lub wysokie, lekkie lub gęste.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem lekarza z powodu moich zaburzeń odżywiania, pielęgniarka, która mnie ważyła (nie wiedząc, po co odwiedzam), spojrzała na mój wykres i pod wrażeniem wagi, którą straciłem, zauważyła: „Wow!” powiedziała. „Straciłeś XX funtów! Jak to zrobiłeś”
Byłem tak zszokowany uwagą tej pielęgniarki. Nie znałem ładniejszego sposobu na powiedzenie: „Zagłodziłem się”.
W naszej kulturze nieuporządkowane odżywianie - przynajmniej na powierzchni - jest chwalone jako osiągnięcie. Jest to akt imponującej powściągliwości i błędnie interpretowany jako świadomy zdrowia. To właśnie sprawia, że zaburzenia odżywiania są tak kuszące
Oznacza to, że jeśli twoje zaburzenie odżywiania szuka wymówek, aby pominąć posiłek, na pewno znajdziesz go w każdym czytanym czasopiśmie, na billboardzie, na który natkniesz się lub na koncie Instagram ulubionej gwiazdy.
Jeśli boisz się jedzenia i żyjesz w kulturze, która każdego dnia daje ci tysiące powodów, dla których powinieneś być, bądźmy szczerzy: powrót do zdrowia nie będzie tak prosty, jak „zwykłe jedzenie” czegoś.
7. Czasami moje zaburzenia odżywiania wydają się bezpieczniejsze niż powrót do zdrowia
My, ludzie, mamy tendencję do trzymania się tego, co wydaje się bezpieczne. To instynkt przetrwania, który zwykle dobrze nam służy - to znaczy, dopóki nie.
Możemy logicznie wiedzieć, że nasze zaburzenia odżywiania nie działają na nas. Ale aby rzucić wyzwanie zakorzenionemu mechanizmowi radzenia sobie, istnieje wiele nieświadomych uwarunkowań, z którymi musimy walczyć, aby móc ponownie jeść.
Nasze zaburzenie odżywiania było mechanizmem radzenia sobie, który działał w pewnym momencie. Dlatego nasze mózgi przylegają do nich, z błędnym (i często nieświadomym) przekonaniem, że potrzebujemy ich, aby wszystko było w porządku
Kiedy więc zaczynamy wracać do zdrowia, zmagamy się z mózgiem, który przygotował nas do odczuwania jedzenia jako, całkiem dosłownie, niebezpiecznego.
Dlatego unikanie jedzenia jest postrzegane jako bezpieczniejsze. To fizjologiczne. I właśnie to sprawia, że powrót do zdrowia jest takim wyzwaniem - prosisz nas, abyśmy przeciwstawili się temu, co każą nam nasze (nieprzystosowane) mózgi.
Prosisz nas o psychologiczny odpowiednik kładzenia rąk na otwartym ogniu. Dotarcie do miejsca, w którym możemy to zrobić, zajmie trochę czasu.
„Po prostu jedz” sugeruje, że jedzenie jest prostą i nieskomplikowaną rzeczą. Ale dla kogoś z zaburzeniami odżywiania tak nie jest
Jest powód, dla którego akceptacja jest pierwszym krokiem, a nie ostatnim w drodze do zdrowienia
Samo zaakceptowanie, że coś jest problemem, nie rozwiązuje w magiczny sposób całej traumy, która doprowadziła cię do tego punktu, ani nie odnosi się do szkód wyrządzonych - zarówno psychologicznie, jak i fizjologicznie - przez zaburzenia odżywiania.
Mam nadzieję, że pewnego dnia jedzenie będzie tak proste, jak „tylko jedzenie”, ale wiem też, że zajmie to dużo czasu, wsparcia i pracy, aby się tam dostać. To trudna i odważna praca, którą jestem gotów wykonać; Mam tylko nadzieję, że inni ludzie zaczną to postrzegać w ten sposób.
Więc następnym razem, gdy zobaczysz kogoś walczącego z jedzeniem? Pamiętaj, że rozwiązanie nie jest takie oczywiste. Zamiast udzielać rad, spróbuj potwierdzić nasze (bardzo prawdziwe) uczucia, oferując zachęcające słowo lub po prostu pytając: „Jak mogę cię wesprzeć?”
Ponieważ są szanse, to, czego najbardziej potrzebujemy w takich chwilach, to nie tylko jedzenie - musimy wiedzieć, że komuś zależy, zwłaszcza gdy staramy się o siebie zadbać.
Sam Dylan Finch jest czołowym orędownikiem zdrowia psychicznego LGBTQ +, który zyskał międzynarodowe uznanie dzięki swojemu blogowi Let's Queer Things Up !, który po raz pierwszy stał się wirusowy w 2014 roku. Jako dziennikarz i strateg medialny, Sam publikował obszernie na tematy takie jak zdrowie psychiczne, tożsamość transpłciowa, niepełnosprawność, polityka i prawo i wiele więcej. Wnosząc swoje doświadczenie w dziedzinie zdrowia publicznego i mediów cyfrowych, Sam pracuje obecnie jako redaktor społecznościowy w Healthline.