Otwartość Na Depresję W Pracy

Spisu treści:

Otwartość Na Depresję W Pracy
Otwartość Na Depresję W Pracy

Wideo: Otwartość Na Depresję W Pracy

Wideo: Otwartość Na Depresję W Pracy
Wideo: Как депрессия влияет на ваше здоровье-стопы и ногти (2020... 2024, Może
Anonim

Odkąd mam pracę, żyję również z chorobą psychiczną. Ale gdybyś był moim współpracownikiem, nigdy byś się nie dowiedział.

Zdiagnozowano u mnie depresję 13 lat temu. Ukończyłem college i dołączyłem do siły roboczej 12 lat temu. Podobnie jak wielu innych żyłem zgodnie z głęboko zakorzenioną prawdą, że nie mogę i nie powinienem nigdy rozmawiać o depresji w biurze. Może nauczyłem się tego, obserwując, jak mój ojciec zmaga się z poważną depresją, zachowując jednocześnie udaną karierę prawniczą. A może jest to coś większego niż moje osobiste doświadczenie - coś, z czym my jako społeczeństwo nie jesteśmy pewni, jak sobie z tym poradzić.

Może to jedno i drugie.

Depresja w pracy
Depresja w pracy

Udostępnij na Pinterest

Bez względu na powody, przez większość mojej kariery ukrywałem depresję przed kolegami. Kiedy byłem w pracy, byłem naprawdę włączony. Rozwijałem się dzięki energii robienia dobrze i czułem się bezpiecznie w granicach mojej zawodowej osobowości. Jak mogłem być przygnębiony, kiedy wykonywałem tak ważną pracę? Jak mogłem czuć się zaniepokojony, gdy otrzymałem kolejną znakomitą recenzję wydajności?

Ale to zrobiłem. Byłem niespokojny i smutny przez prawie połowę czasu, gdy byłem w biurze. Za moją bezgraniczną energią, doskonale zorganizowanymi projektami i gigantycznym uśmiechem kryła się przerażona i wyczerpana skorupa mnie. Byłem przerażony, że kogokolwiek zawiodłem i ciągle osiągałem lepsze wyniki. Ciężar smutku miażdżył mnie podczas spotkań i przy komputerze. Czując, jak łzy znów zaczęły spadać, biegałem do łazienki i płakałem, płakałem, płakałem. A potem spryskaj mi twarz lodowatą, zimną wodą, żeby nikt nie był w stanie tego stwierdzić. Tyle razy wychodziłam z biura czując się zbyt wyczerpana, by zrobić coś więcej niż tylko położyć się do łóżka. I nigdy - ani razu - nie powiedziałem szefowi, przez co przechodzę.

Zamiast mówić o objawach mojej choroby, mówiłem: „Nic mi nie jest. Jestem dziś po prostu zmęczony”. Albo: „Mam teraz dużo na głowie”.

„To tylko ból głowy. Wydobrzeję."

Zmiana perspektywy

Nie wiedziałem, jak połączyć profesjonalną Amy z przygnębioną Amy. Wydawali się być dwiema przeciwstawnymi postaciami i napięcie, które istniało we mnie, było coraz bardziej wyczerpane. Udawanie jest wyczerpujące, zwłaszcza gdy robisz to przez osiem do dziesięciu godzin dziennie. Nie było ze mną dobrze, nie było ze mną dobrze, ale nie sądziłem, że powinienem mówić komukolwiek w pracy, że walczę z chorobą psychiczną. A jeśli moi współpracownicy straciliby do mnie szacunek? A jeśli uznano mnie za szalonego lub niezdolnego do wykonywania swojej pracy? A jeśli moje ujawnienie ograniczy przyszłe możliwości? Byłem równie zdesperowany o pomoc i przerażony możliwym wynikiem prośby o nią.

Wszystko zmieniło się dla mnie w marcu 2014 roku. Od miesięcy walczyłem po zmianie leku, a moja depresja i lęk wymykały się spod kontroli. Nagle moja choroba psychiczna była o wiele poważniejsza niż coś, co mogłem ukryć w pracy. Nie mogąc się ustabilizować i bojąc się o własne bezpieczeństwo, po raz pierwszy w życiu zgłosiłem się do szpitala psychiatrycznego. Poza tym, jak ta decyzja wpłynie na moją rodzinę, obsesyjnie martwiłem się, jak może zaszkodzić mojej karierze. Co pomyśleliby moi koledzy? Nie mogłem sobie wyobrazić, aby kiedykolwiek znowu stawić czoła którymkolwiek z nich.

Patrząc wstecz, widzę teraz, że stanąłem w obliczu poważnej zmiany perspektywy. Przed sobą stanąłem przed kamienistą drogą, od poważnej choroby do wyzdrowienia i powrotu do stabilności. Przez prawie rok nie mogłem w ogóle pracować. Nie mogłem poradzić sobie z depresją, chowając się za doskonałą Profesjonalną Amy. Nie mogłem dłużej udawać, że nic mi nie jest, bo oczywiście tak nie było. Byłem zmuszony zbadać, dlaczego tak duży nacisk kładłem na swoją karierę i reputację, nawet ze szkodą dla siebie.

Jak przygotować się do „Rozmowy”

Kiedy nadszedł czas, aby wrócić do pracy, poczułem, że zaczynam wszystko od nowa. Musiałem działać powoli, prosić o pomoc i ustalać dla siebie zdrowe granice.

Udostępnij na Pinterest

Na początku przerażała mnie perspektywa powiedzenia nowemu szefowi, że walczę z depresją i lękiem. Przed rozmową przeczytałem kilka wskazówek, które pomogą mi poczuć się bardziej komfortowo. Oto te, które pracowały dla mnie:

  1. Zrób to osobiście. Ważne było, aby porozmawiać osobiście, a nie przez telefon, a na pewno nie przez e-mail.
  2. Wybierz odpowiednią dla siebie porę. Poprosiłem o spotkanie, gdy czułem się stosunkowo spokojny. Lepiej było się ujawniać bez szlochania i eskalowania emocji.
  3. Wiedza to potęga. Podzieliłem się kilkoma podstawowymi informacjami na temat depresji, w tym, że szukałem profesjonalnej pomocy w związku z chorobą. Przyszedłem z uporządkowaną listą konkretnych priorytetów, przedstawiającą zadania, które według mnie byłyby w stanie wykonać i gdzie potrzebowałem dodatkowego wsparcia. Nie podałem danych osobowych, takich jak kim był mój terapeuta lub jakie leki brałem.
  4. Dbaj o profesjonalizm. Wyraziłem uznanie za wsparcie i zrozumienie mojego szefa i podkreśliłem, że nadal czuję się zdolny do wykonywania swojej pracy. Rozmowa była stosunkowo krótka, powstrzymując się od dzielenia się zbyt wieloma szczegółami na temat ciemności depresji. Zauważyłem, że profesjonalne i szczere podejście do rozmowy nadaje ton pozytywnemu wynikowi.

Lekcje, których się nauczyłem

Kiedy odbudowywałem swoje życie i dokonywałem nowych wyborów, zarówno w pracy, jak iw życiu osobistym, nauczyłem się kilku rzeczy, o których chciałbym wiedzieć od początku mojej kariery.

1. Depresja to choroba jak każda inna

Choroba psychiczna często wydawała się bardziej zawstydzającym problemem osobistym niż uzasadnionym stanem chorobowym. Żałowałem, że nie mogę tego przezwyciężyć, próbując trochę bardziej. Ale tak jak nie można pozbyć się cukrzycy lub chorób serca, takie podejście nigdy nie zadziałało. Musiałem zasadniczo zaakceptować, że depresja jest chorobą wymagającą profesjonalnego leczenia. To nie moja wina ani mój wybór. Poprawa tej zmiany perspektywy informuje, jak teraz radzę sobie z depresją w pracy. Czasami potrzebuję chorego dnia. Pozbyłem się winy i wstydu i zacząłem lepiej o siebie dbać.

2. Nie jestem sam w radzeniu sobie z depresją w pracy

Choroba psychiczna może izolować i często myślę, że tylko ja borykam się z nią. Dzięki mojej rekonwalescencji zacząłem dowiedzieć się więcej o tym, na ilu ludzi wpływają choroby psychiczne. Około 1 na 5 dorosłych w Stanach Zjednoczonych każdego roku choruje psychicznie. W rzeczywistości depresja kliniczna jest główną przyczyną niepełnosprawności na całym świecie. Kiedy myślę o tych statystykach w kontekście mojego gabinetu, jest prawie pewne, że nie byłem i nie jestem sam w radzeniu sobie z depresją lub lękiem.

3. Coraz więcej pracodawców wspiera dobre samopoczucie emocjonalne w miejscu pracy

Piętno związane ze zdrowiem psychicznym jest rzeczywistością, ale rośnie zrozumienie, w jaki sposób zdrowie psychiczne może wpływać na pracowników, zwłaszcza w większych firmach z działami zasobów ludzkich. Poproś o zapoznanie się z podręcznikiem personelu pracodawcy. Z tych dokumentów dowiesz się, co musisz wiedzieć o swoich prawach i świadczeniach.

Zmieniam moje miejsce pracy w bezpieczną przestrzeń

Przez większość mojej kariery uważałem, że nie powinienem nikomu mówić, że mam depresję. Po moim głównym odcinku poczułem, że muszę wszystkim powiedzieć. Dziś udało mi się wypracować zdrowy kompromis w pracy. Znalazłem kilka osób, z którymi ufam, aby porozmawiać o tym, jak się czuję. Prawdą jest, że nie każdemu czuje się komfortowo, mówiąc o chorobie psychicznej, a czasami otrzymuję niedoinformowany lub bolesny komentarz. Nauczyłem się odrzucać te uwagi, ponieważ nie są one odbiciem mnie. Ale posiadanie kilku osób, którym mogę się zwierzyć, pomaga mi czuć się mniej odizolowanym i zapewnia mi krytyczne wsparcie podczas wielu godzin spędzonych w biurze.

A moje otwarcie stwarza dla nich bezpieczne miejsce, w którym mogą się otworzyć. Razem przełamujemy piętno związane ze zdrowiem psychicznym w miejscu pracy.

Stary ja i cały ja

Dzięki ogromnej ilości ciężkiej pracy, odwagi i samodoskonalenia Osobista Amy stała się Profesjonalną Amy. Jestem cały. Ta sama kobieta, która każdego ranka wchodzi do biura, wychodzi z niego pod koniec dnia pracy. Wciąż czasami martwię się, co myślą moi koledzy o mojej chorobie psychicznej, ale kiedy pojawia się ta myśl, rozpoznaję, czym jest: symptomem mojej depresji i niepokoju.

Przez pierwsze 10 lat mojej kariery poświęcałem ogromną ilość energii, starając się dobrze wyglądać dla innych ludzi. Najbardziej obawiałem się, że ktoś to zrozumie i mniej będzie o mnie myśleć, że mam depresję. Nauczyłem się stawiać moje własne dobro priorytetowo przed tym, co ktoś inny mógłby o mnie pomyśleć. Zamiast spędzać niezliczone godziny na osiągnięciach, obsesjach i udawaniu, wkładam tę energię w prowadzenie autentycznego życia. Niech to, co zrobiłem, będzie wystarczająco dobre. Rozpoznawanie, kiedy jestem przytłoczony. Prosić o pomoc. Mówienie nie, kiedy tego potrzebuję.

Najważniejsze jest to, że bycie OK jest dla mnie ważniejsze niż wydawanie się, że jest OK.

Amy Marlow żyje z depresją i zespołem lęku uogólnionego i jest autorką Blue Light Blue, który został uznany za jeden z naszych najlepszych blogów o depresji. Śledź ją na Twitterze pod adresem @_bluelightblue_.

Zalecane: