Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego z nas inaczej. To historia jednej osoby
Mój mąż i ja niedawno poszliśmy do greckiej restauracji na uroczystą kolację. Ponieważ mam celiakię, nie mogę jeść glutenu, więc poprosiliśmy kelnera o sprawdzenie, czy płonący ser saganaki jest oblany mąką, jak to czasami bywa.
Obserwowaliśmy uważnie, jak kelner wszedł do kuchni i zapytał szefa kuchni. Wrócił i uśmiechając się, powiedział, że można go bezpiecznie zjeść.
Nie było. Po około 30 minutach od posiłku poczułem się chory.
Nie mam urazy, że mam celiakię ani jedzenie bezglutenowe. Robię to od tak dawna, że nawet nie pamiętam, jak smakuje jedzenie z glutenem. Ale czuję się urażona chorobą, która często uniemożliwia mi beztroskie, spontaniczne posiłki z najbliższymi.
Relaks, gdy próbuję nowych restauracji, jest prawie niemożliwy, ponieważ ryzyko glutenu - przypadkowo podanego glutenu - wzrasta wraz z częstością osób bez celiakii, które preferują jedzenie bezglutenowe.
Martwię się, że ludzie nie rozumieją niuansów związanych z chorobą trzewną, takich jak ryzyko zakażenia krzyżowego, gdy żywność bezglutenowa jest przygotowywana na tej samej powierzchni co gluten.
Na przyjęciu spotkałem kogoś, kto nigdy nie słyszał o chorobie. Jej szczęka opadła. „Więc ciągle musisz myśleć o tym, co będziesz jadł?”
Jej pytanie przypomniało mi coś, co powiedział niedawno w podcastie „Freakonomics” dr Alessio Fasano, gastroenterolog dziecięcy ze szpitala Massachusetts General Hospital i jeden z czołowych ekspertów od celiakii na świecie. Wyjaśnił, że dla osób z celiakią „jedzenie staje się trudnym ćwiczeniem umysłowym zamiast spontanicznej czynności”.
Widząc moją alergię pokarmową w korzeniach mojego niepokoju
Kiedy miałem 15 lat, pojechałem na sześć tygodni do Guanajuato w Meksyku. Po powrocie byłam strasznie chora, z szeregiem niepokojących objawów: ciężka anemia, ciągła biegunka i niekończąca się senność.
Moi lekarze początkowo zakładali, że złapałem wirusa lub pasożyta w Meksyku. Sześć miesięcy i serię testów później w końcu odkryli, że mam celiakię, chorobę autoimmunologiczną, w której organizm odrzuca gluten, białko występujące w pszenicy, jęczmieniu, słodzie i życie.
Celiakia dotyka 1 na 141 Amerykanów, czyli około 3 miliony ludzi. Ale wiele z tych osób - w tym ja i mój brat bliźniak - pozostaje niezdiagnozowanych przez wiele lat. W rzeczywistości zdiagnozowanie osoby z celiakią zajmuje około czterech lat.
Moja diagnoza pojawiła się nie tylko w okresie kształtowania mojego życia (kto chce oderwać się od mas, gdy mają 15 lat?), Ale także w epoce, w której nikt nigdy nie słyszał określenia bezglutenowy.
Nie mogłam zjeść hamburgerów z przyjaciółmi ani podzielić się pysznym czekoladowym tortem urodzinowym, który ktoś przyniósł do szkoły. Im bardziej grzecznie odmawiałem jedzenia i pytałem o składniki, tym bardziej martwiłem się, że się wyróżniam.
Mój strach przed byciem najedzonym sprawia, że jedzenie jest wyczerpujące
Dopóki jesz całkowicie bezglutenowo, celiakia jest dość łatwa do opanowania. To proste: jeśli będziesz przestrzegać diety, nie będziesz mieć żadnych objawów.
Mogło być dużo, dużo gorzej, powtarzam sobie zawsze w chwilach frustracji.
Mam uogólnione zaburzenie lękowe (GAD), z czym borykam się od późnej młodości.
Do niedawna nigdy nie łączyłem celiakii z lękiem. Ale kiedy to zrobiłem, miało to sens. Chociaż większość mojego niepokoju pochodzi z innych źródeł, uważam, że niewielka, ale znacząca część pochodzi z celiakii.
Naukowcy odkryli nawet, że u dzieci z alergiami pokarmowymi występuje znacznie wyższe rozpowszechnienie lęku.
Pomimo tego, że na szczęście mam dość minimalne objawy, gdy jestem przypadkowo glutowany - biegunka, wzdęcia, mgła umysłowa i senność - efekty jedzenia glutenu są nadal szkodliwe.
Jeśli ktoś z celiakią zje gluten tylko raz, ściana jelita goi się miesiącami. Powtarzające się gluting może prowadzić do poważnych chorób, takich jak osteoporoza, bezpłodność i rak.
Mój niepokój wynika ze strachu przed rozwojem tych długotrwałych schorzeń i przejawia się w moich codziennych działaniach. Zadawanie miliona pytań przy zamawianiu posiłku - Czy kurczak jest pieczony na tym samym grillu co chleb? Czy marynata do steków ma sos sojowy? - wprawia mnie w zakłopotanie, gdy jadam na mieście z osobami, które nie są bliską rodziną i przyjaciółmi.
I nawet po tym, jak powiedziano mi, że produkt jest bezglutenowy, czasami nadal się martwię, że tak nie jest. Zawsze dokładnie sprawdzam, czy to, co przyniósł mi kelner, jest bezglutenowe, a nawet proszę męża, żeby coś ugryzł, zanim to zrobię.
Ten niepokój, choć czasami irracjonalny, nie jest całkowicie bezpodstawny. Powiedziano mi, że jedzenie było bezglutenowe, chociaż nie było to wiele razy.
Innym, bardziej powszechnym zachowaniem wynikającym z celiakii jest ciągła potrzeba zastanawiania się, kiedy mogę jeść. Czy będzie coś, co będę mógł później zjeść na lotnisku? Czy na weselu będę miała opcje bezglutenowe? Powinienem przynosić własne jedzenie do pracy, czy po prostu zjeść sałatkę?
Przygotowanie pozwala mi opanować niepokój
Najlepszym sposobem na obejście lęku związanego z celiakią jest po prostu przygotowanie się. Nigdy nie przychodzę na imprezę lub imprezę głodny. Trzymam w torebce batony proteinowe. Wiele posiłków gotuję w domu. I jeśli nie podróżuję, jadam tylko w restauracjach, w których czuję się pewnie, że podają mi jedzenie bezglutenowe.
Tak długo, jak jestem przygotowany, zazwyczaj potrafię powstrzymać niepokój.
Rozumiem też, że celiakia nie jest wcale zła.
Podczas ostatniej podróży do Kostaryki, mój mąż i ja pozwoliliśmy sobie na duży talerz ryżu, czarnej fasoli, jajek sadzonych, sałatki, steku i bananów, z których wszystkie były naturalnie bezglutenowe.
Uśmiechnęliśmy się do siebie i brzęknęliśmy kieliszkami z radości znalezienia tak pysznego bezglutenowego posiłku. Najlepsza część? To też było bezproblemowe.
Jamie Friedlander jest niezależnym pisarzem i redaktorem, szczególnie zainteresowanym treściami związanymi ze zdrowiem. Jej prace ukazały się w magazynach New York Magazine, The Cut, Chicago Tribune, Racked, Business Insider i SUCCESS Magazine. Uzyskała tytuł licencjata na NYU i tytuł magistra w Medill School of Journalism na Northwestern University. Kiedy nie pisze, zwykle podróżuje, pije duże ilości zielonej herbaty lub surfuje po Etsy. Możesz zobaczyć więcej próbek jej prac na jej stronie internetowej i śledzić ją w mediach społecznościowych.