Kiedy karmiła piersią swoje pierwsze dziecko, Rebecca Bain szczególnie dotknęła go brak wsparcia ze strony męża. Tak mocno, że jego negatywne nastawienie było jednym z głównych powodów, dla których karmiła swoje dziecko tylko przez pierwsze osiem tygodni.
„Miałam wiele problemów z ustaleniem karmienia, ale on nie wspierał i był bardziej zaniepokojony tym, że wiedział, ile zjadło dziecko i czy ktoś dostanie błysk mojej piersi niż to, co mogłoby być najlepsze dla dziecka (lub mnie)” - Rebecca, która mieszka w Suffolk w Wielkiej Brytanii, mówi Healthline.
„Czułem się całkiem samotny i czułem, że nie mogę mówić o problemach, ponieważ graniczył z nieuprzejmością. Brak wsparcia mojego męża zdecydowanie wpłynął na to, jak długo karmiłam piersią”.
Ja sam miałam wielkie szczęście, że miałam męża, który wspierał mnie, kiedy walczyłam z karmieniem piersią oboje moich dzieci - przyjechał ze mną do konsultanta, a jego zachęta była jednym z powodów, dla których mogłam kontynuować karmienie, dopóki nie byłam gotowa przestać, który miał pięć miesięcy.
Ale historie takie jak Rebecca są niestety zbyt powszechne, według dr Nigela Sherriff z University of Brighton, który bada wpływ ojców i innych partnerów na pomoc kobietom w karmieniu piersią.
Partner ma znaczący wpływ na karmienie piersią
„Jest coraz więcej dowodów na to, że nawet minimalna interwencja u ojców może mieć znaczący wpływ na częstość karmienia piersią w wieku sześciu tygodni i później” - mówi, cytując badania, takie jak przeprowadzone w Australii.
To badanie z 2013 r. Wykazało znaczny wzrost (6,4%) wskaźników karmienia w grupie, w której ojcowie brali udział w sesjach karmienia piersią.
Według dr Sherriff ważne jest, aby zachęcać partnerów do lepszego zrozumienia karmienia piersią.
„Jeśli pracujesz z ojcami, może to mieć realny wpływ na wskaźniki kontynuacji, co jest lepsze dla dziecka i matki”.
Ta świadomość może pomóc im uniknąć wywierania presji na matki, by przestawiły się na mleko modyfikowane, gdy uważają, że coś nie układa się dobrze lub gdy ojciec czuł, że nie są w stanie nawiązać więzi z dzieckiem.
Ale dr Sherriff mówi, że ważne jest również, aby pokazać im, jak mogą wspierać swoich partnerów w praktyczny sposób. Obejmuje to takie rzeczy, jak uczęszczanie z nimi na zajęcia, aby mogli pomóc w pozycjonowaniu, wykonywaniu prac domowych i pomaganiu swoim partnerom w znalezieniu miejsc do jedzenia, gdy byli w miejscach publicznych.
„Karmienie piersią jest cholernie trudne i czasami chodzi po prostu o przebywanie w pobliżu” - przyznaje. „Pielęgniarstwo o trzeciej nad ranem może być bardzo nieszczęśliwym samotnym miejscem - fajnie może być po prostu mieć kogoś, z kim można porozmawiać”.
Jego rada dla partnerów matek karmiących jest następująca: Dowiedz się o procesie przed narodzinami dziecka, a następnie uzyskaj większe wsparcie w ciągu pierwszych kilku miesięcy po porodzie. I znowu później, jeśli matka chce kontynuować karmienie piersią przez dłuższy okres.
Mówi, że idealnie byłoby, gdyby to wsparcie pochodziło od przeszkolonych specjalistów, ale nawet samo przeczytanie o tym procesie mogłoby pomóc.
Dodaje, że inną rolą, jaką odgrywają ojcowie lub partnerzy, jest popieranie matek w obliczu wywierania na nią presji przez innych, aby zrezygnowali z opieki. Obejmuje to osoby, na których mogłaby liczyć w kwestii wsparcia, np. Jej własna matka i pracownicy służby zdrowia.
Udostępnij na Pinterest
Jedną z kobiet, która polegała na swoim partnerze, jest Kristen Morenos, która mieszka ze swoją żoną Stacią w Augusta w stanie Georgia. Stacia stanęła w obronie Kristen, gdy jej matka zachęcała ją do przejścia na formułę.
„Bez jej wsparcia pewnie bym się poddał” - powiedziała. „Nikt inny nie wydawał się być po mojej stronie. Mama powtarzała mi, że „w pewnym momencie każdy musi użyć mieszanki”, a pediatrzy dbali tylko o liczby, a nie o to, że ona przybierała na własnych krzywych i miała mnóstwo zabrudzonych i mokrych pieluch”.
Kristen, której córka Sawyer urodziła się rok temu, powiedziała, że karmienie piersią było o wiele trudniejsze, niż się spodziewała.
„Konsultanci laktacyjni po prostu powtarzali mi, że mam leniwe dziecko, co było niezwykle zniechęcające”.
Walczyła z pomocą Stacji, która, jak powiedziała, była niezwykle zaangażowana w proces karmienia piersią. Obejmowało to zatrudnienie nowej doradczyni karmienia piersią, która przyszła do domu i przebywanie z nią przez cały czas trwania konsultacji, aby mogła później pomóc w ustawieniu.
„Wsparcie Stacji było niesamowite i dawało mi siłę.”
Wskaźnik karmienia piersią spada o ponad połowę w ciągu sześciu miesięcy
Według Centers for Disease Control and Prevention (CDC) wskaźniki inicjacji karmienia piersią w Stanach Zjednoczonych są w rzeczywistości dość wysokie: w 2013 roku cztery na pięć dzieci zaczęło karmić piersią.
Jednak liczba ta spadła do nieco ponad połowy w ciągu sześciu miesięcy, co wskazuje, że wiele matek nie kontynuowało karmienia zgodnie z zaleceniami i niekoniecznie otrzymywało potrzebne im wsparcie.
Tina Castellanos, przewodnicząca Rady Ligi Stanów Zjednoczonych w La Leche, mówi nam, że większość matek przebywa w szpitalu tylko przez kilka dni po urodzeniu dziecka - iw tym czasie mogą nie przyjmować nikogo do wsparcia laktacji. W takim przypadku jest mało prawdopodobne, aby po powrocie do domu otrzymali pomoc od pracowników służby zdrowia, chyba że za nią zapłacili.
Zamiast tego rodzic karmiący piersią w dużym stopniu polega na wsparciu partnera lub rodziny.
Z tego powodu Castellanos mówi: „Sugerujemy, aby partnerka wzięła udział w zajęciach z karmienia piersią z rodzicem rodzącym i była obecna we wczesnych dniach, aby pomóc w przystawianiu i pozycjonowaniu”.
Dodaje, że partnerzy mogą pomóc matce karmiącej na wiele praktycznych sposobów. Może to być tak proste, jak upewnienie się, że podczas karmienia piersią ma pod ręką wodę i przekąskę, ustawienie poduszek i miejsca, aby była wygodniejsza.
Jednak ostrzega: „Nie sugerujemy, aby rodzic karmiący piersią odciągał wcześnie, aby partner dał butelkę, ale zamiast tego partner budzi się z mamą w nocy, aby pomóc zmienić pieluchę, przytrzymać dziecko itp., podczas gdy mama przygotowuje się do pielęgniarki”.
Znalezienie wsparcia może być trudne, jeśli jesteś sam
Oczywiście nie każdy ma partnera, który pomoże im przetrwać te trudne wczesne miesiące.
Udostępnij na Pinterest
Suzanne Locke jest samotną matką z Londynu, której syn urodził się 10 tygodni przedwcześnie. Powiedziała, że położne były bardzo pomocne na oddziale intensywnej terapii noworodków (NICU), ale kiedy przyprowadziła go do domu, była sama.
Na szczęście w ośrodku dla dzieci, niedaleko jej miejsca zamieszkania, znalazła kawiarnię do karmienia piersią, gdzie dowiedziała się o „wyluzowanym” karmieniu piersią. „Pomogło to w refluksie mojego malucha, ponieważ utrzymuje je w pozycji pionowej - i zwróciło mi ręce” - mówi Healthline.
„[Możliwość leżenia i karmienia bez konieczności trzymania dziecka za ramiona] była ogromną korzyścią jako samotna mama bez partnera do pomocy. Mógłbym jeść lub pić filiżankę [herbaty] podczas karmienia - niezwykle ważne, gdy moje dziecko karmiło klaster, czasami prawie co godzinę!”
Nie ma wątpliwości, że karmienie piersią - jeśli tak zdecydowałaś się karmić swoje dziecko - jest jedną z najtrudniejszych części wczesnego rodzicielstwa.
Nie czekaj do porodu, aby dowiedzieć się o karmieniu piersią
Podczas ciąży wiele matek skupia się wyłącznie na samym porodzie i nie myśli o tym, czy muszą przygotowywać siebie lub swoich partnerów do karmienia noworodka.
Jak wyjaśnia dr Sherriff: Odrobina „pracy domowej” przed porodem zarówno dla matki, jak i dla jej partnera, może mieć duże znaczenie. Podobnie jak wiedza, czego się spodziewać po urodzeniu drugiego lub kolejnego dziecka.
Rebecca zdała sobie z tego sprawę i zanim urodziła drugie dziecko, jej mąż zmienił zdanie i karmiła przez sześć miesięcy.
Zwiększyła to do pełnego roku z trzecim. Ale z czwartym dzieckiem, które urodziło się zaledwie kilka miesięcy temu, jest zdeterminowana, aby pójść o krok dalej. Tym razem przestanie tylko wtedy, gdy ona - i jej dziecko - będą gotowe.
Udostępnij na Pinterest
Clara Wiggins jest brytyjską niezależną pisarką i wyszkoloną nauczycielką rodzenia. Pisze o wszystkim, od nauki po członków rodziny królewskiej, i była publikowana przez BBC, Washington Post, Independent, WSJ, Euronews i inne. Mieszkała, pracowała i podróżowała po całym świecie, ale na razie zamieszkała na zachodzie Anglii z mężem, dwiema córkami i ich miniaturowym sznaucerem Cooperem.