Life Balms - Vol. 5: Diane Exavier I Polityka Opieki

Spisu treści:

Life Balms - Vol. 5: Diane Exavier I Polityka Opieki
Life Balms - Vol. 5: Diane Exavier I Polityka Opieki

Wideo: Life Balms - Vol. 5: Diane Exavier I Polityka Opieki

Wideo: Life Balms - Vol. 5: Diane Exavier I Polityka Opieki
Wideo: Mother 2024, Listopad
Anonim

Nie było mnie na minutę, ale wracamy do skoku!

Witamy ponownie w Life Balms, serii wywiadów na temat rzeczy - namacalnych i niematerialnych - które pomagają nam przetrwać.

W tej instalacji rozmawiam z pochodzącą z Brooklynu poetką, eseistką, twórczynią teatralną i pedagogiem Diane Exavier. Po raz pierwszy poznałem Diane przez wspólnego znajomego i od razu zacząłem czytać jej strumień myśli na Twitterze, od przezabawnie okropnych historii randkowych po przemyślane pytania, jak razem stać się lepszymi.

Ale to właśnie wtedy, gdy po raz pierwszy pochłonąłem jej rozmyślania o trosce - a dokładniej o tym, co to znaczy uczynić z opieki wątek, który dotyka wszystkiego, co ktoś robi za życia - po raz pierwszy zrozumiałem ją najlepiej, jak mogłem.

Dla Diane troska nie może być oddzielona od etyki, która kieruje jej życiem. I tak naturalnie rozwiązywanie problemów stało się centralną siłą.

Zagadka warta rozwiązania.

Życie jest trudne.

Jej książka - anty-elegijna „Teaches of Peaches” - jest właśnie tym kroniką po stracie kota o tym samym imieniu. Ale język, którego używa Diane, aby nadać sens smutkowi i trosce oraz zmiennemu kształtowi miejsca, sprawia, że jest pełen gracji bez poddawania się.

I to w tej czacie wracamy do podstaw z artystą: Czym tak naprawdę jest troska? A cóż to jest, że kiedy wszystko jest powiedziane i zrobione, trzyma nas tutaj, wciąż związanych ze sobą?

Amani Bin Shikhan: Jak się masz, boo? Jak żyjesz?

Diane Exavier: W porządku! W BK jest GORĄCO, więc głównie staram się nie ruszać, łapiąc wystarczająco dużo tego słońca. Jak się masz?

AB: Och, to samo. W Toronto również fala upałów nie ustąpiła, ale nie mogę narzekać. W przeciwnym razie jestem… w porządku. To była trudna chwila, nie mogę kłamać. Ale ostatnio często przyszło mi do głowy - szczególnie twoje słowa o trosce.

Czy możesz zacząć od opowiedzenia mi o swojej pracy? A twój pomysł na opiekę?

DE: Słowo. Jasne. Jestem artystą - pisarzem, twórcą teatralnym i pedagogiem. Czasami etykiety wydają się ćwiczeniami z semantyki, ale każdą z tych rzeczy robię, czasem razem, czasem osobno. Wszystko zawsze ma na celu ułatwienie spotkań, które mogą obejmować zarówno bardzo intymne, jak i publiczne.

Moje pomysły na opiekę to etos - duch - w jakim ta praca jest wykonywana. Myślę, że zawsze pracowałem ostrożnie, ale dopiero od kilku lat byłem w stanie wyrazić troskę jako słowo i konkretną rzecz, której szukam i którą zarządzam.

balsamy życiowe
balsamy życiowe

Udostępnij na Pinterest

AB: Jak zacząłeś wykonywać swoją pracę? Ile z tego poprzedza rodzaj profesjonalnego wejścia na rynek?

DE: Moje wprowadzenie do tworzenia sztuki nastąpiło najpierw poprzez kontakt ze sztuką jako dziecko: wycieczki szkolne do muzeów, czas na rękodzieło podczas zajęć. W mojej podstawówce mieliśmy świąteczne i wiosenne festiwale, podczas których każda klasa uczyła się i ćwiczyła trzy piosenki (Jackson 5, The Beach Boys, a nawet Mariah Carey!) I występowała dla szkolnej społeczności. To była taka wielka sprawa.

Byłem nieśmiałym dzieciakiem, ale traktowałem te festiwale bardzo poważnie. Podobał mi się pomysł prób, ćwiczeń, a potem dzielenia się. I myślę, że dało mi to szansę bycia performatywnym przez ograniczony czas, poza którym mogłem wrócić do ciszy.

Więc zawsze byłem twórczy. A potem przeskakując do liceum, dołączyłem do klubu tanecznego, w którym skupiliśmy się na tańcu współczesnym, a mój nauczyciel zaproponował staż w Whitney Museum.

To był mój pierwszy raz, kiedy zobaczyłem sztukę w profesjonalnym sensie, która nie była związana z fantazją bycia artystą. W biurach byli ludzie, którzy pracowali przy komputerach, robili kopie i wykonywali coś, co wyglądało na praktyczną pracę. Pracowałem na wydziale edukacji i miało dla mnie sens, że skoro naprawdę lubiłem sztukę i naukę, to może być potencjalna kariera.

Tak więc moje wejście do sztuki jako zawodu miało miejsce w edukacji artystycznej. Stąd moja koncentracja na facylitacji: prowadzenie, rusztowanie, trzymanie publiczności.

I prawdziwy brak zainteresowania blaskiem lub sławą.

Czuję się jak najbardziej nieprawdopodobna artystka, głównie dlatego, że jestem córką Haitańczyków, którzy nie przyjechali na Brooklyn, żeby ich dziecko „tworzyło sztukę”. Nawet teraz moja mama lamentuje, że nie zostałem sędzią ani czymś, co brzmi bardziej jak „zawód”.

(Nigdy nie mówi, że jest prawnikiem, co uważam za bardzo wymowne).

AB: Jak myślisz, dlaczego to mówi, że twoja matka nie mówi prawnik?

DE: Jestem uczulony na konfrontację (Rak, średnie dziecko z wychowania, grzeczne dziecko imigrantów, kobieta tego świata), ale bardzo silnie odczuwam sprawiedliwość i uczciwość rzeczy, doskonale zdając sobie sprawę, że potężne ludzie nie są zainteresowani sprawiedliwością.

I może to te wszystkie lata słuchania Sióstr Miłosierdzia, ale zawsze bardziej pociągała mnie cnota niż kłótnia… to także kwestia zakresu: dużego obrazu przeciwko małemu.

Udostępnij na Pinterest

AB: Uważam, że związek między troską a sprawiedliwością jest fascynujący. Czy możesz porozmawiać ze mną o tym więcej - o „duchu” troski, twoim oddaniu sprawiedliwości?

DE: Jestem najgorszym studentem teatru (dziedzina studiów, w której mam wszystkie stopnie naukowe), ale jedną z rzeczy, których teatr próbował w przeszłości, jest praktyka empatii.

Ludzie stawiają te historie, by dosłownie być na miejscu innych ludzi. I być może jest nadzieja, że po skończonej zabawie wrócisz do swojego życia we własnym ciele, po jakimś zawieszeniu w zawieszeniu, w jakiś sposób zmieniony.

Nie każdy teatr ma to na celu, ale wiele z nich to robi. (I wiele teatrów w tym zawodzi, ale to zupełnie inna rozmowa.)

Kiedy się starzeję, a świat się pogarsza, musiałem rzucić wyzwanie moim wyobrażeniom o empatii: czym jest, jak działa, jak działa. Po zbyt wielu sfrustrowanych rozmowach z bliskimi przyjaciółmi i współpracownikami zdałem sobie sprawę, że empatia jest głęboko zakorzeniona, ponieważ to nie wystarczy.

Po prostu nie wystarczy przejść przez dwie i pół godziny gimnastyki wyobraźni, aż światła zapalą się ponownie pod koniec pokazu, a ja wrócę do domu wygodnie i bez wpływu.

Ale kiedy zmieniłem swoją praktykę, moją estetykę i gust w kierunku troski, odkryłem, że wymaga to więcej od wszystkich: twórców, wykonawców, publiczności, nawet producentów.

Ostrożnie, nie chodzi tu tylko o intelektualne i abstrakcyjne pojęcie „życia” lub „doświadczenia”. Troska dotyczy rzeczy bardzo ziemskich: ciał, ziemi. Bardziej bezpośrednie konsekwencje dotyczą ciała. A więc jeśli zwrócę uwagę na ciało, czego to wtedy wymaga?

Opieka nie jest pomysłem. Karmi ludzi, zapewnia schronienie. To dotyk. Jest przeciwieństwem komfortu, ponieważ stara się zapewnić komfort.

Opieka dotyczy przedłużania i pielęgnacji

Tak naprawdę nie chodzi o myślenie (jak w intelekcie). Mam na myśli, spójrz, dokąd doprowadziła nas „myśl”. Ci ludzie i ich wybryki Oświecenia! To dzikie.

AB: A więc w przypadku „przedłużania i pielęgnowania”, w jaki sposób ustalasz pewne parametry dotyczące opieki? Jak, że tak powiem, definiujesz swoją etykę opieki?

DE: OK, tak się cieszę, że o to zapytałeś. Ponieważ jest to dla mnie właściwie ważna rzecz: projekt życia, ale także pisania - próba zdefiniowania mojej etyki troski.

Przede wszystkim idę do domu. Tam właśnie doświadczyłem opieki, która umożliwiła mi nawet mówienie o tym, mówienie o wszystkim.

I tak definicja mojej etyki troski zaczyna się od praktyki relacji. Tak! Etyka troski to poszukiwanie relacji.

Oczywiście myślę przede wszystkim o mojej rodzinie - ludziach, którym miałem szczęście odpowiadać za moją opiekę. Ale potem przyjaciele, koledzy, a nawet znajomi tymczasowi. Kim jesteś? Skąd pochodzisz? Co Ty tutaj robisz? Oto pytania.

Gdy odpowiedzi pasują do siebie lub różnią się, mogę ocenić poziom pokrewieństwa.

Więc możesz być moją rodziną lub nie możesz być moją rodziną. To jest spoko. Ale jeśli odpowiemy na te pytania od góry, możemy uzgodnić nasze wspólne człowieczeństwo i utrzymać je w ruchu lub zjednoczyć się.

Muszę zarejestrować twoje ciało jako ludzkie i ludzkie. Więc nawet jeśli pozostaniemy obcymi, będzie trochę opieki. Tak więc w grę wchodzi również hojność. Ale także wnikliwość.

AB: Mmmmm.

DE: Jest takie haitańskie wyrażenie, Tout mounn se mounn, men tout mounn pa menm. To znaczy „Wszyscy ludzie są ludźmi, ale nie wszyscy są tacy sami”. Wydaje mi się, że to motto etyki troski.

Ale to musi być odwrócenie tego, jak te same pytania są często używane do policji.

AB: Co przez to rozumiesz?

DE: „Kim jesteś? Skąd pochodzisz? Co Ty tutaj robisz? To są moje pytania, ponieważ otwierają się na możliwość nawiązania relacji z ludźmi.

Ale są to te same pytania zadawane przez ludzi oddanych bielowi, imperium i wypędzeniu jako środków do zamykania drzwi i tworzenia granic. Tak więc ten impuls do identyfikacji [wewnątrzwspólnotowej] zamienia się w zagrożenie [kiedy opuszcza tę arenę].

AB: Kiedy czujesz się najbardziej pod opieką?

DE: Pozwól mi wejść w moje uczucia.

AB: Niezwykle moje gówno.

DE: Wiesz, często czuję się najbardziej troszczony, kiedy w grę wchodzą kultywacja i wzrost.

Kiedy więc ktoś gotuje mi posiłek lub robi coś drobnego, by ułatwić mi życie lub pocieszyć, zazwyczaj mnie to zaskakuje, ponieważ jestem naprawdę samowystarczalna. I nie lubię prosić o pomoc. Ale kiedy otrzymuję pomoc, nawet nie mając odwagi, by o to poprosić. Opieka!

Ponieważ to oznacza, że ktoś patrzył na mnie i szukał mnie.

Ale także proszenie o pomoc - to jest rzecz, nad którą naprawdę staram się popracować!

Rzadko interesuje mnie moja opieka - nie znaczy to, że nie zasługuję. Po prostu wiem, że troszczę się o mnie wystarczająco, a kiedy przyjdzie więcej troski, to nadejdzie i będę bardzo wdzięczna.

I jestem naprawdę podekscytowany, gdy widzę, jak troska wychodzi w świat bez gwarancji bezpośredniej transakcji. Kiedy ktoś wykonuje jakąś drobną czynność: trzymanie drzwi, przeciąganie MetroCard, trzymanie toreb, udzielanie wskazówek.

Nie ma w tym żadnej gwarancji, prawda? Za to nic nie „dostajesz”. I jeszcze! Wydaje się, że masz nadzieję, że ktoś zrobi to samo dla ciebie. Potrzebujemy tych niewidzialnych cudów. Tak działa duch!

Może dlatego nigdy tak naprawdę nie przejmuję się dbaniem o siebie. Po prostu… wiem - ufam - że będę się o nie troszczyć, ponieważ staram się dbać - o to dbać - o rzeczy wokół mnie każdego dnia.

I dlatego , że przez całe życie widziałem tak wielu innych ludzi, tak niewidzialnych, jak to czasami może być. Myślę, że to wiara.

AB: To takie szalone, ponieważ ten ostatni kawałek brzmi dokładnie tak, jak moja mama. Dokładnie. I doprowadziłoby mnie to do szału, ponieważ nigdy nie mogłem zobaczyć pełnego obrazu jej troski.

Widziałbym tylko, jak daje i daje, i myślę, że wpłynęło to w dużym stopniu na to, jak postrzegam troskę jako coś, co nie jest transakcyjne, ale coś też, co ma swoje własne zasady - i jako ktoś, kto często czuje się „zaniedbany” w czymkolwiek pojemność, utrudniając tworzenie twardych linii wokół niego, ponieważ wydaje mi się, że tracę większy obraz w pogoni za mniejszymi wygranymi.

Ale wtedy pojawia się etyka troski, jej praktyka i działanie: czy to tylko narcystyczne? Czy to konserwacja? Co to jest? Potem wracam do punktu wyjścia.

Z tego powodu jestem tak zaintrygowany twoim typem troski.

DE: Twardy i stały to samo. Siedzę tutaj, przewracając oczami, na własne zrozumienie troski, jak ją nazwałem, ponieważ naprawdę wiem, że to prawda, chociaż tego nie czuję.

To zawsze nasze matki, prawda?

AB: Zawsze. Zawsze, zawsze, zawsze.

DE: Szczerze mówiąc, jestem niesamowicie samotną osobą. Zawsze byłem. Jako dziecko godzinami siedziałem w ciszy. Czasami był to spokój. Ale najczęściej była to samotność.

Zawsze czuję, że jest we mnie ta przepastna dziura. I z tym żyję. Przyzwyczaiłem się do tego. Czasami wybucha i siedzi bezczynnie przy innych.

I nawet nie zaczynaj mi patrzeć, jak moja mama się troszczy, troszczy się i troszczy się - dawaj i dawaj i dawaj, jak powiedziałeś - i przysiadaj w zamian! Ale zawsze wstawała, żeby znowu dać. Nie zrozumiałem.

Ale to naprawdę duży obraz… lub po prostu inny sposób zrozumienia i zobaczenia czasu. Nie dawała za małe wygrane. To nie jest prawdziwe zwycięstwo.

Naprawdę myślę, że coś się dzieje, kiedy stajesz twarzą w twarz z ciałem… że wyciągając rękę do kogoś, pomiędzy ciałem tworzy się nieskończoność

I myślę, że właśnie wtedy patrzyła, tam żyje zwycięstwo.

Więc to nie minuta, godzina, tydzień, kilka miesięcy, a nawet rok. Liczy na to, że ktoś będzie sprawiedliwy. To jest rzeczywisty „długi łuk” sprawiedliwości czy cokolwiek to jest nonsensowne zdanie. Ale nie możesz się tam dostać, jeśli nie będziesz się zajmować i ciężko pracować na chwilę obecną.

AB: Mój mózg robi się taki lepki, myśląc o tym gównie. To wszystko jest tak dużo, a także niewystarczające, a niektóre sprawy są pilne. Ale czuję, że jesteś RE: samotny dzieciak. To samo, to samo, to samo. Wciąż ten sam.

Myślę o tym wątku, który przeczytałem niedawno. Tweet powiedział: „Jak często czuję, że używam swojego ciała, słów, spojrzenia itp. W sposób, który mam nadzieję, że dotrze do przeszłości tej osoby”.

Po prostu uderza mnie cały czas - jak ciężko jest dbać i dbać w sposób, który ma wpływ, a nie tylko w sposób, który sprawia, że czujemy, że zrobiliśmy wystarczająco dużo. Wiedzieć, kiedy troska nie wystarczy i wiedzieć, kiedy naciskać więcej lub cokolwiek. To wszystko jest takie… abstrakcyjne.

Chodzi o to, że twoje myśli pomagają mi rozwinąć wyobraźnię o tym, czym jest troska - jaka jest jej świętość i użyteczność.

Udostępnij na Pinterest

DE: Miłosierdzie. To jest naprawdę mój największy sukces i mój największy błąd.

Ciągle próbuję postawić swoje ciało na czyjejś ścieżce w nadziei, że czas się załamie i że będę mógł dotrzeć do ich przeszłości lub oni mogą dotrzeć do mojej przeszłości i teraźniejszości, kierując się tą historią, ruszyć w jakąś przyszłość.

Jaki jest pożytek z troski, jak w rzeczywisty, utylitarny sposób? To jest takie trudne

AB: Tak, ale nie mogę pozbyć się impulsu, że jest to dla mnie tak… ważne. I nie mówić za ciebie, ale czujesz się podobnie.

DE: Tak! Pisałem wczoraj i jedynym słowem, jakie przychodziło mi do głowy, aby opisać ten impuls, było „istotne”.

AB: Dziękuję bardzo za to - za poświęcony czas, z perspektywy. Nie mogę się doczekać, aż ludzie to przeczytają.

DE: Dziękuję bardzo, bardzo za kontakt i za pisanie, za starania i za troskę każdego cholernego dnia.

AB: Dziewczyno! Ty też! Jestem pod wrażeniem z daleka, zawsze.

Diane's Life Balsamy:

  1. Spacery i woda: Tak naprawdę nie można połączyć się z wodą, ale tego lata zwiększyłem spożycie wody o około 200 procent i twarz się cieszy. Uwielbiam też i muszę chodzić na spacery. To właściwie najważniejszy balsam na życie.
  2. Pielęgnacja skóry: mam dziko tłustą skórę. Używam linii Ole Henriksen Balance - żelowego środka myjącego i nawilżającego - od półtora roku i naprawdę pomaga przy wypryskach, zatkanych porach i utrzymaniu oleju pod kontrolą. Peeling do sauny z tej samej linii rozgrzewa się po nałożeniu na twarz i brzmi jak „ooh la la!” Linia jest bardzo droga, ale trwa naprawdę długo, a strona Ole Henriksen ma ciągłe wyprzedaże. Mają też całkiem niedrogi zestaw próbny, który wystarczy na około trzy miesiące, wystarczająco długo, aby stwierdzić, czy to działa.
  3. Książki: ostatnio „Migrant Brothers” Patricka Chamoiseau, „In the Wake: On Blackness and Being” Christiny Sharpe i „the black maria” Aracelisa Girmaya.

Jak myśli Diane Exavier? Śledź jej podróż na Twitterze i Instagramie.

Amani Bin Shikhan jest pisarzem i badaczem kultury zajmującym się muzyką, ruchem, tradycją i pamięcią - zwłaszcza gdy się pokrywają. Śledź ją na Twitterze. Zdjęcie: Asmaà Bana.

Zalecane: