Zakochanie Się W Terapeucie Jest Częstsze Niż Myślisz

Spisu treści:

Zakochanie Się W Terapeucie Jest Częstsze Niż Myślisz
Zakochanie Się W Terapeucie Jest Częstsze Niż Myślisz

Wideo: Zakochanie Się W Terapeucie Jest Częstsze Niż Myślisz

Wideo: Zakochanie Się W Terapeucie Jest Częstsze Niż Myślisz
Wideo: Drogowskazy: o DDD. Gość: psycholog i psychoterapeuta Marta Wielogórska 2024, Może
Anonim

Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego z nas inaczej. To historia jednej osoby

Zawsze fascynowały mnie sny. Często od razu je zapisuję, aby móc je później przeanalizować.

Ale noc, w której miałem erotyczny sen o mojej terapeutce, zdecydowanie nie chciałem pamiętać. Chciałem wymazać to z pamięci.

Zacząłem spotykać się z lękiem u mojego obecnego terapeuty około rok temu. Kiedy już ją ogrzałem podczas kilku pierwszych wizyt, stworzyliśmy świetną relację terapeuta-pacjent.

Zwykle widywałem ją co tydzień, ale tęskniłem za sesjami tu i tam z powodu różnych wycieczek za miasto lub sprzecznych obowiązków zawodowych. Nigdy nie było to coś, co wywoływało we mnie niepokój lub rozczarowanie. Ale mniej więcej pięć miesięcy później te uczucia zaczęły się zmieniać.

Miałem zaplanowane trzytygodniowe wakacje i myśl, że nie zobaczę jej przez kilka tygodni, sprawiła, że zwariowałem. Jak mam przeżyć, nie widząc jej twarzy, nie rozmawiając z nią o moim tygodniu?

Pociągała mnie moja terapeutka i nieustannie o niej myślałem

Po mojej pierwszej sesji po wakacjach zacząłem ciągle myśleć o mojej terapeutce i zastanawiać się, co robi. Nasze sesje stały się punktem kulminacyjnym mojego tygodnia i odliczałem dni, aż znów ją zobaczę.

Zmieniłem swój harmonogram, aby mieć pewność, że zawsze mogę dotrzeć na sesję, nawet jeśli byłaby to całkowicie niewygodna.

Myślałem, że to najciekawsza osoba na świecie. Była taka mądra i zabawna, miała wyjątkowe przekonania i zainteresowania.

Nasze sesje w tym czasie skupiały się głównie wokół mnie, kwestionowania mojej seksualności i dzielenia się moimi najbardziej intymnymi doświadczeniami seksualnymi. Mówiłem o rzeczach, o których nigdy wcześniej nie mówiłem.

Podczas jednej sesji poprosiła mnie o opisanie „mojego typu” - kobiety, do której mnie ciągnęło. Natychmiast się zamknąłem i powiedziałem, że nie wiem. Ale wiedziałem: to ona lub kobiety były do niej podobne pod względem wyglądu i osobowości.

Nie odważyłem się jednak tego powiedzieć. Nie miałem zamiaru mówić terapeucie, że mnie pociąga. Myślałem, że pozwoli mi odejść jako klientkę i nie mogłem ryzykować, że już jej nie zobaczę.

Rozwijanie uczuć do terapeuty jest w rzeczywistości dość powszechne

Relacja terapeutyczna jest wyjątkowa, ponieważ z jednej strony jest tak osobista, az drugiej bezosobowa.

Co tydzień spędzam godzinę z moim terapeutą, który uważnie mnie słucha i nie ocenia mnie, bez względu na to, co jej powiem. Zna moje najmroczniejsze sekrety i najbardziej osobiste myśli. W zamian ujawni ciekawostki ze swojego życia - ale niewiele.

Ponieważ niewiele o niej wiem, idealizowałem ją w mojej głowie. Widzę w niej to, co chcę, w wyniku czego przekonałem się, że posiada wszystkie cechy, których pragnę od partnera lub przyjaciela.

Jak radzić sobie z uczuciami między sesjami

  • Normalizuj je. Przypomnij sobie, że te uczucia są całkowicie normalne. Im częściej z nimi walczysz, tym bardziej stają się inwazyjni.
  • Napisz to. Kiedy przechodziłem przez moje intensywne przywiązanie, spędzałem 15 minut każdego dnia na zapisywaniu swoich uczuć w dzienniku. Po tym czasie zmuszałem się do spędzenia dnia i po prostu pozwalałem im żyć.

Z biegiem tygodni moje uczucia stały się jeszcze bardziej intensywne i wtedy zaczęły się sny erotyczne. Zdecydowanie nie pełniła roli terapeutki w tych snach i zawsze budziłem się zawstydzony.

Byliśmy w relacjach stricte zawodowych. Wiedziałem też w głębi duszy, że potrzebuję jej w życiu jako terapeuty, ponieważ pomaga mi radzić sobie z lękiem i depresją.

A co, gdybym już jej nie widział? Dlaczego żywiłem te romantyczne uczucia do kogoś, kogo ledwo znam?

Spędziłem godziny, szukając w Google tych uczuć, aby zrozumieć, dlaczego się pojawiają.

Znalazłem wątek na Reddicie o terapii rozmową, w którym użytkownicy rozmawiali o tym codziennie. Dowiedziałem się, że w środowisku medycznym definiuje się to jako rodzaj przeniesienia, zjawisko w psychoterapii, w którym następuje nieświadome przekierowanie uczuć z jednej osoby na drugą.

Dwaj moi przyjaciele, którzy są terapeutami, powiedzieli mi, że muszę z nią porozmawiać o tych uczuciach. Powiedzieli, że to powszechne i że będzie wiedziała, jak sobie z tym poradzić.

„To taka niezręczna rozmowa. Będzie myślała, że jestem dziwakiem - powiedziałem im.

Zapewnili mnie, że tego nie zrobi, i dali mi znać, że tego typu rozmowy mogą ujawnić tak wiele o tym, czego chcę od życia i jakie moje potrzeby nie są zaspokajane.

Wiedziałem, że moje romantyczne uczucia utrudniają mi postępy, odkąd zacząłem cenzurować siebie podczas sesji, ponieważ chciałem, żeby mnie z powrotem polubiła. Dlatego zdecydowałam się na najbardziej niewygodną rozmowę w moim życiu.

Jak radzić sobie z przywiązaniem do terapeuty

  • Porozmawiaj o tym, bez względu na to, jak niewygodne może to być.
  • Jeśli mówienie o tych uczuciach na głos sprawia, że czujesz się niekomfortowo, możesz wyjaśnić je w e-mailu lub zapisać w dzienniku, aby terapeuta mógł je przeczytać.
  • Profesjonalny terapeuta będzie w stanie poradzić sobie z Twoimi uczuciami i pomoże Ci je przepracować.
  • Pamiętaj, że ignorowanie twoich uczuć nie pomoże im odejść.

Ujawniam moje uczucia terapeucie

Bałem się następnej sesji. Nie mogłem się skupić przez cały dzień i prawie zwymiotowałem, zanim wszedłem do poczekalni. Trzymałem się mocno notesu, w którym zapisywałem swoje uczucia. Gdybym zaczął stchórzyć, mógłbym przynajmniej dać jej mój dziennik do przeczytania. Otworzyła drzwi, a ja wszedłem i usiadłem na kanapie.

„Nie chciałem dzisiaj przyjeżdżać, ponieważ potrzebuję naprawdę niezręcznej rozmowy z tobą, a nie chcę, ale wiem, że to konieczne” - powiedziałem. Zamknąłem oczy i ukryłem twarz podczas mówienia.

Po prostu siedziała i czekała, aż będę kontynuować.

„Rozwinąłem dla ciebie te romantyczne uczucia i to mnie całkowicie przeraża i tak mi wstyd” - wypaliłam. Wyjrzałem zza moich dłoni, żeby zobaczyć jej reakcję.

Od razu powiedziała mi, że to absolutnie normalne i nie pierwszy raz to słyszała. Odetchnąłem z ulgą. Podzieliłem się erotycznymi snami i faktem, że nie mogłem przestać o niej myśleć i że jest idealna w moich oczach.

Delikatnie się roześmiała i zapewniła mnie, że nie jest idealna, ale powiedziała, że osoba, którą jest na tych sesjach, jest szczera i podobna do tego, kim jest, kiedy wychodzi z przyjaciółmi.

Resztę sesji spędziliśmy omawiając moje uczucia i to, co mogą one ujawnić o moim wnętrzu. Wspomniała, że romantyczne uczucia - a nawet nieseksualne pozytywne uczucia - są oznaką, że nasz związek osiągnął głębszy poziom.

Nie ma się czego wstydzić. Opuściłem sesję z ulgą i mniejszym niepokojem. Nie było powodu, by walczyć z tym przywiązaniem.

Moje romantyczne uczucia nie zniknęły w magiczny sposób po naszej rozmowie. Właściwie od tego czasu przeprowadziliśmy na ich temat wiele rozmów. Zdałem sobie sprawę, że romantyczne uczucia do niej są całkowicie naturalne. Była przy mnie w moich najciemniejszych czasach i spędziliśmy wiele godzin rozmawiając o seksie i intymności. Nic dziwnego, że pojawia się w moich snach seksualnych!

Najważniejszą rzeczą, jaka wyniknie z tego całego doświadczenia, jest to, że nauczyłem się, czego chcę od związku i jak wygląda zdrowy związek. Chcę kogoś, kto będzie mnie traktował tak, jak ona, a także współczującego, lojalnego i godnego zaufania.

Skoncentruj się na swoich osobistych relacjach

W większości przypadków te intensywne uczucia są wynikiem potrzeby, której nie można zaspokoić w życiu osobistym. Może chcesz mieć partnera, który uosabia cechy twojego terapeuty. A może twój terapeuta wypełnia matczyną rolę, której brakuje w twoim życiu. Poświęć czas na znalezienie w swoim życiu ludzi, którzy ucieleśniają te cechy i mogą pomóc w zaspokojeniu tych potrzeb

Nasze sesje są nadal głównym punktem mojego tygodnia. A moje uczucia nie odeszły całkowicie. Ale mam nowo odkryte uznanie dla relacji terapeutycznej oraz jej wyjątkowości i wyjątkowości.

Choć początkowo skomplikowany i zawstydzający, ten związek ostatecznie nauczył mnie o sobie i moich nadziejach na przyszłość.

Allyson Byers jest niezależną pisarką i redaktorką z Los Angeles, która uwielbia pisać o wszystkim, co dotyczy zdrowia. Możesz zobaczyć więcej jej prac na www.allysonbyers.com i śledzić ją w mediach społecznościowych.

Zalecane: