Dlaczego źle Się Czujesz, Gdy Ktoś Płaci Za Twój Posiłek?

Spisu treści:

Dlaczego źle Się Czujesz, Gdy Ktoś Płaci Za Twój Posiłek?
Dlaczego źle Się Czujesz, Gdy Ktoś Płaci Za Twój Posiłek?

Wideo: Dlaczego źle Się Czujesz, Gdy Ktoś Płaci Za Twój Posiłek?

Wideo: Dlaczego źle Się Czujesz, Gdy Ktoś Płaci Za Twój Posiłek?
Wideo: Czy należy pić podczas posiłków? Odpowiedź może cię zaskoczyć - wiem 2024, Listopad
Anonim

To, jak postrzegamy świat, kształtuje to, kim chcemy być - a dzielenie się fascynującymi doświadczeniami może kształtować to, jak traktujemy się nawzajem na lepsze. To potężna perspektywa

Może doświadczyłeś tego, tak jak ja: przyjaciel cię zaprasza. Podstępnie pokrywają rachunek, kiedy jesteś w łazience. Albo dadzą ci znać, zanim zostaną ustalone ostateczne plany, że niezależnie od tego, gdzie się zdecydujesz, pokryją rachunek.

Zdają sobie sprawę, że wydawanie pieniędzy na wyjście nie jest dla ciebie opcją. Nie możesz sobie na to pozwolić, ale nie dlatego, że budżetujesz w Mint lub oszczędzasz na zaliczkę na dom, ale dlatego, że jesteś biedny.

Pracujesz tak ciężko. Pozwól, że ci to wyjaśnię”- błagają.

To miły gest. Ale za każdym razem, gdy znajduję się w takiej sytuacji, czuję wrogość i brak równowagi. To dziwne rozdarcie, intelektualne docenianie, ale niosące ze sobą niejasne, dokuczliwe poczucie negatywności. Chciałem dowiedzieć się, dlaczego.

Najbliższe, jakie mogłem znaleźć, to „poczucie winy za prezent”, doświadczenie poczucia winy, gdy ktoś zrobi dla ciebie coś miłego. Sprowadza się do poczucia niemożności odwzajemnienia prezentu. Ale to nie do końca pasuje.

Nie mam problemu z przyjmowaniem prezentów. Proszę o przesłanie mi prezentów! Dysonans, którego doświadczam, opiera się na założeniu, że nie mogę bezmyślnie pozwolić sobie na miłe doświadczenia, czy to na kolację, czy kawę z przyjacielem, czy nawet kupowanie nowych butów do pracy, gdy moje stare są całkowicie zużyte. Kiedy więc przyjaciel proponuje mi posiłek, czuję się trochę jak w prawdziwym scenariuszu „naucz człowieka łowić ryby”, ale czasami nie mogę powiedzieć, czy jestem mężczyzną, czy rybą.

To skomplikowana sytuacja. Nie powinieneś patrzeć w pysk darowanemu koniowi (aw tym przypadku kanapce). Chcę spędzać czas z dobrymi ludźmi i nie martwić się o koszty. Doceniam wygodę i zrozumienie, gdy ktoś mówi „Mam to”, więc nie muszę się martwić, że utknę w sytuacji, w której jestem zmuszony wydawać ponad moje możliwości.

Jednocześnie jednak automatyczne założenie, że nie stać mnie na to, wydaje się być czymś pomiędzy brakiem wolnej woli a zaszufladkowaniem jako „twój biedny przyjaciel”. Nie chcę być twoim biednym przyjacielem! Chcę być twoim przyjacielem, którego posiłek chcesz pokryć wyłącznie dlatego, że przebywanie w pobliżu jest miło i przyjemne, a płacenie rachunku jest Twoim sposobem na odwzajemnienie prezentu, jakim jest moje istnienie.

Chcę, żeby mój rachunek był twoim prezentem, w którym czujesz, że musisz zapłacić za nasz posiłek, ponieważ nie możesz odwzajemnić daru mojej niesamowitej osobowości (szczerze, kto może cię winić?).

To oczywiście nie jest racjonalne myślenie. Intelektualnie doskonale zdaję sobie sprawę, że stabilni finansowo znajomi oferują zapłatę za miłe rzeczy, ponieważ chcą przeżyć ze mną coś miłego. Ale ta intelektualna świadomość niewiele robi, aby zrównoważyć tę odruchową, głębszą negatywność.

Skontaktowałem się z grupą ludzi, którzy doświadczyli podobnego dysonansu. Chociaż wszyscy byli w stanie zidentyfikować to uczucie, ustalenie, dlaczego było nieco trudniejsze. Poszukałem więc kilku ekspertów, aby to rozgryźć.

Ostatecznie sprowadza się to do wstydu

Claire Hunt jest licencjonowanym niezależnym pracownikiem socjalnym, który pracuje w dialektycznej terapii behawioralnej (DBT) i terapii poznawczo-behawioralnej (CBT). Kiedy pytam o to skomplikowane, zniuansowane i głęboko zagmatwane rozłączenie, Hunt mówi: „Myślę, że możemy przypisać to„ złe samopoczucie”do dobrego, staromodnego wstydu”.

O.

„Zwykle jest dużo dumy, której ludzie się trzymają, kiedy są w biedzie” - mówi Hunt. „Zwłaszcza, gdy mają do czynienia z ciągłym codziennym stresem i traumą. Czasami jedyną rzeczą, którą mogą kontrolować, jest to, co prezentują innym”.

Niepokój finansowy i wstyd, który niesie ze sobą, mogą sprawić, że pragnienie dopasowania się, ukrycia biedy, będzie tragiczne nawet w najbardziej przypadkowych okolicznościach.

Na przykład w szkole podstawowej twoi koledzy z klasy mogą nie zauważyć, że potrzebujesz nowych butów. Ale jeśli dostajesz darmowy lub po obniżonej cenie lunch z innymi biednymi dziećmi, jasny neon zapala się nad wszystkimi twoimi głowami, oznaczając cię jako oddzielonego od reszty klasy.

Na studiach może się zdarzyć, że masz pełne stypendium, ale nadal musisz pracować na dwóch etatach, aby opłacić rachunki. Jesteś zbyt wyczerpany, aby chodzić na imprezy, na które zapraszają Cię koledzy z klasy, ale czujesz się też zestresowany, że przegapisz te klasyczne College Memories ™, które tworzą wszyscy wokół Ciebie.

Później może się zdarzyć, że dostaniesz nową pracę, w której wszyscy będą nosić o wiele ładniejsze ubrania niż ty. Panika wyraźnego wystawania jak bolący kciuk jest przytłumiona tylko nadzieją, że otrzymasz zapłatę, zanim ktokolwiek zorientuje się, że nosisz ten sam garnitur przez cały tydzień.

Ten sam wstyd związany z biedą może również towarzyszyć Ci w drodze z biura do przyjaźni, wpływając na to, jak odnosisz się do bardziej stabilnych finansowo przyjaciół i - zwłaszcza - jak czujesz, że cię widzą.

Jak więc możemy sobie poradzić z lękiem wywołanym wstydem?

„W kulturach, w których pieniądze są kojarzone ze statusem lub cnotą, ludzie łączą swoje poczucie własnej wartości z ich względną sytuacją finansową” - wyjaśnia Jay Van Bavel, profesor nadzwyczajny psychologii i neuronauki na New York University.

Według Van Bavela, główne narzędzie psychologiczne, z którego ludzie mogą skorzystać, aby poradzić sobie z tymi uczuciami? Tożsamość.

„[Biedni ludzie] mogą pielęgnować poczucie tożsamości oparte na wymiarach innych niż pieniądze” - dodaje.

Jednym z przykładów, które podaje Van Bavel, jest udział w meczu koszykówki: nie jesteś tam kimś innym niż fanem, niezależnie od twojego statusu społeczno-ekonomicznego, rasowego, seksualnego czy politycznego. Jesteś tylko osobą, która patrzy, jak piłki uderzają w kosze. To samo dotyczy kolacji lub drinków z przyjaciółmi: jesteś tylko osobą, która chce zjeść frytki i spędzić czas z ludźmi, którzy lubią Twoje towarzystwo.

Kiedy zadaję Huntowi to samo pytanie, idzie o krok dalej, wyjaśniając, że sposób, w jaki postrzega nas świat, nie zawsze jest dokładny, zwłaszcza gdy oceniamy naszą wartość (lub jej brak) w kategoriach naszych dochodów (lub brak tego).

„Musimy zrozumieć, że przedstawiane nam informacje o nas lub o świecie nie zawsze są dokładne. Czasami jest to informacja subiektywna. Aby móc zakwestionować te negatywne lub niepomocne myśli, należy aktywnie przyjrzeć się temu, co może być irracjonalne, zobaczyć, czego się nauczyliśmy lub powiedzieliśmy sobie, że nie jest „dokładne” lub pomocne, i po prostu ćwiczyć podważanie tego”- mówi Hunt.

„Zrozumienie, że tylko dlatego, że myśl pojawia się w naszym umyśle, nie oznacza, że jest ona oparta na faktach. To wymaga praktyki i możemy, że tak powiem, przeprogramować nasze mózgi”- dodaje.

Pomocne może być uznanie sprzeczności i zwrócenie się do słonia w pokoju

Jak więc rzucić wyzwanie (irracjonalnej!) Minimalizacji i poczuciu tokenizmu, które pochodzi od przyjaciela, który nas zakrywa, ponieważ zakłada, że nas na to nie stać?

Uznanie sprzeczności to dobry początek.

„Zakładamy, że nie możemy odczuwać dwóch rzeczy naraz lub wierzyć, że są prawdą, jeśli pozornie są w opozycji” - mówi Hunt. „[Ale] możemy poczuć oba naraz i to jest w porządku”.

Tymczasem dla tych „stabilnych finansowo” przyjaciół, którzy to czytają i prawdopodobnie spanikują, że ich dobroć jest źle interpretowana, najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest po prostu zwrócić się do słonia w pokoju. Jasno przedstaw swoje zamiary. Nie wstydź się możliwej nierównowagi dochodów lub napięć finansowych.

„Zwróć się po prostu do słonia” - mówi Hunt.

„[Napięcie finansowe] nie jest rzadkością. Myślę, że jesteśmy zbyt uprzejmi lub pozwalamy dyskomfortowi powstrzymać nas od prostego mówienia o rzeczach”- mówi.

Mówiąc coś w stylu: „Chciałbym pójść z tobą do tej restauracji i chcę, żebyś miło spędził czas. Czy to w porządku, jeśli cię osłonię?” nie jest najbardziej organiczną rozmową, ale może dać poczucie sprawczości przyjacielowi, który nie chce czuć, że jest traktowany jak przypadek współczucia.

Poza tym otwiera to Twojemu przyjacielowi możliwość poinformowania Cię: „Właściwie ostatnio radzę sobie całkiem nieźle. Nie będę miał problemu z zapłaceniem! Brawo!”

Ostatecznie jest wiele rzeczy, które musimy rozłożyć i przeanalizować pod względem naszych finansów i postrzegania winy klasowej. Otwartość na te różnice i usuwanie ich z naszego poczucia tożsamości może zrobić wiele rzeczy. Ale zaczyna się od uświadomienia sobie odłączenia zinternalizowanego wstydu i otwarcia rozmowy poza uogólnionymi założeniami.

To nie znaczy, że kiedykolwiek odmówię darmowej kolacji. W rzeczywistości jest odwrotnie. Potrzebuję więcej osób, które zabiera mnie na darmowe posiłki, abym mógł nauczyć się rozpoznawać i radzić sobie z rozłączeniem. Wiesz, minęło trochę czasu, odkąd rozwiązałem swoje klasowe poczucie winy z powodu 32-uncjowego steku i czerwonego wina.

Talia Jane jest mieszkającą na Brooklynie pisarką i pracownikiem gastronomii, która chce, żebyś wstąpił do związku. Można ją znaleźć na Twitterze lub na taliajane.com.

Zalecane: