Jeśli chcesz podzielić się historią swojego tatuażu, napisz do nas na adres [email protected]. Pamiętaj, aby dołączyć: zdjęcie swojego tatuażu, krótki opis, dlaczego go masz lub dlaczego go kochasz oraz swoje imię i nazwisko
Białaczka to rodzaj raka, który atakuje komórki krwi i szpik kostny. Szacuje się, że w 2018 roku w samych Stanach Zjednoczonych zdiagnozowanych zostanie ponad 60 000 nowych przypadków białaczki.
Ta postać raka krwi pozostaje najczęstszym typem raka u dzieci i młodzieży, występującym w około 1 na 3 diagnozy. Chociaż istnieje kilka rodzajów białaczki, przewlekła białaczka limfocytowa (CLL) jest najczęstszym typem wśród dorosłych.
Każda osoba chora na białaczkę ma wyjątkowe doświadczenie w walce z chorobą, które niektórzy decydują się uwiecznić w postaci tatuaży. Te tatuaże mogą służyć jako inspiracja dla siły w trudnych chwilach, okazania solidarności z innymi ocalałymi, a nawet uczczenia ukochanej osoby. Niezależnie od powodu uważamy, że te tatuaże zasługują na udostępnienie całej społeczności białaczkowej. Sprawdź je poniżej:
Udostępnij na Pinterest
„W lutym 2017 roku zdiagnozowano u mnie przewlekłą białaczkę szpikową. Spędziłam dużo czasu w Internecie, ucząc się o tym raku i szukając wsparcia. Nie potrzebuję codziennego przypominania o moich zmaganiach, ponieważ moje ciało zdaje się dawać mi je same. Podczas gdy wciąż walczę, tatuaż był dla mnie inspiracją, która pomogła mi przetrwać te naprawdę złe dni. To abstrakcyjny koliber niosący pomarańczową wstążkę”. - Bursztyn
Udostępnij na Pinterest
„Mam przewlekłą białaczkę szpikową. Zdiagnozowano mnie prawie cztery lata temu w wieku 34 lat. Dziś rok temu pierwszy tatuaż zrobiłem, gdy mogłem zrobić 3-tygodniową przerwę od doustnej chemioterapii. Dostałam wstążkę na moją chorobę i motyla z okazji przeszczepu nerki mojego męża. Odkąd mam tatuaż, odczuwam ulgę i wolność od choroby. W przypadku raka krwi nie ma blizny ani zewnętrznego wyrazu bitwy, z którą codziennie stykamy się. Dzięki tatuażowi widzę swoją siłę, walkę i przetrwanie w sposób, w jaki nie mogłem wcześniej”. - Hillary
Udostępnij na Pinterest
„Zdiagnozowano u mnie przewlekłą białaczkę szpikową w wieku 29 lat, kiedy moje dzieci miały zaledwie 5 i 9 lat. Mam teraz 38 lat i świętuję 9 lat od postawienia diagnozy. To była walka, ale dzięki wsparciu bliskich i leków mogę teraz żyć całkiem normalnie. Aby uczcić moją remisję trzy lata temu, dostałem tatuaż jako przypomnienie, że jestem ocalałym. Moja najstarsza córka zapytała mnie, czy mogłaby zrobić tatuaż, który pasowałby do mojego, kiedy skończyła 16 lat. Więc teraz mamy pasujące przypomnienia o moim przetrwaniu. Jeśli kiedykolwiek zapomnę, co znaczy dla mnie życie, mogę spojrzeć na moje dzieci i ich miłość do mnie i wiedzieć, że mogę przetrwać wszystko, co życie rzuci mi na drogę.” - ShaNae Harbin
Udostępnij na Pinterest
„Mój tatuaż z białaczką jest na lewym przedramieniu. Krzyżyk z datą diagnozy zapisaną moim własnym pismem. Uwielbiam moje proste przypomnienie, by żyć pełnią każdego dnia! Nikomu nie gwarantuje się jutra - wydaje się, że chorzy na raka rozumieją to lepiej”. - Jennifer Smith
Udostępnij na Pinterest
„Nie chciałem typowej wstążki raka i chciałem, aby coś mi przypomniało, że jestem czymś więcej niż tylko diagnozą. Cytat pochodzi z piosenki, którą kocham i odnosi się do łacińskiego powiedzenia „non angli, sed angeli”, co oznacza „nie kąty, ale anioły”. Jest wytatuowany na moim lewym przedramieniu, dzięki czemu mogę go codziennie widzieć”. - Anonimowy
Udostępnij na Pinterest
„Dla naszego syna”. - Anonimowy
Udostępnij na Pinterest
„U mnie wykryto przewlekłą białaczkę szpikową dwa tygodnie po tym, jak moja babcia zakończyła swoją przygodę z chorobą Alzheimera. Od ponad roku nie czułem się dobrze fizycznie, a moja babcia mówiła mamie i mnie, że wie, że coś jest nie tak. Kwiaty [na moim tatuażu] to niezapominajki (kwiat symbolizujący chorobę Alzheimera) i oczywiście białaczkowa wstążka”. - Anonimowy
Udostępnij na Pinterest
„W styczniu 2016 roku mój tata rozwinął coś, co początkowo uważaliśmy za alergię, co przekształciło się w infekcję zatok. Był u lekarza cztery razy, ale za każdym razem podawano mu tylko antybiotyki. W kwietniu zawiozłem ojca na wizytę do drugiej opinii. Nadal był chory. W rzeczywistości nawet bardziej chory.
W miarę upływu dni mój ojciec dużo spał i zaczął doświadczać silnych napadów bólu ciała. Ciągle odwiedzał pogotowie i na całym ciele pojawiały się brzydkie siniaki. W maju tato został przyjęty do szpitala w celu uśmierzenia bólu. Odwiedził go internista. Zrobił pełną historię rodzinną, zadał tacie mnóstwo pytań i powiedział mu, że czuje potrzebę wykonania biopsji szpiku kostnego, ponieważ podejrzewał, że to białaczka.
Mój mąż Ben był tym, który w końcu przekazał wiadomość, że u mojego ojca zdiagnozowano chorobę. Przez następne trzy miesiące, które żył mój ojciec, czułem się, jakbym toczył własną wojnę. To było tak, jakbym miał strzelać do wroga, ale wróg był zbyt silny. Tak bardzo chciałem pozbyć się raka mojego ojca.
Mój tata zmarł rankiem 24 sierpnia 2016 r. Pamiętam, jak wszedłem do jego domu, aby zobaczyć go leżącego w swoim hospicjum. Wspiąłem się, by położyć się obok niego, pocałowałem go w policzek, złapałem go za rękę i szlochałem.
Mój ojciec miał być na moim pierwszym Light the Night Walk w październiku. Mogę powiedzieć, że był tam w duchu. Był bardzo dumny z pracy, którą wykonywałem dla Towarzystwa Białaczki i Chłoniaka (LLS) i na kilka dni przed śmiercią zapytał mnie, czy nadal będę pomagać innym chorym na raka krwi. Obiecałem, że będę i nadal jestem z LLS dzisiaj.” - Kelly Caufield