Drugiego popołudnia, spędzając czas sam w domu z moim 4-miesięcznym dzieckiem, postanowiłem zrobić sobie we dwoje selfie. Moje dziecko siedziało mi na kolanach, a ja właściwie uczesałam i ubrałam się tego ranka, więc wydawało się, że to idealna okazja, aby uchwycić uroczą chwilę matki i córki.
Wtedy zobaczyłem zdjęcie.
Byłem przerażony, gdy zdałem sobie sprawę, że to się stało. Nagle, właśnie tak, kobieta wpatrująca się we mnie na zdjęciu przestała pasować do kobiety, o której myślałem, że wyglądam w mojej głowie.
Przybliżyłem zdjęcie z przerażeniem, przerażony głębokimi zmarszczkami wychodzącymi z moich oczu - wyglądałem jak prawdziwa personifikacja tego starzejącego się filtra, z wyjątkiem tego, że był bardzo # bez filtra.
Czy naprawdę tak wyglądam? Wysłałam SMS-a do męża z kopią zdjęcia, z wyostrzeniem na moich oczach. OMG, nie miałem pojęcia, że mam zmarszczki, napisałem SMS-a do mojej siostry (młodszej ode mnie, więc nawet tego nie zrozumiała).
W ten sposób zdałem sobie sprawę, że moja młodość się skończyła. Zniknęła przestraszona 22-letnia matka, którą byłam z moim pierwszym dzieckiem, a kobieta po trzydziestce, która ma zarówno starsze dzieci, jak i noworodka - a teraz zmarszczki.
Co reprezentują moje zmarszczki
Pozwólcie, że powiem, że nie byłam przerażona faktycznymi zmarszczkami lub tym, że wpadłam na pomysł, że kobiety z jakiegokolwiek powodu nie powinny się starzeć. Rozumiem, że zmarszczki są oznaką przywileju starzenia się.
Podobnie jak rozstępy, mam świadomość, że zmarszczki są widocznymi oznakami naszej miłości i bla, bla, bla. Mój horror wziął się z faktu, że nie miałam pojęcia, jak naprawdę wyglądam, i był to szokujący moment, kiedy uświadomiłam sobie, że jestem oficjalnie, całkowicie prawdziwie dorosły.
To było tak, jakbym zaczął mieć dzieci w wieku 22 lat, potem zamrugałem i nagle miałem 30 lat, wraz z pojawieniem się starzejącej się skóry i nie mając pojęcia, jak się tu dostałem
Prawie całą „karierę” rodzicielską spędziłam z tożsamością „młodej mamy”; Byłam mamą, która wciąż się zastanawiała, która miała przed sobą dużo życia, która mogła nie spieszyć się, zanim otrzymam odpowiedzi, które wydawały się mieć „starsze” mamy.
Ale kiedy tego dnia spojrzałem na swoje zdjęcie, poczułem się jak monumentalny punkt zwrotny w moim życiu, kiedy zdałem sobie sprawę z dwóch bardzo ważnych rzeczy: 1) nigdy nie powinienem był wchodzić nogą do tych głupich solariów w liceum i 2) to było czas objąć mamę, którą jestem dzisiaj.
Z wiekiem przychodzi mądrość czy coś w tym rodzaju
Widok moich zmarszczek tego dnia zmienił coś we mnie. Zmieniło moją tożsamość z „młodej” mamy po raz pierwszy na widzenie siebie w nowych oczach - jako starszej, bardziej ugruntowanej mamy. Zdałem sobie sprawę, że wraz ze skórą przekroczyłem próg.
Oboje przeszliśmy przez kilka rzeczy.
I zasadniczo miałem dwie możliwości: albo mogłem rzucić złość w rozmiarze małego dziecka na to, co zostawiłem po dwudziestce, albo mogłem iść do przodu i trzymać głowę wysoko, ze zmarszczkami i tak dalej.
Nie będę kłamać. O wiele łatwiej to powiedzieć niż zrobić. I jeśli mam być szczery, wciąż przez to przechodzę. To bardzo dziwny moment, gdy zdajesz sobie sprawę, że oficjalnie wkraczasz w wiek średni. To dziwny moment, aby puścić kobietę, którą byłeś i wkroczyć w swoją przyszłość - starszą, mądrzejszą i co więcej, bardziej pomarszczoną.
Dla mnie pogodzenie się ze starzeniem się matki, a mimo to rozpoczynanie od nowa z nowym dzieckiem w domu, oznaczało, że musiałem być bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, jeśli chodzi o to, czego chcę w życiu jako mama, kobieta, i żona, aby wyglądać. Prawda jest taka, że nie odmłodniałem - i teraz mam na to dowód.
W przeciwieństwie do wcześniejszych czasów, kiedy miałem czas po swojej stronie, żeby coś wymyślić, teraz też mam czas za sobą i mogę to wykorzystać. Mogę spojrzeć na lekcje, których już się nauczyłem. Potrafię ocenić, co zadziałało, a co nie. Mogę wybierać z poprzedniego bufetu dla rodziców, jeśli chcesz.
Oczywiście nigdy nie będzie końca moich początków jako matki. W pewnym sensie będę „pierwszą” mamą do końca życia. Ale teraz, zamiast bać się wszystkiego, co ma nadejść, mogę spojrzeć wstecz i zdać sobie sprawę, że przeszłam już tyle jako mama - i mam zmarszczki, które to potwierdzają.
Więc, dajcie z siebie wszystko, dzieciaki: lata niemowlęce i randki, jazda samochodem, lata studiów. Ta pomarszczona mama jest gotowa na wszystko.
Chaunie Brusie jest pielęgniarką porodową, która została pisarką i świeżo upieczoną pięcioletnią mamą. Pisze o wszystkim, od finansów po zdrowie, po to, jak przetrwać te wczesne dni rodzicielstwa, kiedy wszystko, co możesz zrobić, to pomyśleć o całym śnie, którego nie śpisz. Śledź ją tutaj.