Koszty Zapalenia Wątroby Typu C: Historia Connie

Spisu treści:

Koszty Zapalenia Wątroby Typu C: Historia Connie
Koszty Zapalenia Wątroby Typu C: Historia Connie

Wideo: Koszty Zapalenia Wątroby Typu C: Historia Connie

Wideo: Koszty Zapalenia Wątroby Typu C: Historia Connie
Wideo: WZW C na świecie 2024, Może
Anonim

W 1992 roku Connie Welch przeszła operację w ambulatorium w Teksasie. Później dowiedziała się, że będąc tam, zaraziła się wirusem zapalenia wątroby typu C przez zanieczyszczoną igłę.

Przed jej operacją technik chirurgiczny wyjął strzykawkę z jej tacy anestezjologicznej, wstrzyknął sobie lek, który zawierała, i uzupełnił strzykawkę roztworem soli fizjologicznej, po czym odłożył ją z powrotem. Kiedy nadszedł czas na uspokojenie Connie, wstrzyknięto jej tę samą igłę.

Dwa lata później otrzymała list z centrum chirurgicznego: Technik został przyłapany na kradzieży środków odurzających ze strzykawek. Miał również pozytywny wynik testu na zakażenie wirusem zapalenia wątroby typu C.

Wirusowe zapalenie wątroby typu C to infekcja wirusowa, która powoduje zapalenie i uszkodzenie wątroby. W niektórych przypadkach ostrego zapalenia wątroby typu C ludzie mogą zwalczyć infekcję bez leczenia. Ale w większości przypadków rozwija się u nich przewlekłe zapalenie wątroby typu C - długotrwała infekcja, która wymaga leczenia lekami przeciwwirusowymi.

Szacuje się, że od 2,7 do 3,9 miliona ludzi w Stanach Zjednoczonych cierpi na przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby typu C. Wielu z nich nie ma żadnych objawów i nie zdaje sobie sprawy, że zarazili się wirusem. Connie była jedną z tych osób.

„Mój lekarz zadzwonił do mnie i zapytał, czy otrzymałem powiadomienie o tym, co się stało, i powiedziałem, że tak, ale byłam bardzo zdezorientowana” - powiedziała Connie dla Healthline. „Powiedziałem:„ Czy nie wiedziałbym, że mam zapalenie wątroby?”

Lekarz Connie zachęcił ją do wykonania badań. Pod kierunkiem gastroenterologa i hepatologa przeszła trzy rundy badań krwi. Za każdym razem miała pozytywny wynik na obecność wirusa zapalenia wątroby typu C.

Miała również biopsję wątroby. Okazało się, że już od infekcji doznała łagodnego uszkodzenia wątroby. Zakażenie wirusem zapalenia wątroby typu C może powodować uszkodzenia i nieodwracalne blizny w wątrobie, zwane marskością.

Usunięcie wirusa z jej organizmu zajęłoby dwie dekady, trzy rundy leczenia przeciwwirusowego i tysiące dolarów zapłaconych z własnej kieszeni.

Zarządzanie skutkami ubocznymi leczenia

Kiedy Connie otrzymała diagnozę, była dostępna tylko jedna metoda leczenia przeciwwirusowego zapalenia wątroby typu C. W styczniu 1995 roku zaczęła otrzymywać zastrzyki z niepegylowanego interferonu.

U Connie wystąpiły „bardzo ostre” skutki uboczne leku. Zmagała się z ekstremalnym zmęczeniem, bólami mięśni i stawów, objawami żołądkowo-jelitowymi i wypadaniem włosów.

„Niektóre dni były lepsze od innych”, wspomina, „ale przeważnie były ciężkie”.

Powiedziała, że trudno byłoby znaleźć pracę w pełnym wymiarze godzin. Przez lata pracowała jako ratownik medyczny i terapeuta oddechowy. Ale rzuciła palenie na krótko przed badaniami na wirusowe zapalenie wątroby typu C, planując wrócić do szkoły i zdobyć dyplom pielęgniarki - plany, które odłożyła na półkę, gdy dowiedziała się, że zaraziła się infekcją.

Trudno było sobie radzić z obowiązkami w domu, jednocześnie radząc sobie z efektami ubocznymi leczenia. Były dni, kiedy trudno było wstać z łóżka, nie mówiąc już o opiece nad dwójką dzieci. Przyjaciele i członkowie rodziny pomagali w opiece nad dziećmi, pracach domowych, załatwianiu spraw i innych zadaniach.

„Byłam pełnoetatową mamą i starałam się, aby wszystko w domu było jak najbardziej normalne dla naszej rutyny, dla naszych dzieci, w szkole i we wszystkim” - wspomina - „ale czasami musiałam mieć trochę Wsparcie."

Na szczęście nie musiała płacić za dodatkową pomoc. „Mieliśmy wielu łaskawych przyjaciół i rodziny, którzy weszli w pomoc, więc nie ponosiliśmy żadnych kosztów finansowych. Byłem za to wdzięczny”.

Udostępnij na Pinterest

Czekam na dostępność nowych metod leczenia

Początkowo wydawało się, że zastrzyki z niepegylowanego interferonu działają. Ostatecznie jednak pierwsza runda leczenia przeciwwirusowego okazała się nieskuteczna. Liczba wirusów Connie wzrosła, liczba enzymów wątrobowych wzrosła, a skutki uboczne leku stały się zbyt poważne, aby kontynuować.

Ponieważ nie były dostępne żadne inne opcje leczenia, Connie musiała czekać kilka lat, zanim mogła wypróbować nowy lek.

Rozpoczęła drugą rundę leczenia przeciwwirusowego w 2000 roku, przyjmując kombinację pegylowanego interferonu i rybawiryny, która została niedawno zatwierdzona dla osób z zakażeniem wirusem zapalenia wątroby typu C.

To leczenie również się nie powiodło.

Po raz kolejny musiała czekać lata, zanim pojawiła się nowa metoda leczenia.

Dwanaście lat później, w 2012 roku, rozpoczęła trzecią i ostatnią rundę leczenia przeciwwirusowego. Pociągało to za sobą połączenie pegylowanego interferonu, rybawiryny i telaprewiru (Incivek).

W tygodniach i miesiącach po trzeciej rundzie leczenia przeciwwirusowego wielokrotne badania krwi wykazały, że uzyskała trwałą odpowiedź wirusologiczną (SVR). Wirus spadł do niewykrywalnego poziomu we krwi i pozostał niewykrywalny. Została wyleczona z zapalenia wątroby typu C.

Płacenie za opiekę

Od czasu zarażenia się wirusem w 1992 roku do wyleczenia w 2012 roku Connie i jej rodzina zapłacili z własnej kieszeni tysiące dolarów na leczenie wirusowego zapalenia wątroby typu C.

„Od 1992 do 2012 roku był to okres 20 lat, który wymagał dużej ilości krwi, dwóch biopsji wątroby, dwóch nieudanych zabiegów, wizyt lekarskich”, powiedziała, „więc wiązało się to z dużymi kosztami”.

Kiedy po raz pierwszy dowiedziała się, że mogła zarazić się wirusem zapalenia wątroby typu C, Connie miała szczęście mieć ubezpieczenie zdrowotne. Jej rodzina wykupiła plan ubezpieczeniowy sponsorowany przez pracodawcę dzięki pracy męża. Mimo to koszty bieżące szybko „zaczęły rosnąć”.

Płacili około 350 dolarów miesięcznie składek ubezpieczeniowych i otrzymywali roczny udział własny w wysokości 500 dolarów, które musieli pokryć, zanim ich ubezpieczyciel pomógłby pokryć koszty jej opieki.

Po osiągnięciu rocznego udziału własnego, nadal musiała płacić 35 dolarów za każdą wizytę u specjalisty. Na początku diagnozy i leczenia spotykała się z gastroenterologiem lub hepatologiem nawet raz w tygodniu.

W pewnym momencie jej rodzina zmieniła plany ubezpieczeniowe tylko po to, by odkryć, że jej gastroenterolog znalazł się poza ich nową siecią ubezpieczeniową.

Connie zaczęła spotykać się z nowym gastroenterologiem, ale była niezadowolona z opieki, którą zapewnił. Wróciła więc do swojego poprzedniego specjalisty. Musiała płacić z własnej kieszeni, aby go odwiedzić, dopóki jej rodzina nie będzie mogła zmienić planów ubezpieczeniowych, aby przywrócić go do swojej sieci ubezpieczeniowej.

„Wiedział, że nie mieliśmy ubezpieczenia, które go obejmowało”, powiedziała, „więc dał nam zniżkę”.

„Chcę powiedzieć, że pewnego razu nie naliczył mi nawet opłaty za jedną z wizyt w biurze”, kontynuowała, „a potem za następne, po prostu naliczył mi to, co normalnie zapłaciłbym w ramach copay”.

Udostępnij na Pinterest

Koszty badań i leczenia

Oprócz opłat za wizyty lekarskie Connie i jej rodzina musieli płacić 15 procent rachunku za każde otrzymane badanie lekarskie.

Musiała mieć badania krwi przed, w trakcie i po każdej rundzie leczenia przeciwwirusowego. Ona również kontynuowała badania krwi co najmniej raz w roku przez pięć lat po osiągnięciu SVR. W zależności od przeprowadzonych testów zapłaciła od 35 do 100 dolarów za każdą rundę badania krwi.

Connie przeszła również dwie biopsje wątroby, a także coroczne badania ultrasonograficzne wątroby. Zapłaciła około 150 $ lub więcej za każde badanie USG. Podczas tych badań jej lekarz sprawdza objawy marskości wątroby i inne potencjalne powikłania. Nawet teraz, gdy została wyleczona z zapalenia wątroby typu C, ma zwiększone ryzyko zachorowania na raka wątroby.

Jej rodzina pokryła również 15 procent kosztów trzech rund leczenia przeciwwirusowego, które otrzymała. Każda runda leczenia kosztuje łącznie dziesiątki tysięcy dolarów, wliczając w to część opłaconą przez ubezpieczyciela.

„Piętnaście procent z 500 może nie być takie złe”, powiedziała, „ale 15 procent z wielu tysięcy może się sumować”.

Connie i jej rodzina zostali również obciążeni opłatami za leki na receptę, aby złagodzić skutki uboczne jej leczenia. Obejmowały one leki przeciwlękowe i zastrzyki zwiększające liczbę czerwonych krwinek. Zapłacili za benzynę i parking, aby wziąć udział w niezliczonych wizytach lekarskich. I płacili za gotowe posiłki, kiedy była zbyt chora lub zajęta wizytami lekarskimi, by gotować.

Poniosła też koszty emocjonalne.

Zwalczanie piętna infekcji

Wiele osób ma błędne przekonania na temat zapalenia wątroby typu C, co przyczynia się do stygmatyzacji z nim związanej.

Na przykład, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że jedynym sposobem, w jaki ktoś może przenieść wirusa, jest kontakt krwi. I wielu boi się dotykać lub spędzać czasu z kimś, kto zaraził się wirusem. Takie obawy mogą prowadzić do negatywnych ocen lub dyskryminacji ludzi, którzy z nią żyją.

Aby radzić sobie z tymi spotkaniami, Connie uznała, że pomocne jest edukowanie innych.

„Moje uczucia zostały kilkakrotnie zranione przez innych”, powiedziała, „ale w rzeczywistości wziąłem to za okazję, aby odpowiedzieć na pytania innych ludzi na temat wirusa i obalić niektóre mity na temat tego, jak się zarazi, a jak nie..”

Obecnie pracuje jako rzecznik pacjentów i certyfikowany trener życia, pomagając ludziom radzić sobie z wyzwaniami związanymi z chorobami wątroby i zapaleniem wątroby typu C. Pisze także dla kilku publikacji, w tym prowadzonej przez nią strony internetowej opartej na wierze, Life Beyond Hep C.

Podczas gdy wiele osób boryka się z wyzwaniami na drodze do diagnozy i leczenia, Connie uważa, że jest powód do nadziei.

„Jest nadzieja dla pacjentów nawet z marskością wątroby” - kontynuowała. „Jest teraz więcej zaawansowanych testów, które pomogą pacjentom we wczesnym zdiagnozowaniu uszkodzenia wątroby. Obecnie jest o wiele więcej dostępnych dla pacjentów niż kiedykolwiek wcześniej”.

Zalecane: