Przewodnik Dla Rodziców Dotyczący Wczesnych Objawów Autyzmu

Spisu treści:

Przewodnik Dla Rodziców Dotyczący Wczesnych Objawów Autyzmu
Przewodnik Dla Rodziców Dotyczący Wczesnych Objawów Autyzmu

Wideo: Przewodnik Dla Rodziców Dotyczący Wczesnych Objawów Autyzmu

Wideo: Przewodnik Dla Rodziców Dotyczący Wczesnych Objawów Autyzmu
Wideo: „Kiedy zaczyna się autyzm? Wczesne symptomy zaburzeń" Ewa Bensz-Smagała|GWSH 2024, Może
Anonim

Przegląd

Jako nowi rodzice z niecierpliwością śledzimy kamienie milowe naszego dziecka i znajdujemy przyjemność w każdym uśmiechu, chichocie, ziewaniu i raczkowaniu. I chociaż wszystkie dzieci rozwijają się w nieco innym tempie, istnieją pewne zachowania u niemowląt i małych dzieci, które mogą być wczesnymi objawami autyzmu. Czym one są i czego szukać?

Oto podróż odkrywcza, którą przeszedłem z własnym synem.

Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego z nas inaczej. To historia jednej osoby

Wczesne objawy autyzmu

Według National Autism Center istnieje kilka wczesnych objawów autyzmu, na które należy zwrócić uwagę:

  • brak uśmiechu społecznego przez 6 miesięcy
  • brak jednowyrazowych komunikatów przez 16 miesięcy
  • brak wyrażeń składających się z dwóch słów do 24 miesięcy
  • brak bełkotu, wskazywania lub znaczących gestów przez 12 miesięcy
  • słaby kontakt wzrokowy
  • niewyświetlanie przedmiotów lub udostępnianie zainteresowań
  • niezwykłe przywiązanie do jednej konkretnej zabawki lub przedmiotu
  • brak reakcji na dźwięki, głosy lub ich nazwy
  • utrata umiejętności w dowolnym momencie

Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) również dysponują ogromnymi zasobami umożliwiającymi uzyskanie bardziej szczegółowych informacji. Jeśli podejrzewasz, że Twoje dziecko jest na widmie, nie martw się.

Jest tak wiele pomocy, jeśli wiesz, gdzie szukać, a rodzicielstwo dziecka z autyzmem - choć z pewnością czasami stanowi wyzwanie - jest jednym z najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń, jakie kiedykolwiek miałem.

Zachowania we wczesnych latach

Lata niemowlęce i malucha mojego syna były ciężkie. Często płakał i domagał się uwagi. Kiedy był jeszcze niemowlęciem, leżał na plecach, przeszywany przez wentylator sufitowy. Czasami krzyczał bez konkretnego powodu; wydawało się, że trzeba coś usłyszeć.

Kiedy mój syn był mobilny, dosłownie nigdy się nie zatrzymywał. Wpadał na różne rzeczy, łapał wszystko i często rzucał zabawkami. Często gryzł i szczypał podczas zabawy z innymi dziećmi.

Kiedy poszliśmy do sklepu spożywczego, czułem się jak tykająca bomba zegarowa - zwykle około 20 minut - aż do całkowitego stopienia się i musiałem uciec z tym, co udało mi się złapać.

Krzyki trwały przez całe dzieciństwo. Nieregularny ruch trwał dalej. Nadal obchodził się z przedmiotami i zabawkami szorstko, a nie w sposób, w jaki były „przeznaczone”. Ustawił samochody w idealnych rzędach. Miał załamania przy każdej zmianie i generalnie nie mógł znieść zmian.

Od zachowań do diagnozy

Wydaje się boleśnie oczywiste, kiedy to wszystko piszę, że coś jest nie tak, ale w moim codziennym życiu nie było to takie jasne. Po pierwsze, nie miałem praktycznie żadnego doświadczenia z innymi dziećmi.

Po drugie, było wiele momentów, kiedy mój syn wykazywał zachowania bardzo niezwiązane ze spektrum. Nawiązywał kontakt wzrokowy, przytulał się, śmiał się z moich głupich twarzy lub gdy podskakiwałam nim w górę iw dół.

I oczywiście te „typowe” zachowania ułatwiły zracjonalizowanie pozostałych. To, że Twoje dziecko lubi porządek, nie oznacza, że znajduje się w spektrum. Ale wszystkie znaki razem wzięte zaczęły się sumować.

Nigdy nie zapomnę dnia, w którym naprawdę to zobaczyłem. Mój syn miał 2 i pół roku. Była jesień, a mój syn, jego ojciec, moja siostra i ja pojechaliśmy na miejscową farmę, na której znajdowała się grządka dyniowa. Były tam zwierzęta, rzędy dyń, labirynt kukurydzy i pociągi - absolutnie ulubiona rzecz mojego syna.

Natychmiast został nadmiernie pobudzony przez wszystko, co się działo. Szturchnąłem go, żeby pogłaskał zwierzęta - odmówił. Zachęcałem go do zerwania dyni - stawiał opór. I w końcu praktycznie błagałem go, żeby jechał pociągiem.

Byłem tak przywiązany do „normalnego, dobrego czasu”, że brakowało mi całej jego komunikacji ze mną. Był całkowicie przytłoczony tłumami ludzi, hałaśliwą kapelą, dławiącym i nieco onieśmielającym dużym metalowym pociągiem. W końcu miał stopienie właśnie na szczycie beli siana.

Kiedy się uspokoił, po prostu usiadł i patrzył, jak pociąg jeździ w kółko i dookoła. Nie wiem, ile razy. Odmówił zrobienia czegokolwiek innego.

Życie na widmie

Moja siostra, która sporo pracowała z dziećmi z autyzmem jako terapeuta ABA, zwróciła uwagę na to, co wszyscy wiedzieliśmy: mój syn był na spektrum.

Poczułem przypływ niepokoju, gdy uznałem ten fakt. Siostra zapewniła mnie, że otrzymamy wsparcie, a im wcześniej, tym lepiej. Wtedy naprawdę zaczęliśmy naszą podróż w kierunku diagnozy, chociaż oficjalnie nie otrzymał jej, dopóki nie skończył 5 lat.

Wciąż są chwile, kiedy boli mnie myśl, że tak długo czekałem na pomoc, że pomyślałem, że może moglibyśmy polecieć pod radarem, bo był tak „z pogranicza” i że może życie bez etykiet byłoby dla niego lepsze.

Chodzi o to, że w zależności od tego, gdzie mieszkasz, zazwyczaj dostępnych jest więcej bezpłatnych zasobów dla młodszych dzieci niż starszych, a kluczowa jest wczesna interwencja. Nie po to, żeby ich zmienić - ale by wspierać ich i ciebie.

Z perspektywy czasu zachęcałbym każdego, kto uważa, że ich dziecko może znajdować się w spektrum, do natychmiastowego zwrócenia się o pomoc, nie dlatego, że jest coś do „naprawienia”, ale dlatego, że nauczenie się, jak najlepiej odnosić się do dziecka z widma, może wzbogacić związek, który jest niewątpliwie czasem wyzwaniem.

Wciąż uczę się, jak kochać i żyć z synem najlepiej, jak potrafię, ale wcześniejsze rozpoczęcie podróży dałoby mi wiele innych narzędzi i dałoby nam więcej czasu w tych cennych wczesnych latach.

To powiedziawszy, nadal uważam, że każdego dnia robimy postępy, a moim celem jest pomóc mojemu małemu człowiekowi znaleźć swoje miejsce na świecie. Wiem, że przy odpowiednim wsparciu może się rozwijać i dzielić z nim niesamowitym, słodkim, wrażliwym, dziwacznym i genialnym dzieckiem.

Ten artykuł pierwotnie ukazał się tutaj.

Udostępnij na Pinterest

Crystal Hoshaw jest wieloletnią praktykującą jogę i entuzjastką medycyny komplementarnej. Przez większość swojego życia studiowała ajurwedę, filozofię Wschodu i medytację. Crystal wierzy, że zdrowie bierze się ze słuchania ciała i delikatnego i współczującego doprowadzania go do stanu równowagi. Możesz dowiedzieć się więcej o niej na jej blogu Less Than Perfect Parenting.

Zalecane: