Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego z nas inaczej. To historia jednej osoby
Kiedy Shelby Kinnaird miała 37 lat, odwiedziła swojego lekarza na rutynowe badania kontrolne. Kiedy jej lekarz zlecił badania krwi, dowiedziała się, że jej poziom cukru we krwi jest wysoki.
Podobnie jak miliony Amerykanów, Shelby zapadła na cukrzycę typu 2 - stan, w którym organizm nie może prawidłowo przechowywać ani wykorzystywać cukru z pożywienia, napojów i innych źródeł.
Jednak życie z cukrzycą typu 2 to nie tylko kwestia nauki zarządzania poziomem cukru we krwi. Żonglowanie kosztami choroby - od składek ubezpieczeniowych, dopłat i leków po zmiany stylu życia, takie jak zajęcia ruchowe i zdrowa żywność - stanowi wyjątkowe wyzwanie.
Początkowo, po postawieniu diagnozy Shelby, jej koszty były stosunkowo niewielkie i dotyczyły głównie dokonywania zdrowszych, codziennych wyborów. Lekarz Shelby skierował ją do edukatora diabetologicznego, aby pomógł jej nauczyć się radzić sobie z cukrzycą typu 2, stosując dietę, ćwiczenia i inne zmiany stylu życia.
Z pomocą swojego edukatora ds. Cukrzycy Shelby wypracowała nowe codzienne nawyki.
Zaczęła śledzić całe jedzenie, które zjadła, stosując metodę znaną jako „system wymiany”, aby zaplanować posiłki, które pomogłyby jej obniżyć poziom cukru we krwi.
Zaczęła więcej ćwiczyć, codziennie chodząc na spacery po pracy.
Zapytała również swojego szefa, czy może mniej podróżować. Trudno było trzymać się zdrowej diety i ćwiczeń fizycznych podczas podróży tak często, jak w pracy.
W ciągu pierwszego roku od diagnozy Shelby straciła co najmniej 30 funtów, a jej poziom cukru we krwi spadł do zdrowego zakresu docelowego.
Przez kilka następnych lat była w stanie kontrolować swój poziom cukru we krwi, stosując wyłącznie niedrogie strategie stylu życia. W tym momencie jej koszty były niskie. Niektóre osoby z cukrzycą typu 2 mogą radzić sobie z chorobą bez leków przez kilka lat lub dłużej. Ale ostatecznie większość z nich potrzebuje leków, aby utrzymać poziom cukru we krwi w docelowym zakresie.
Z biegiem czasu lekarz Shelby dodał do swojego planu leczenia jeden lek, a następnie inne.
W rezultacie jej koszty życia z cukrzycą wzrosły - najpierw powoli, a potem dramatycznie.
Koszt poważnych zmian życiowych
Na początku 2000 roku, kilka lat po diagnozie, Shelby przeszła kilka dużych zmian w swoim życiu.
Oddzieliła się od swojego pierwszego męża. Przeprowadziła się z Massachusetts do Maryland. Przeszła z pracy w pełnym wymiarze godzin na pracę w niepełnym wymiarze godzin, wracając do szkoły, aby studiować projektowanie publikacji. Po ukończeniu studiów odeszła z firmy zajmującej się inżynierią oprogramowania, w której pracowała, aby rozpocząć własną działalność.
Życie stało się gorączkowe - i trudniej było jej nadać priorytet leczeniu cukrzycy.
„Wiele zmian w życiu wydarzyło się w tym samym czasie”, powiedziała, „a cukrzyca na początku była moim najwyższym priorytetem, a potem myślę:„ O, wszystko w porządku, mam się dobrze”i wszystko nagle przesuwa się niżej na liście”.
W 2003 roku badania krwi wykazały, że jej poziom cukru we krwi nie mieścił się już w docelowym zakresie. Aby pomóc obniżyć poziom cukru we krwi, jej lekarz przepisał metforminę, doustny lek stosowany w leczeniu cukrzycy typu 2 od dziesięcioleci. Metformina jest dostępna jako lek generyczny w niskiej cenie lub nawet za darmo.
„Nigdy nie kosztowało mnie to więcej niż 10 dolarów miesięcznie” - mówi Shelby.
„W rzeczywistości, kiedy [później] mieszkałam w Północnej Karolinie, był tam sklep spożywczy, który dawał metforminę za darmo” - kontynuowała. „Myślę, że ponieważ lek istnieje tak długo, jest tak tani, że jeśli damy ci metforminę za darmo, przyjedziesz tu po inne rzeczy”.
Cukrzyca typu 2 postępuje, podobnie jak koszty
W 2006 roku Shelby przeniosła się ze swoim drugim mężem na Cape Hatteras, łańcuch wysp rozciągający się od kontynentalnej Karoliny Północnej do Oceanu Atlantyckiego.
W okolicy nie było żadnych ośrodków diabetologicznych ani endokrynologów, więc polegała na lekarzu pierwszego kontaktu, który pomagał jej kontrolować stan.
Nadal przyjmowała codzienne dawki metforminy, zdrowo się odżywiała i regularnie ćwiczyła. Jednak po kilku latach stwierdziła, że te strategie to za mało.
„Doszłam do punktu, w którym myślisz, że robisz wszystko dobrze i bez względu na to, co jesz, poziom cukru we krwi rośnie” - powiedziała.
Aby pomóc obniżyć poziom cukru we krwi, jej lekarz pierwszego kontaktu przepisał doustny lek znany jako glipizyd. Ale to spowodowało, że jej poziom cukru we krwi spadł zbyt nisko, więc przestała go przyjmować i „zaostrzyła” swoją dietę i nawyki ćwiczeń, starając się utrzymać poziom cukru we krwi w docelowym zakresie.
Kiedy Shelby i jej mąż przeprowadzili się do Chapel Hill w Północnej Karolinie w 2013 roku, nadal walczyła o kontrolowanie poziomu cukru we krwi. Jej nowy lekarz pierwszego kontaktu skierował ją do endokrynologa.
„Poszłam do endokrynologa w ich ośrodku diabetologicznym” - powiedziała Shelby - „a ona po prostu powiedziała:„ Nie bij się, to postępowa sprawa. Więc nawet jeśli zrobisz coś dobrze, to w końcu cię dogoni”.
Endokrynolog przepisał lek do iniekcji znany jako Victoza (liraglutyd), który Shelby stosowała z metforminą i strategiami stylu życia, aby obniżyć poziom cukru we krwi.
Początkowo zapłaciła tylko 80 dolarów za każdą dostawę Victoza na 90 dni.
Ale w ciągu kilku lat to się bardzo zmieni.
Wysoki koszt utrzymania ochrony ubezpieczeniowej
Kiedy Shelby po raz pierwszy zdiagnozowano cukrzycę, była objęta ubezpieczeniem zdrowotnym sponsorowanym przez pracodawcę.
Po odejściu z pracy, aby rozpocząć karierę jako wolny strzelec, zapłaciła za utrzymanie starego ubezpieczenia przez krótki okres, zanim samodzielnie kupiła prywatne ubezpieczenie. W tamtym czasie znalezienie prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego mogło być trudne dla osób z wcześniej istniejącymi schorzeniami, takimi jak cukrzyca.
Następnie w 2014 roku została wprowadzona ustawa o przystępnej cenie (ACA) i jej możliwości uległy zmianie. Shelby i jej mąż zapisali się do planu Blue Cross Blue Shield za pośrednictwem giełdy ACA w Północnej Karolinie.
W 2014 r. Płacili 1453 USD miesięcznie w połączonych składkach i mieli możliwość odliczenia rodziny w sieci w wysokości 1000 USD.
W 2015 roku to się zmieniło. Ich miesięczna składka nieznacznie spadła, ale udział własny w sieci rodzinnej podskoczył do 6000 USD. Kiedy w tym samym roku przeprowadzili się z Północnej Karoliny do Wirginii, ich składki spadły nieco więcej do 1251 USD miesięcznie, ale ich udział własny wzrósł jeszcze bardziej, zwiększając się do 7000 USD rocznie.
Jako rodzina dostali małą przerwę finansową, kiedy mąż Shelby kwalifikował się do Medicare. Jej indywidualna składka spadła do 506 USD miesięcznie, a jej indywidualny udział własny w sieci został ustalony na 3500 USD rocznie.
Ale wahania kosztów nie ustały. W 2016 roku miesięczne składki Shelby spadły nieznacznie do 421 USD miesięcznie, ale jej możliwość odliczenia w sieci gwałtownie wzrosła do 5750 USD rocznie.
W 2017 roku przeszła na Anthem, decydując się na plan z miesięcznymi składkami w wysokości 569 USD i możliwością odliczenia w sieci w wysokości zaledwie 175 USD rocznie.
Shelby powiedziała, że ten plan Anthem zapewnia najlepszą ochronę ubezpieczeniową, jaką kiedykolwiek miała.
„Zasięg był fenomenalny” - powiedziała Healthline. „Chodzi mi o to, że nie poszedłem do lekarza ani na zabieg medyczny, za który musiałbym zapłacić ani jednej rzeczy [za] cały rok”.
„Jedyne, za co musiałem płacić, to recepty”, kontynuowała, „a Victoza kosztowała 80 dolców za 90 dni”.
Ale pod koniec 2017 roku Anthem wypadł z giełdy ACA w Wirginii.
Shelby musiała zapisać się do nowego planu przez Cigna - to była jej jedyna opcja.
„Miałam jeden wybór” - powiedziała. „Mam plan, który wynosi 633 USD miesięcznie, a moja kwota do odliczenia wynosiła 6000 USD, a moja kwota z kieszeni wynosiła 7350 USD”.
Na poziomie indywidualnym był to najdroższy plan spośród wszystkich posiadanych przez nią ubezpieczeń zdrowotnych.
Udostępnij na Pinterest
Radzenie sobie ze zmianami i rosnącymi kosztami
Zgodnie z planem ubezpieczeniowym Shelby Cigna, koszt Victoza wzrósł o 3000 procent z 80 do 2400 dolarów za dostawę na 90 dni.
Shelby była niezadowolona ze wzrostu kosztów, ale czuła, że lek dobrze na nią działa. Podobało jej się również, że oferuje potencjalne korzyści dla jej zdrowia sercowo-naczyniowego.
Chociaż dostępne były tańsze leki, obawiała się, że wiążą się one z wyższym ryzykiem hipoglikemii lub niskiego poziomu cukru we krwi.
„Nie chciałbym przejść na niektóre z tańszych leków” - powiedziała Shelby - „ponieważ mogą one spowodować obniżenie poziomu cukru we krwi, więc musisz się martwić o jego niskie wartości”.
Postanowiła zostać przy Victozie i zapłacić cenę.
Powiedziała, że gdyby była mniej uprzywilejowana finansowo, podjęłaby inną decyzję.
„Czuję się bardzo szczęśliwa, że mogę zapłacić 2400 dolarów za lekarstwa” - powiedziała. „Rozumiem, że inni nie mogą”.
Kontynuowała ten sam plan leczenia do zeszłego roku, kiedy jej ubezpieczyciel powiedział jej, że w ogóle nie będzie już obejmował leku. Bez wyraźnego powodu medycznego jej ubezpieczyciel powiedział jej, że nie pokryje Victozy, ale pokryje inny lek, Trulicity (dulaglutyd).
Całkowity koszt Trulicity został ustalony na 2200 USD za każde 90-dniowe zaopatrzenie w 2018 r. Ale po osiągnięciu rocznego odliczenia zapłaciła 875 USD za każdy wkład zakupiony w Stanach Zjednoczonych.
„Karty oszczędnościowe” producentów są dostępne zarówno dla Trulicity, jak i Victoza, a także innych leków, które mogą pomóc osobom, które mają prywatne ubezpieczenie zdrowotne w ponoszeniu kosztów. Maksymalne oszczędności dla Trulicity to 450 USD przy dostawie na 90 dni. W przypadku Victoza maksymalne oszczędności to 300 USD na dostawę na 90 dni.
W grudniu Shelby i jej mąż odwiedzili Meksyk i zatrzymali się w lokalnej aptece, aby porównać ceny. Na 90 dni lek wyceniono na 475 USD.
W domu Shelby sprawdziła ofertę swojego ubezpieczyciela dotyczącą Trulicity na 2019 r. Po umieszczeniu leku w koszyku w celu złożenia zamówienia internetowego cena wyniosła 4486 USD.
Nie wiem, czy tak naprawdę zapłacę za to”- powiedziała Shelby -„ ponieważ czasami ich szacunki nie są dokładne [prawda]. Ale jeśli tak, to chyba będę musiał - nie wiem. Nie wiem, czy to zapłacę, czy przeprowadzę się do czegoś innego”.
Udostępnij na Pinterest
Płacenie za opiekę
Leki są najbardziej kosztowną częścią obecnego planu leczenia cukrzycy typu 2 Shelby.
Ale to nie jedyny wydatek, jaki musi ponieść, jeśli chodzi o zarządzanie swoim zdrowiem.
Oprócz kupowania leków przeciwcukrzycowych stosuje również aspirynę dla niemowląt, aby zmniejszyć ryzyko zawału serca i udaru mózgu, statyny, aby obniżyć poziom cholesterolu we krwi, oraz leki na tarczycę w leczeniu niedoczynności tarczycy.
Te problemy zdrowotne często idą w parze z cukrzycą typu 2. Istnieje ścisły związek między stanem a niedoczynnością tarczycy. Problemy sercowo-naczyniowe, takie jak zawały serca, udary i wysoki poziom cholesterolu we krwi, są również częstsze u osób z cukrzycą typu 2.
Koszty medyczne i finansowe cukrzycy typu 2 sumują się. Shelby kupowała także setki pasków testowych każdego roku do codziennego monitorowania poziomu cukru we krwi. Czasami uważała, że taniej jest kupować paski testowe z półek, niż za pośrednictwem ubezpieczyciela. W zeszłym roku paski testowe otrzymała za darmo w zamian za pilotażowe testy nowego glukometru producenta.
Niedawno kupiła ciągły monitor glukozy (CGM), który stale monitoruje jej poziom cukru we krwi bez pasków testowych.
„Nie mogę powiedzieć o tym wystarczająco dobrze” - powiedziała Shelby dla Healthline. „Myślę, że powinni po prostu przepisać je każdemu, kto zachoruje na cukrzycę i naprawdę muszą być objęte ubezpieczeniem”.
„Nie mogę uwierzyć w to, czego się uczę”, kontynuowała, „po prostu dzięki temu, że widzę wykres pokazujący, gdzie mój poziom cukru we krwi był cały dzień”.
Ponieważ Shelby nie przyjmuje insuliny, jej ubezpieczyciel nie pokryje kosztów CGM. Więc zapłaciła 65 dolarów z kieszeni za sam czytnik, a także 75 dolarów za każde dwa zakupione czujniki. Każdy czujnik działa przez 14 dni.
Shelby została również obciążona kosztami współubezpieczenia i koasekuracji za wizyty specjalistyczne i testy laboratoryjne. Aby pomóc w leczeniu i monitorowaniu cukrzycy, odwiedza endokrynologa i wykonuje badania krwi około dwa razy w roku.
W 2013 roku zdiagnozowano u niej niealkoholową stłuszczeniową chorobę wątroby (NAFLD) - stan, który może dotyczyć ponad połowy wszystkich osób z cukrzycą typu 2. Od tego czasu co roku odwiedza również wątrobę. Została poddana wielu USG wątroby i testom elastografii wątroby.
Shelby płaci również za coroczne badanie wzroku, podczas którego jej lekarz okulista sprawdza, czy nie ma oznak uszkodzenia siatkówki i utraty wzroku, które dotykają wiele osób z cukrzycą.
Z własnej kieszeni płaci za comiesięczne masaże i cotygodniowe prywatne sesje jogi, które pomagają jej radzić sobie ze stresem i jego potencjalnym wpływem na poziom cukru we krwi. Dostępne są tańsze opcje - takie jak filmy jogi w domu i ćwiczenia głębokiego oddychania - ale Shelby angażuje się w te praktyki, ponieważ dobrze dla niej działają.
Wprowadzenie zmian w diecie wpłynęło również na jej tygodniowe wydatki, ponieważ zdrowa żywność często kosztuje więcej niż mniej wartościowe opcje.
Udostępnij na Pinterest
Walka o tańsze leczenie
Pod wieloma względami Shelby uważa się za szczęściarza. Jej sytuacja finansowa jest dość solidna, więc nie musiała rezygnować z „krytycznych” rzeczy, aby pozwolić sobie na opiekę medyczną.
Czy wolałbym wydawać pieniądze na inne rzeczy, takie jak podróże, jedzenie i nowy samochód? Oczywiście - kontynuowała. „Ale mam szczęście, że nie muszę rezygnować z rzeczy, aby sobie na to pozwolić”.
Jak dotąd uniknęła poważnych komplikacji związanych z cukrzycą.
Powikłania te mogą obejmować choroby serca i udar, niewydolność nerek, uszkodzenie nerwów, utratę wzroku, problemy ze słuchem, ciężkie infekcje i inne problemy zdrowotne.
Takie powikłania mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie i jakość życia osób z cukrzycą, jednocześnie znacząco zwiększając ich koszty leczenia. Badanie z 2013 roku wykazało, że w przypadku kobiet, u których zdiagnozowano cukrzycę typu 2 w wieku od 25 do 44 lat, średni bezpośredni koszt leczenia tej choroby i związanych z nią powikłań w ciągu całego życia wyniósł 130 800 USD.
W badaniu wydatki związane z powikłaniami stanowiły około połowy tej całkowitej ceny. Oznacza to, że uniknięcie tych komplikacji może być dużą oszczędnością pieniędzy.
Aby pomóc w podniesieniu świadomości na temat wyzwań finansowych, z którymi boryka się wiele osób z cukrzycą typu 2, Shelby została rzecznikiem pacjentów.
„American Diabetes Association sponsoruje co roku coś, co nazywa się Call to Congress w marcu” - powiedziała. „Byłem na ostatnich dwóch i jadę ponownie w marcu. Jest to więc okazja, aby opowiedzieć swoim ustawodawcom takie historie”.
„Korzystam z każdej okazji, aby uświadomić moim wybranym urzędnikom wszystko, przez co przechodzimy” - dodała.
Shelby pomaga również w prowadzeniu dwóch grup wsparcia dla osób z cukrzycą typu 2, poprzez organizację znaną jako DiabetesSisters.
„To tylko grupa ludzi, którzy wszyscy mają do czynienia z tym, z czym masz do czynienia”, powiedziała, „a samo wsparcie emocjonalne, którego udzielasz i przyjmujesz w tego typu środowiskach, było ogromne”.
„Myślę, że każdy, kto cierpi na jakąkolwiek przewlekłą chorobę, powinien spróbować znaleźć taką grupę” - powiedziała - „ponieważ to bardzo pomaga”.