Jeśli Ty lub ktoś, kogo znasz, rozważa samobójstwo, możesz skorzystać z pomocy. Skontaktuj się z National Suicide Prevention Lifeline pod numerem 800-273-8255
Jeśli chodzi o trudne sytuacje, skąd wiesz, co powiedzieć, aby nikogo nie skrzywdzić? Większość ludzi uczy się, powtarzając wyrażenia, których używają inni. To, co widzimy w wiadomościach, szeroko rozpowszechniane wśród milionów, może wydawać się w porządku do wykorzystania każdego dnia.
Ale w przypadku problemów, takich jak napaść lub samobójstwo, może wysłać wiadomość do naszych przyjaciół, że nie jesteśmy ich sojusznikiem.
„Dlaczego nie byłam osobą lub dlaczego nie postrzegano mnie jako osobę, której te kobiety czułyby się swobodnie, powierzając się? Postrzegam to jako osobistą porażkę”.
Kiedy Anthony Bourdain to powiedział, chodziło o #MeToo i kobiety w jego życiu: Dlaczego nie czuły się bezpiecznie, powierzając mu? Jego jedzenie na wynos było radykalne. Nie wskazywał palcem na kobiety ani na system.
Zamiast tego zdał sobie sprawę, że ich decyzja o milczeniu była bardziej komentarzem do jego postaci. A dokładniej, znak, że sposób, w jaki się zachowywał, sygnalizował kobietom, że nie jest bezpieczny ani godny zaufania.
Dużo myślałem o jego ocenie, odkąd to powiedział i zdał. To sprawiło, że zastanowiłem się bardziej, jak słowa są zwierciadłami, jak odzwierciedlają wartości mówcy i komu mogę się zwierzyć.
Wielu, w tym moi rodzice i przyjaciele, których znam od ponad 10 lat, nie tworzy listy.
Kiedy robi się ciemno, nie pamiętam śmiechu, który przynieśli. Tylko echa ich opinii na temat samobójstwa: „To takie samolubne” lub „Jeśli jesteś na tyle głupi, by zacząć brać leki [Big Pharma], przestanę być twoim przyjacielem”. Wspomnienie jest odtwarzane za każdym razem, gdy sprawdzają z pytaniem „Co słychać, jak się masz?”
Czasami kłamię, czasami mówię półprawdę, ale nigdy pełną prawdę. Przez większość czasu po prostu nie odpowiadam, dopóki zaklęcie depresyjne się nie skończy.
Słowa mają znaczenie poza ich definicją. Zawierają historię i poprzez wielokrotne stosowanie w naszym codziennym życiu stają się umowami społecznymi, odzwierciedlającymi nasze wartości i wewnętrzne zasady, według których powinniśmy żyć.
Nie różni się tak bardzo od „zasady kelnera”: przekonanie, że osobowość objawia się w sposobie, w jaki traktuje się personel lub pracowników obsługi. Ta zasada nie różni się tak bardzo, jeśli chodzi o mówienie o samobójstwie i depresji.
Nie każde słowo można łatwo cofnąć - lub na czas
Niektóre słowa są tak głęboko zakorzenione w negatywnych stygmatach, że jedynym sposobem uniknięcia ich znaczenia jest nieużywanie ich. Jednym z najłatwiejszych sposobów przełączania się jest unikanie przymiotników. Oprócz złożenia kondolencji nie ma powodu, aby mieć opinię na temat czyjegoś samobójstwa. I nie ma powodu, aby umieszczać go w kontekście lub opisywać, zwłaszcza jako punkt informacyjny.
Jak napisał samobójca Samuel Wallace: „Każde samobójstwo nie jest ani odrażające, ani nie; szalony czy nie; samolubny czy nie; racjonalne czy nie; uzasadnione czy nie”.
Nigdy nie opisuj samobójstwa jako
- samolubny
- głupi
- tchórzliwy lub słaby
- wybór
- grzech (lub że osoba idzie do piekła)
Wynika to z akademickiego argumentu, że samobójstwo jest wynikiem, a nie wyborem. Dlatego większość samobójców zgadza się, że samobójstwo nie jest decyzją ani aktem wolnej woli.
W swoim wrażliwym eseju dla New York Post Bridget Phetasy napisała o dorastaniu w środowisku, w którym często mówi się o samobójstwie. Pisze: „Życie z kimś, kto groził samobójstwem, naprawdę uczyniło więcej niż cokolwiek innego, wydawało się, że jest opcją”.
Dla osób o skłonnościach samobójczych musimy zrozumieć, że samobójstwo jest ostatnią i jedyną opcją. To bezczelne kłamstwo. Ale kiedy odczuwasz tyle emocjonalnego i fizycznego bólu, kiedy pojawia się w cyklach i każdy cykl wydaje się najgorszy, ulga - nieważne jak - wygląda jak ucieczka.
Nie możesz nikomu obiecać, że będzie lepiej
Samobójstwo nie dyskryminuje. Depresja nie uderza w osobę raz i odchodzi, gdy zmieniają się okoliczności lub otoczenie. Urok ucieczki przez śmierć nie odchodzi tylko dlatego, że ktoś staje się bogaty lub osiąga cele na całe życie.
Jeśli chcesz komuś powiedzieć, że jest lepiej, zastanów się, czy składasz obietnicę, której nie możesz dotrzymać. Czy żyjesz w ich umyśle? Czy potrafisz zobaczyć przyszłość i uśmierzyć ich ból, zanim nadejdzie?
Ból, który przychodzi, jest nieprzewidywalny. Tak więc będą w życiu za dwa tygodnie, miesiąc lub trzy lata później. Powiedzenie komuś, że jest lepiej, może spowodować, że porównają jeden odcinek z drugim. Kiedy nic nie poprawia się po godzinach, może to prowadzić do myśli typu: „Nigdy nie będzie lepiej”.
Ale nawet jeśli niektórzy mogą wierzyć, że śmierć sama w sobie nie jest lepsza, przesłania, którymi się dzielą, zwłaszcza dotyczące celebrytów, mówią inaczej. Jak wspomniała Phetasy, po odejściu Robina Williamsa, Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej opublikowała mem „Aladdin” mówiący: „Dżin, jesteś wolny”.
To wysyła mieszane wiadomości.
W kontekście samobójstwa wzmacnia przesłanie, że nie ma ucieczki, ale śmierć. Jeśli kupisz ten język i użyjesz go, będzie to kontynuacja cyklu, że śmierć jest najlepszym rozwiązaniem.
Nawet jeśli nie rozumiesz wszystkich niuansów związanych z językiem, możesz zadać pytania, aby zachować kontrolę.
Zamiast powtarzać to, co powiedział ktoś inny, najpierw zadaj sobie pytanie
- Jaką ideę „normalności” wzmacniam?
- Czy wpłynie to na to, czy moi przyjaciele przyjdą do mnie po pomoc?
- Jak się czuję, jeśli nie ufają, że im pomogę?
Niech pragnienie bycia bezpieczną przystanią dla bliskich kieruje twoimi słowami
Samobójstwa to druga najczęstsza przyczyna śmierci osób w wieku od 10 do 34 lat. Od 1999 roku wzrosła o ponad 30 procent.
Dzieci coraz częściej borykają się z problemami zdrowia psychicznego:
Statystyki zdrowia psychicznego
- 17,1 miliona dzieci poniżej 18 roku życia ma rozpoznawalne zaburzenia psychiczne
- 60 procent młodzieży ma depresję
- 9000 (szacunkowo) niedobór praktykujących psychologów szkolnych
A to będzie rosło wykładniczo w tym tempie, ponieważ nie ma obietnicy, że może się poprawić. Nie wiadomo, dokąd zmierza opieka zdrowotna. Terapia jest wysoce niedostępna i niedostępna dla aż 5,3 miliona Amerykanów. Może tak być, jeśli utrzymamy statyczną rozmowę.
W międzyczasie możemy zmniejszyć brzemię tych, których kochamy, kiedy tylko możemy. Możemy zmienić sposób, w jaki mówimy o zdrowiu psychicznym i osób nim dotkniętych. Nawet jeśli nie znamy kogoś dotkniętego samobójstwem, możemy pamiętać o słowach, których używamy.
Nie musisz żyć z depresją, aby okazywać życzliwość, ani nie musisz osobiście doświadczać straty.
Możesz nawet nie musieć nic mówić. Chęć wysłuchania swoich historii i problemów ma zasadnicze znaczenie dla połączenia międzyludzkiego.
Współczucie, które niesiemy dla ludzi, których prawie nie znamy, wyśle większe przesłanie do ludzi, których kochasz, osoby, której możesz nie znać, walczy.
Przypomnienie: choroba psychiczna nie jest supermocarstwem
Możliwość budzenia się każdego dnia, gdy świat w twojej głowie się rozpada, nie zawsze jest siłą. Jest to walka, która z czasem staje się coraz trudniejsza, gdy organizm się starzeje i mamy mniejszą kontrolę nad naszym zdrowiem.
Czasami jesteśmy zbyt zmęczeni noszeniem siebie i musimy wiedzieć, że jest w porządku. Nie musimy być „włączeni” przez 100 procent czasu.
Ale kiedy celebrytka lub ktoś szanowany umiera przez samobójstwo, osobie mającej depresję może być trudno o tym pamiętać. Mogą nie mieć zdolności do walki z wewnętrznymi zwątpieniami i demonami.
To nie jest rzecz, którą ludzie, których kochasz, powinni nosić samodzielnie. Sprawdzanie, czy potrzebują pomocy, w żaden sposób nie jest przesadą.
Australijska komik Hannah Gadsby tak elokwentnie ujęła w swoim ostatnim specjalnym wydaniu Netflix „Nanette”: „Czy wiesz, dlaczego mamy„ Słoneczniki”? Nie dlatego, że Vincent van Gogh cierpiał [na chorobę psychiczną]. To dlatego, że Vincent van Gogh miał brata, który go kochał. Przez cały ból miał więź, połączenie ze światem”.
Bądź czyimś łącznikiem ze światem.
Pewnego dnia ktoś nie odpisze. Można pojawić się pod ich drzwiami i się zameldować.
W przeciwnym razie więcej stracimy w ciszy i milczeniu.
Witamy w „How to Be Human”, serii o empatii i tym, jak stawiać ludzi na pierwszym miejscu. Różnice nie powinny polegać na kulach, bez względu na to, jakie pudełko narysowało dla nas społeczeństwo. Przyjdź i poznaj siłę słów i celebruj doświadczenia ludzi, bez względu na ich wiek, pochodzenie etniczne, płeć czy stan. Wznieście naszych bliźnich poprzez szacunek.