Kiedy po raz pierwszy dowiedziałem się, że zostanę mamą, przeszedłem w tryb pełnego badania.
Przeczytałem każdą książkę dla rodziców, którą mogłem dostać w swoje ręce, zasypałem przyjaciół pytaniami i zgłębiłem wszystkie różne teorie rodzicielskie, od Miłości i logiki po wszystko, co kiedykolwiek napisał dr Sears (rzekomy twórca przywiązania). rodzicielstwo).
Desperacko próbowałam znaleźć tę, która byłaby „właściwa”, abym mogła dokładnie tego przestrzegać i być doskonałą matką. Potrzebowałem instrukcji do rodzicielstwa.
Wtedy urodziła się moja córka i zdałem sobie sprawę, że nie ma czegoś takiego jak doskonałość. I że wszystkie te filozofie rodzicielskie miały jedną fatalną wadę: zakładali, że mają odpowiedzi dla każdego rodzica, dziecka i sytuacji.
Rzeczywistość rodzicielstwa jest taka, że nic nie jest takie proste. Każdy dzień jest inny, a każda rodzina ma inne potrzeby i oczekiwania.
Ostatecznie doszedłem do wniosku, że próba podpisania się całym sercem pod którąkolwiek z tych teorii prawdopodobnie nie była najlepszym pomysłem w historii. Niewiele z nich pozostawiało miejsce na indywidualne osobowości i okoliczności. Mimo to, pod koniec dnia prawdopodobnie najbardziej popieram rodzicielstwo bliskości.
Są pewne aspekty każdej z teorii, z których osobiście zapożyczyłem, ale rodzicielstwo bliskości najlepiej pasuje do mojej osobowości.
Więc co to oznacza? Czy to jest zdrowe?
Kamienie węgielne rodzicielstwa przywiązania
Możesz czytać o rodzicielstwie bliskości tygodniami i nadal nie czuć się w pełni wykształconym we wszystkim, co dotyczy tej filozofii rodzicielskiej, ale Psychology Today dobrze radzi sobie z rozbiciem głównych aspektów rodzicielstwa bliskości, które definiują jako:
- wspólne spanie
- karmienie na żądanie
- trzymanie lub dotykanie
- wrażliwość na płacz
Podczas gdy moja córka spała w kołysce w moim pokoju przez pierwsze kilka miesięcy swojego życia, przez 4 miesiące była w łóżeczku w pokoju dziecinnym i ani razu nie spała w moim łóżku. Jestem zbyt lekkim śpiącym, by kiedykolwiek było z tym wygodnie, więc oczywiście nie trzymałem się tam rodzicielstwa bliskości.
Nie karmiłem jej też na żądanie. Sam jestem stworzeniem z przyzwyczajenia, a moja mała dziewczynka była karmiona butelką, głównie dlatego, że została adoptowana, a ja nigdy nie produkowałem mleka matki. Tak więc trzymanie się harmonogramu czuwania, jedzenia, zabawy, snu zadziałało dla nas. Nie było takiego momentu, w którym wydawałaby się chcieć czegoś innego.
Ale trzymanie i dotykanie? To właśnie tam byłam zaangażowana w rodzicielstwo bliskości. Nosiłem moją córkę w chustę wszędzie przez pierwszy rok jej życia i nadal dość często do 2 roku życia. Jeśli gotowałem, zmywałem naczynia, a nawet pracowałem na komputerze, była na mnie. Nigdy nie nosiłem jej fotelika samochodowego. Zamiast tego zachowałem przy sobie owijkę, a ona została na zawsze przeniesiona z fotelika samochodowego do chusty, gdy dotarliśmy do nowych miejsc docelowych.
Trzymałem się też filozofii rodzicielstwa bliskości, jeśli chodzi o płacz. Nigdy tego nie wypłakaliśmy i zawsze reagowałem na jej łzy. Jak się okazało, zaczęła usypiać około 4,5 miesiąca, więc nigdy nie było momentu, w którym czułam potrzebę zakwestionowania tej metodologii. Dla nas to zadziałało.
Ale czy to zdrowe?
Być może jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów rodzicielstwa bliskiego, przynajmniej pod względem bezpieczeństwa, jest wspólne spanie.
W 1999 r. Rozpowszechniono raport zatytułowany „Zagrożenia związane z dziećmi umieszczanymi w łóżkach dorosłych”. Raport zawiera szczegółowe badania, które zdawały się wskazywać na wzrost liczby zgonów niemowląt podczas wspólnego spania. W rezultacie rozpoczęto ogólnopolską kampanię, która uniemożliwiała dzieciom do lat 2 przebywanie w łóżkach dla dorosłych.
Nowsze badania pokazują, że dzielenie łóżka nadal wiąże się z wyższym ryzykiem SID, ale kluczem jest wdrożenie bezpiecznych praktyk wspólnego spania. Jeśli podoba Ci się pomysł wspólnego spania, ale chcesz mieć pewność, że Twoje dziecko jest bezpieczne i zdrowe, spróbuj zamiast tego współdzielić pokój. Możesz trzymać łóżeczko lub gondolę w zasięgu ręki, aby nadal móc zapewnić tę samą miłość i kontakt.
W przypadku niektórych rodzin wspólne spanie lub dzielenie pokoju może wydawać się koniecznością i jedynym sposobem na sen, którego tak bardzo potrzebujesz. Dla innych, w tym dla mnie, to po prostu przepis na niespokojne noce.
Jeśli zamierzasz ćwiczyć wspólne spanie, najważniejszą rzeczą do zapamiętania jest przestrzeganie zaleceń bezpiecznego wspólnego spania.
A co z resztą? Czy bycie tak przywiązanym do dziecka jest zdrowe?
Cóż, może pierwsze pytanie powinno brzmieć: dla kogo zdrowy? Zwolennicy twierdzą, że pielęgnowanie silnego przywiązania jest kluczowe dla rozwoju emocjonalnego dziecka i na pewno żaden rodzic nie argumentowałby w tym prawdzie. Debata sprowadza się do tego, czy rodzicielstwo bliskości jest jedynym sposobem pielęgnowania tego przywiązania.
Kiedy należy zapytać, czy rodzicielstwo bliskości jest zdrowe dla rodziców? Tak wiele z tej filozofii rodzicielskiej wymaga od rodziców, aby byli all-in, całkowicie oddając się podróży rodzicielskiej.
Nie ma wielu badań na temat tego, czy robienie tego jest „zdrowe” dla rodziców, ale uważam, że wiele z nich sprowadza się do indywidualnych osobowości i potrzeb. Niektórym rodzicom całkowite zaangażowanie jest po prostu naturalne. Inni mogą potrzebować więcej w zakresie indywidualnych zajęć i „czasu dla siebie”, aby czuć się jak najlepiej jako ludzie, co z kolei pozwala im być rodzicami jak najlepiej.
Odpowiedź brzmi, że nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania. Jeśli rodzicielstwo bliskie czuje się dla ciebie słuszne i pasuje do twoich podstawowych filozofii rodzicielskich, z całą pewnością przeprowadź badania, zastosuj bezpieczne metody wdrażania i podążaj za intuicją, gdy przychodzi do podejmowania decyzji rodzicielskich. Jeśli fundamenty rodzicielstwa bliskiego wydają ci się duszące, to nie, prawdopodobnie nie byłaby to dla ciebie zdrowa filozofia.
I to jest w porządku.
Na wynos
Jedną z największych lekcji, jakich nauczyłem się w rodzicielstwie, jest to, że to, co działa dzisiaj, może nie działać jutro. Zachowanie otwartego umysłu i pozostanie elastycznym w swoich pomysłach i filozofiach rodzicielskich jest czasami kluczem do przetrwania.
Nie popełniaj błędu, trzymając się rygorystycznie ideologii jakiejkolwiek filozofii rodzicielskiej, ponieważ na pewno szybko się wypalisz. Zamiast tego dowiedz się, co możesz, zdobądź wiedzę na temat tego, co tam jest i zastosuj metody, które wydają się najlepiej pasować do potrzeb Twoich i Twojego dziecka.
Nie ma jednej właściwej odpowiedzi, ale istnieją setki różnych kombinacji odpowiedzi, które mogą okazać się dla Ciebie odpowiednie.
Udostępnij na Pinterest